„To ostateczny policzek dla Jej Wysokości”. Elżbieta II wściekła na decyzję wnuka i jego żony
Królowa jest „oszołomiona” tym, co zrobili Meghan i Harry
Jak donoszą zachodnie media, księżna Meghan i książę Harry znów podpadli Elżbiecie II. Podobno królowa zaakceptowała już fakt, że para zrezygnowała z pełnienia obowiązków królewskich, ale jest jej przykro, że od kilku miesięcy nie widziała wnuka i prawnuka. Prawdopodobnie Harry nie wraca do Wielkiej Brytanii ze względu na ograniczenia, związane z pandemią koronawirusa, jednak nieoficjalnie mówi się, że to Meghan utrudnia mężowi powrót do domu. Niedawna decyzja małżeństwa Sussex tylko pogorszyła sytuację. Jeden z tabloidów informuje, że Elżbieta II jest rozczarowana i wściekła po tym, co odkryła.
Meghan i Harry oddali prezent ślubny od Elżbiety II
Kiedy księżna Meghan i książę Harry zdecydowali się na przeprowadzkę do Stanów Zjednoczonych, stało się jasne, że rezygnują ze swojej posiadłości w Wielkiej Brytanii, czyli Frogmore Cottage. Wcześniej przeprowadzili tam remont, jednak pieniądze oddali po kilku miesiącach. Teraz postanowili wprowadzić tam nowych lokatorów – księżniczkę Eugenię i Jacka Brooksbanka, którzy wkrótce zostaną rodzicami.
Według magazynu Globe, para przekazała posiadłość księżniczce Eugenii i jej mężowi „po cichu”, a Elżbieta II dowiedziała się o tym przypadkowo, dlatego jest „oszołomiona” tą decyzją. Jak dodaje tabloid, postępowanie Meghan i Harry’ego jest „pewną oznaką, że już nigdy nie wrócą do Wielkiej Brytanii”.
Osoba z bliskiego otoczenia rodziny królewskiej zdradziła także, że jest to „ostateczny policzek dla Jej Wysokości, ponieważ posiadłość była jej prezentem ślubnym dla wnuka i jego żony”. Podobno monarchini jest mocno rozczarowana postawą małżeństwa Sussex, a cała ta sytuacja sprawiła jej ogromną przykrość...
Warto jednak przypomnieć, że Frogmore Cottage – jak i reszta majątku – należy do Korony, a nie do konkretnych osób. Z tego powodu księżniczka Eugenia i jej mąż nie mogliby tam zamieszkać bez pozwolenia Elżbiety II, a to oznacza, że doniesienia tabloidu Globe należy traktować z dużym dystansem.