Reklama

Rolą Jana Grzybka w kultowym serialu „Plebania” zaskarbił sobie sympatię widzów. Macieja Damięckiego możemy także oglądać w innych produkcjach, jak np. „M jak miłość”, w którym wciela się w proboszcza. W życiu prywatnym nie zawsze jednak mu się układało... Nie każdy wie, że aktor jako dziecko zmagał się z chorobą nowotworową. Okazuje się, że po latach rak wrócił.

Reklama

Maciej Damięcki – kariera i życie prywatne

Maciej Damięcki należy do grona artystów, którzy chronią swoje życie prywatne. Rzadko pojawia się na imprezach pełnych gwiazd, unika także błysku fleszy. Wraz z ukochaną żoną, Joanną, doczekał się dwójki dzieci: Mateusza i Matyldy, którzy również poszli w jego ślady. Choć na co dzień aktor unika rozmów na temat swojego życia, ostatnio zrobił wyjątek i zdradził co nieco. Okazuje się, że jako dziecko Maciej Damięcki mierzył się z nowotworem i musiał wyjechać do Szwecji na operację.

Czytaj też: Marcin Wójcik poruszająco o sytuacji Michała Wójcika: „Nie wiem, czy bym tak potrafił”

Gałązka/AKPA

Barbara Zielińska, Maciej Damięcki, serial Plebania, lipiec 2007

Podlewski/AKPA

Maciej Damięcki, Premiera filmu "Boże Ciało", 2019 rok

Maciej Damięcki – choroba. Co mówił o nowotworze?

Dolegliwości zdrowotne pojawiły się u Macieja Damięckiego, kiedy miał grać w „Królu Maciusiu”. Wówczas ktoś z produkcji zauważył, że chłopiec ma górkę na szyi zamiast dołka. „ Miałem grać Felka w "Królu Maciusiu I". Umowa była już podpisana i ktoś z produkcji zauważył, że zamiast dołka mam górkę na szyi. Skierowano mnie do lekarza i okazało się, że to nowotwór, do tego złośliwy. Natychmiast wysłano mnie do Szwecji na operację. Gdyby nie to, że produkcja filmu pomogła w wyjeździe, pewnie już bym nie żył. W Polsce medycyna nie była jeszcze na takim poziomie, a moich rodziców nie byłoby stać na wysłanie mnie na leczenie za granicę. Dlatego często powtarzam, że aktorstwo uratowało mi życie. W Szwecji wycięto mi tego guza, ale przy okazji uszkodzono mi struny głosowe. O mały włos nie straciłem głosu, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło”, wyznał aktor w rozmowie z Plejadą.

I choć w dzieciństwie udało mu się zwalczyć chorobę, to po latach nowotwór powrócił po raz kolejny, tym razem atakując prostatę. Ponownie jednak się nie poddał i stoczył z nim walkę. „Stwierdziłem, że jak już jednego raka pokonałem, to i z drugim sobie poradzę. (śmiech) A wszystko to dzięki mojej żonie. Czułem się dobrze, miałem pewne problemy, ale myślałem, że to po prostu takie niezręczności dojrzałego wieku. Ale żona kazała mi pójść do lekarza. Więc poszedłem. Okazało się, że mam raka, ale, na szczęście, w takim stadium, że bez większych problemów lekarze sobie z nim poradzili”, podsumował Maciej Damięcki. Życzymy dużo zdrowia!

Zobacz także: Tadeusz Müller pokazał zdjęcie z tatą. Tak wygląda pierwszy mąż Magdy Gessler! Była przy nim do końca

Kurnikowski/AKPA
Reklama

Maciej Damięcki, Premiera spektaklu "Prezent urodzinowy", 2022 rok

Reklama
Reklama
Reklama