Księżna Meghan pozwała brytyjski tabloid i... przegrała!
Co jej grozi?
- Redakcja VIVA!
Odkąd Meghan Markle związała się z księciem Harrym znalazła się celowniku brytyjskich mediów. Fotoreporterzy śledzili każdy jej ruch, wyciągano jej przeszłość, publikowano prywatną korespondencję. W końcu książęca para Sussex postanowiła wypowiedzieć wojnę tabloidom. Jeden z procesów właśnie przegrała…
Meghan pozywa brytyjską prasę i ... przegrywa
Pod koniec ubiegłego roku książę Sussex wydał oświadczenie, z którego wynikało, że wchodzi na wojenną ścieżkę z prasą. ,,Moja żona stała się jedną z najnowszych ofiar brytyjskiej prasy brukowej, która prowadzi kampanię przeciwko ludziom bez zastanowienia się nad konsekwencjami. Widziałem, co się dzieje, gdy ktoś, kogo kocham, zostaje upokorzony do tego stopnia, że nie jest już traktowany ani postrzegany jako prawdziwa osoba. Straciłem matkę i teraz patrzę, jak moja żona pada ofiarą tych samych potężnych sił", napisał wówczas wnuk królowej Elżbiety II.
Meghan i Harry reprezentowani przez kancelarię Schillings oskarżyli gazetę Mail on Sunday o publikację prywatnego listu Meghan i zorganizowanej kampanii, która miała na celu publikowanie fałszywych historii.
Rzeczniczka wydawcy kilka miesięcy temu przekonywała, że: „Mail on Sunday” podtrzymuje treść opublikowanego artykułu i będzie bronić się w sądzie. Kategorycznie zaprzeczamy, jakoby list księżnej został w jakikolwiek sposób przeredagowany. Nie ingerowaliśmy też w jego znaczenie".
Księżna Meghan podkreślała, że tabloid doprowadził do napiętych relacji między nią, a ojcem, Thomasem Markle. Okazało się, że list, który do niego napisała w sierpniu 2018 odsprzedał sam brytyjskiemu tytułowi. Dlatego pojawił się on na łamach Mail on Sunday.
Ojciec Meghan postanowił otwarcie mówić mediom o swojej relacji z córką. Nie przyjechał na jej ślub, skarżył się na brak kontaktu ze strony Meghan. „Boli mnie to, że zupełnie mnie odcięła. Miałem numery telefonów do niej i do Pałacu, ale od kiedy wyraziłem się niepochlebnie na temat rodziny królewskiej, zostałem zupełnie odcięty. Te numery nie odpowiadają, nie mam żadnego kontaktu z córką”, stwierdził w rozmowie z Daily Mail.
W piątek sąd odrzucił wniosek księżnej Meghan, informując, że zarzuty księżnej są niezasadne.
,,Zgadzam się, że wszystkie trzy zarzuty powinny zostać wykreślone z oskarżenia. Niektóre z tych zarzutów są bezprzedmiotowe, nie są odpowiednio sprecyzowane lub niewspółmierne do celu prowadzenia spraw" podsumował sędzia Mark Warby.
Prawnicy nie będą wnosić apelacji. Meghan z pewnością nie jest zachwycona. Zwłaszcza, że wydawca tabloidu będzie prosił ukochaną Harry’ego o pokrycie kosztów rozprawy w wysokości 50 tysięcy funtów.