Kupował jej najdroższe prezenty i na wszystko pozwalał. Takim ojcem był Elvis Presley
„W ogóle nie był surowy. A mnie uchodziło na sucho wszystko”, mówiła Lisa Marie Presley
Lisa Marie Presley przyszła na świat 1 lutego 1968 roku w Memphis. Dzieciństwo spędziła w najsłynniejszej rezydencji ojca, czyli Graceland. Co ciekawe, jej matka Priscilla Presley miała zaledwie 23 lata, gdy urodziła swoją pociechę. Żona wokalisty jednak nie była w idealnym związku. Elvis Presley zdradzał ją, wyjeżdżał w długie trasy koncertowe oraz regularnie imprezował. To wszystko sprawiło, że młoda wówczas partnerka piosenkarza nie była szczęśliwa. W pewnym momencie postanowiła wziąć rozwód. Gdy się przeprowadzała do Los Angeles, wzięła ze sobą córkę, z którą miała dobre relacje. A jak to wyglądało w przypadku ojca? Czy Lisa Marie Presley miała dobre stosunki z tatą?
Elvis Presley i Lisa Marie Presley — relacja ojca z córką
Okazuje się, że piosenkarka miała dobrą relację z Elvisem, chociaż nie była idealna. Król Rock’N’Rolla kupował swojej latorośli wszystko, czego zapragnęła. Spełniał jej zachcianki. Gdy Lisa Marie Presley miała zaledwie kilka lat, otrzymywała już futra z norek, a nawet brylanty. Muzyk ją rozpieszczał i nie zamierzał oszczędzać na prezentach dla swojej ukochanej córeczki.
Artysta pozwalał jej na wszystko. Nie widział problemu w tym, że jako dziewczynka, imprezowała do późna. Po latach Lisa Marie Presley wyznała, że w tamtym czasie widziała rzeczy, których nie powinna widzieć jako dziecko.
Tamtejszy tryb życia piosenkarza powoli go wyniszczał. Nie zauważał, że z dnia na dzień jego kondycja jest coraz gorsza. Popadał w kolejne uzależnienia, aby uciec od codzienności. Niestety, wszystko skończyło się tragicznie. Gdy jego córka miała zaledwie 9 lat, musiała pochować ojca, którego bardzo kochała. Uwielbiała go. To źle wpłynęło na jej psychikę. Nie mogła tego zrozumieć. Po latach Lisa podkreślała, że mimo wszystko, był dobrym tatą. Przy nim czuła się wolna, ponieważ, gdy mieszkała z mamą, musiała przestrzegać zasad oraz narzuconych przez nią harmonogramów.
Niestety, tryb życia, którego zaznała jako dziecko, nigdy jej nie opuścił. Podobnie jak jej tato wpadała w uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Nie chciała słuchać swojej rodzicielki. Z tego powodu Priscilla oddała ją do szkoły z internatem. Myślała, że tam trafi w dobre ręce. Niestety, było na odwrót. Tam córka gwiazdora wpadła w ciąg narkotykowy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wzruszająca przemowa Priscilli i tłumy fanów. Tak pożegnano Lise Marie Presley
Jakim ojcem był Elvis Presley?
Priscilla dodawała, że Elvis bardzo rozpieszczał Lisę. Kupował jej najdroższe rzeczy i pozwalał jej na wszystko w Graceland. Zmarła niedawno 54-latka często też podkreślała, że była “córeczką tatusia”. Nie każdy wie, że wokalista zabrał swoją latorośl w podróż prywatnym samolotem, aby mogła zobaczyć śnieg. „W ogóle nie był surowy. A mnie uchodziło na sucho wszystko. Kiedy on spał przez cały dzień, ja i moi przyjaciele biegaliśmy po Graceland przez cały dzień i wiedziałam, że nikt nie powie mi, co mam robić, bo zostałby zwolniony. Byłam, prawdę mówiąc, postrachem. Nie jestem z tego szczególnie dumna. Moja mama była zupełnie odwrotna, była naprawdę surowa, więc to było bardzo mylące”, opowiadała Lisa Marie Presley w 2013 roku w wywiadzie dla „The Talk”.
Z książki biograficznej pod tytułem „Elvis - By the Presleys” dowiadujemy się, że córka króla Rock’n’Rolla czuła się doskonale w posiadłości ojca. Przyznała, że dorastanie w Graceland było magicznym doświadczeniem. „Gdy Elvis miał dobry nastrój, to można się było spodziewać wspaniałego dnia. Jeździliśmy konno lub na wózkach golfowych. Mój ojciec nigdy niczego przed nami nie ukrywał. Każdy wiedział, kiedy jest zrzędliwy”, pisała. Dodawała również, że miał temperament jak Darthow Vaderow z Gwiezdnych wojen. „Jeśli był szczęśliwy, to wszyscy byli szczęśliwi. Nikogo nie zanudzał”, czytaliśmy.
Co więcej, Lisa Marie Presley w 25. rocznicę śmierci ojca oddała mu hołd. „Chcę, żebyś wiedział, że o tobie nie zapomniałam. Stworzyłeś mnie, kocham cię. Wciąż jesteś uroczy. Wtedy byłeś uroczy”, mówiła. Natomiast niedługo po premierze filmu „Elivis” ze wzruszeniem podkreślała: „Obserwowanie Riley, Harper i Finley, które są dumne z Elvisa i jego spuścizny, wzrusza mnie do łez. [...] Szkoda, że mój syn tego nie widzi. Jemu też bardzo by się to spodobało”, pisała na Instagramie.
CZYTAJ TEŻ: Tu Marilyn Monroe przeżyła płomienny romans? Oto niezwykły dom Raya Anthony’ego