Artysta czy konfabulant? Fala hejtu wylała się na Łukasza Jakóbiaka
Kilka dni temu Łukasz Jakóbiak poinformował swoich fanów o spełnionym amerykańskim śnie, o którym marzył od dawna. Polak pochwalił się zaproszeniem do programu Ellen DeGeneres. Okazuje się, że prawda jest zupełnie inna… Czym Jakóbiak tak rozzłościł Internautów?
Łukasz Jakóbiak od zawsze marzył o pracy w mediach, walczy o swoje marzenia i realizuje swoje założenia. Kiedy nie chciała go przyjąć żadna telewizja, zrobił własny internetowy talk-show „20 m2 Łukasza”, nagrywany w kawalerce, i odniósł wielki sukces. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. I udowadnia to na każdym kroku: charytatywnymi akcjami, spotkaniami ze sławami. W swoim programie gościł między innymi samego prezydenta, Bronisława Komorowskiego, spotkał się z Lady Gagą i Christiną Aguilerą. Prócz swojej działalności na Youtube, Łukasz Jakóbiak prowadzi wykłady motywacyjne. Nie da się ukryć, że zamierza motywować ludzi, poza granicami naszego kraju. A występ u Ellen DeGeneres z pewnością zapewniłby mu lepszy start. Jednak obecność Jakóbiaka w mediach budzi również sporo kontrowersji.
Media w całej Polsce rozpisywały się o sukcesie dziennikarza, tysiące fanów gratulowało mu sukcesu. W końcu po raz kolejny wykazał się niezwykłą silą przebicia… Wszystko zaczęło się od tego zdjęcia.
Zaproszenie do najpopularniejszego programu Ellen, to zdecydowanie spore wyróżnienie i spełnienie najskrytszych marzeń. Jak się ostatecznie okazało, Jakóbiak jeszcze go nie otrzymał! Program się nie odbył. Przynajmniej nie ten prawdziwy. Wszystkie zdjęcia z planu nagraniowego w Los Angeles, to efekt kolejnej twórczej realizacji.
Łukasz Jakóbiak u Ellen DeGeneres?
Dziennikarz wytłumaczył wszystko w opublikowanym filmie: „Mój nowy projekt – wizualizacja spotkania z Ellen!”. To kolejny krok, który przybliża go do osiągnięcia założonego celu. Spotkanie wymyślił kilka lat temu i od tamtego momentu mocno je wizualizował. Wierzy w to, że wizualizacja jest najsilniejszym narzędziem motywacyjnym, dostarczającym energię do działania.
Łukasz Jakóbiak u "Ellen DeGeneres"
„Już trzy lata temu napisałem treści postów jakie opublikuje w momencie kiedy Ellen zaprosi mnie do swojego programu”, wyznaje Jakóbiak. Tak powstał scenariusz nowego projektu. Film, do którego odsyła nas twórca, okazuje się świetnie zmontowanym i dopracowanym w najmniejszym szczególe materiałem. Ponad dwudziestominutowy wywiad w języku angielskim, przybliża jego osobę zagranicznym odbiorcom. Łukasz Jakubiak opowiada w nim o swoich zainteresowaniach, planach, motywacji... Przez rok, szukał aktorki, która byłaby łudząco podobna do prowadzącej najpopularniejszego amerykańskiego talk-show. Zbudowanie studia, zajęło ekipie ponad dwa miesiące. Zadajemy sobie pytanie, po co to wszystko?
Hejt na Łukasza Jakóbiaka
Wizualizacja level up, ma mu pomóc w osiągnięciu sukcesu, sprawić, że przesyłana przez internautów informacja, w końcu trafi do samej Ellen DeGeneres. „Kochani! Nadszedł ten moment. Projekt mojego życia. Pracowałem nad nim 3 lata, a wszystko po to, aby zrealizować swoje marzenie i wystąpić u Ellen. Jeżeli czegoś bardzo pragnę, to zapie******. Tym razem było tak samo. Wiem, że postawiłem wszystko na jedną kartę. Dlaczego Ellen? Bo jest najodważniejsza na świecie. Tą drogą dojdę do Ellen!”, tłumaczy fanon na Facebooku Łukasz Jakóbiak. A efekt końcowy szokuje, zachwyca, rozczarowuje? Instarnauci są podzieleni. Większość z nich czuje się oszukana i wykorzystana.
„I po co tak robić ludzi w konia?. Jeśli to jest ten projekt życia to współczuję”, czytamy w komentarzach.
„Zażenowanie, niedowierzanie i zniesmaczenie. Rozumiem, że ktoś może być czyimś guru w pewnej gałęzi ale taki spektakl to już przesada... ”.
„Szkoda, że coachowie oprócz swoich "wielkich" acz trywialnych słów nie wspomną o tym jak muszą manipulować ludźmi by spełnić swoje marzenia”, dodaje kolejna osoba.
Nie brakuje jednak słów uznania od ludzi, którzy podziwiają jego wytrwałość i zaangażowanie: „Klikam wreszcie w ten filmik, żeby zobaczyć tę żałość i poczuć zażenowanie, a zamiast tego odpala mi się fajnie zmontowane video z pomysłem i dobra grą aktorska. Co tu się może nie podobać? Ze ktoś naprawdę pracuje nad realizacja marzeń, a nie tylko siedzi przed kompem i wszystkich krytykuje?”, pisze jedna z fanek.
Sytuację skomentowała Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka stanęła w obronie twórcy:
„On przynajmniej ruszył dupala i coś zrobił. I może ona go teraz zaprosi. Ja bym zaprosiła i powiedziałabym mu: Stary, wszystko spoko, ale ta laska kompletnie do mnie niepodobna”.
Zobacz też: Wspaniała akcja Łukasza Jakóbiaka. Zupełnie bezinteresownie pomógł samotnej matce