Reklama

Książę Harry i księżna Meghan po powrocie do Kanady postanowili szybko zareagować na nadchodzące niebezpieczeństwo. Epidemia koronawirusa nie ustępuje, a wręcz przeciwnie, liczba zachorowań zwiększa się z dnia na dzień. Najlepszym sposobem jak na razie na walkę z chorobą jest izolacja od społeczeństwa. Ludzie masowo poddają się dwutygodniowej kwarantannie w domu, ale niektóre państwa wciąż bagatelizują siłę koronawirusa. Mowa głównie o Wielkiej Brytanii, gdzie wielu wciąż nie poddaje się kwarantannie. Szkoły czy galerie handlowe nadal pozostają otwarte. Rodzina królewska również zdawała się przez dłuższy czas nie przejmować zbytnio zagrożeniem. W końcu królowa Elżbieta II wraz z mężem udali się do zamku Windsor pod Londynem, gdzie w odosobnieniu przeżywają ten ciężki czas. Okazuje się, że na nadchodzące niebezpieczeństwo zdecydowali się zareagować także Meghan i Harry. To pokrzyżowało im jednak plany...

Reklama

Książę Harry i księżna Meghan w odosobnieniu

Książę Harry i księżna Meghan przebywają obecnie w Kanadzie. Para zdecydowała się poddać odosobnieniu. Małżeństwo stosuje wszelkie środki bezpieczeństwa. Od swojego personelu wymaga noszenia rękawiczek, stara się nie wychodzić z domu. Sami również dbają o higienę, częściej myją dłonie i gdy wychodzą z domu, również noszą rękawiczki. Jak sami przyznają, zmiana przyzwyczajeń nie jest łatwa, ale dzięki wsparciu najbliższych z pewnością jest łatwiej: „Dzisiejsze czasy są niepewne. I właśnie teraz, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebujemy siebie nawzajem. Potrzebujemy siebie dla prawdy, dla wsparcia. Potrzebujemy siebie, by czuć się mniej samotnie podczas tych przerażających czasów”, napisali na Instagramie.

Według magazynu Us Weekly księżna Meghan i książę Harry bardzo poważnie podchodzi do obecnej sytuacji. Książęca para Sussex pozostaje w domu, a wszelkie kontakty z innymi ograniczyli do minimum. Jak mówi źródło tabloidu: „Przestrzegają zasad określonych przez Światową Organizację Zdrowia”, czytamy. To oznacza, że małżeństwo cały czas przebywa w swojej posiadłości. Nie jest to łatwe, biorąc pod uwagę zamiłowanie Meghan do codziennych wędrówek z synem po lesie, na szczęście mieszka w malowniczej okolicy. Przy ich domu znajduje się mały las, w którym para stara się co jakiś zaczerpnąć świeżego powietrza: „Meghan spaceruje z Archiem każdego dnia. Albo wkłada go do wózka i spaceruje po lesie przy ich domu, albo przypina go do nosidełka i chodzi bardziej krętymi szlakami. Spacery zwykle trwają około godziny lub dwóch, ale chodzi na nie codziennie. (…) Podczas wędrówek Meghan jest bardzo uprzejma dla miejscowych, których spotyka po drodze. Zwykle rozmawia z przypadkowymi ludźmi, których spotyka. Jest miła dla nieznajomych. Zdradziła przyjaciołom, że chętnie przebywa na łonie natury i w zacisznym miejscu”, czytamy.

Reklama

Para stara się jednak nie rezygnować ze swoich codziennych przyjemności. Księżna Meghan z pewnością nie rezygnuje z jogi, a wspólnie spędzone chwile z Archiem i mężem to w końcu coś, czego długo jej brakowało. Poniekąd marzenie pary o tym, by cieszyć się prywatnością wreszcie się spełniło. Odejście od rodziny królewskiej wydaje się być tym, czego zarówno Harry, jak i Meghan potrzebowali. Małżonkowie mogą teraz w pełni korzystać z chwili dla siebie, z dala od fotoreporterów...

East News
East News
Reklama
Reklama
Reklama