Reklama

Gdy Meghan Markle dołączyła do brytyjskiej rodziny królewskiej z dnia na dzień musiała nieco zmienić swoje podejście do życia i dostosować się do zasad panujących w rodzinie Windsorów. Dotychczas często angażowała się w inicjatywy ekologiczne, poruszała trudne tematy społeczne i była aktywna politycznie. Jako członkini rodziny królewskiej takie zachowanie nie byłoby dobrze odbierane. Nic dziwnego, że tak trudno było jej dostosować się do królewskiego życia. Zachowanie Meghan podsumowuje dziś autorka książek o rodzinie królewskiej Ashley Pearson.

Reklama

Meghan Markle jako księżna

Żona księcia Harry'ego od samego początku wydawała się mało obiecującą kandydatką na księżną. Amerykańska aktorka, starsza od swojego ukochanego, a co gorsza rozwódka. Poza tym, choć nie powinna to być przeszkoda, jest czarnoskóra. Takiej osoby jeszcze w brytyjskiej rodzinie królewskiej nie było. Królowa od lat słynie z konserwatywnych poglądów i stoi na straży porządku i tradycji. Musiała pójść na wiele ustępstw, żeby Meghan mogła wejść do ich rodziny. Nie jest jednak tajemnicą, że ma słabość do swoich wnuków i nie mogła odmówić Harry’emu. Pisano o każdym najmniejszym przewinieniu Meghan, wypominano granie w rozbieranych scenach, mającą problemy z prawem rodzinę czy stylizacyjne wpadki. Meghan Markle ostatecznie zaakceptowała jednak sama królowa, więc Brytyjczycy również postanowili dać jej szansę. Nie da się nie zauważyć, że Meghan robiła wszystko, by odnaleźć się w roli księżnej – każdego dnia udowadniała, że nawet z nowoczesnym podejściem do życia zamierza przestrzegać podstawowych zasad protokołu. Miała pozytywny wpływ na Harry’ego, ogromne poczucie stylu, ale przede wszystkim spełniła swój podstawowy obowiązek, wydając na świat syna Archiego.

Andrew Parsons / i-Images/i-images/East News

Poza życiem prywatnym, wraz z mężem świetnie radzili sobie reprezentując królową. Odbywali podróże dyplomatyczne, wspierali organizacje charytatywne – łatwo dało się zauważyć, że wprowadzają do rodziny królewskiej odrobinę nowoczesności. Niestety, łączenie obowiązków z ramienia królowej z próbą zachowania normalności okazało się o wiele trudniejsze, niż mogli przypuszczać. Para zdecydowała się opuścić rodzinę Windsorów i zrezygnować z pełnienia królewskich funkcji. Dziś zachowanie Meghan jako księżnej podsumowuje królewska korespondentka, Ashley Pearson, która mówi wprost: „Meghan nie wiedziała, jak to jest być członkiem rodziny królewskiej, gdy jednak już ją to spotkało, powiedziała "nie ma mowy" i odeszła”, zdradza, porównując ją do „bycia milcząca służącą w tiarze z brylantów”.

Getty Images
Reklama

„Będąc księżną Sussex, Meghan nie mogła wyrażać swoich poglądów, ponieważ rodzina królewska jest apolityczna. To spowodowało, że Meghan, która zawsze była aktywna politycznie, czuła się sfrustrowana”, mówi Ashley Pearson. Dziś, gdy wraz z mężem definitywnie pożegnali się z królewskimi obowiązkami, nie da się nie zauważyć, że właśnie tak Meghan chciała wieść swoje życie - udzielając się charytatywnie, brać udział w akcjach charytatywnych czy broniąc praw kobiet. Książę Harry rozpoczął inicjatywę Travalyst, która ma wspierać zrównoważoną turystykę, ona miała okazję spełnić się jako redaktor współprowadząca magazyn Vogue, zaprojektowała także własną kolekcję ubrań. Wspólnie założyli z kolei fundację charytatywną Archewell, która rozpocznie swoją działalność, gdy sytuacja na świecie nieco się ustabilizuje. Wygląda na to, że Meghan i Harry wreszcie wiodą takie życie, o jakim marzyli.

Getty Images
Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama