Reklama

Media na całym świecie rozpisują się na temat kryzysu w związku Williama i Kate. Czy sześć lat od „ślubu stulecia’’ małżeństwo książęcej pary zakończy się rozwodem?

Reklama

Zobacz też: Książę William tłumaczy się z nocnej imprezy w Szwajcarii! Czy to koniec małżeństwa książęcej pary?

Wyjazd księcia Williama do Szwajcarii wywołał ogólnoświatowy skandal! Następca tronu bawił się w towarzystwie pięknych kobiet w genewskim klubie. Szalę goryczy przelało nagranie jednego ze świadków wydarzenia, na którym widać doskonale bawiącego się członka rodziny królewskiej. W pewnym momencie Williama za rękę łapie tańcząca obok niego kobiet. Jakie są obecnie ich relacje? Królewski dwór milczy... A wszystko zaczęło się od przyjaźni.

„Na początku byliśmy przyjaciółmi. Nic nie wskazywało na to, by było to coś innego. Potem zaczęliśmy spędzać ze sobą coraz więcej czasu’’, wyznał książę William w jednym z wywiadów. Nikt wcześniej nie przypuszczał, że następca tronu zwiąże się z córką brytyjskiego przedsiębiorcy.

Getty Images

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Poznali się na studiach, na Uniwersytecie St. Andrews we wschodniej Szkocji. Po raz pierwszy William zobaczył swoją przyszłą żonę na pokazie mody, zorganizowanym przez studentów. Kate szła po wybiegu… w przezroczystej sukience.

Zanim zostali parą, Kate i William zamieszkali razem z grupą znajomych. Z czasem zaczęli patrzeć na siebie inaczej, jednak zanim to się stało, upłynęło kilka miesięcy. „To zajęło trochę czasu, żeby się poznać. Staliśmy się naprawdę bliskimi przyjaciółmi", wyznała po latach księżna Kate. Kiedy media pochwyciły fakt, że syn tragicznie zmarłej księżnej Diany i księcia Karola spotyka się z piękną — według niektórych pyzatą — studentką szkockiej uczelni, paparazzi nie odstępowali ich na krok. W 2006 roku światowe media obiegło zdjęcie, na który para się całuje.

Elżbieta II vs. Kate

Miłość, miłością, ale nie od dziś wiadomo, że uczucia to jedno z ostatnich kryteriów, jakimi kieruje się rodzina królewska. Nikt inny tylko książę Filip naciskał na ojca Williama, Karola, żeby ten oświadczył się Dianie, pomimo braku płomiennego uczucia. Na drodze do szczęścia Williama miała stanąć właśnie jego babka. Monarchini od samego początku nie przepadała za wybranką swojego wnuka. Pierwsze „ale’’ dotyczyło jej pochodzenia. Kate nie ma korzeni szlacheckich, co dla królowej było nie do zaakceptowania. Kolejną rzeczą, która denerwowała monarchinię to fakt, że Kate w swoim życiu nie przepracowała ani jednego dnia.

Getty Images

Elżbieta II, nawet po ślubie, miała nie powstrzymywać się od złośliwych komentarzy pod adresem Kate. „Królowa uwielbia torturować księżną. Upokarza ją ciągłymi uwagami na temat jej ubrań i wagi. Kate postanowiła ustalić swoje zasady w tej grze. Ogłosiła królowej, że świąteczny obiad ona i jej mąż zjedzą z Middletonami. To był bardzo dotkliwy cios dla Elżbiety’’, zdradził informator magazynu „Life&Style’’.

Rozstanie i powrót

W 2007 roku rozstali się, co — z całą pewnością — nie było dla królowej powodem do płaczu. Kate poddała się. Nie chciała już dłużej czekać na oświadczyny Williama. Przez dwa lata wolności, aż do powrotu, oboje nie próżnowali. Mówiąc krótko: korzystali z życia. W 2009 roku wrócili do siebie, a do długo wyczekiwanych zaręczyn doszło w październiku następnego roku — oficjalna informacja pojawiła się w mediach 16 listopada. Pierścionek zaręczynowy, który William wręczył swojej wybrance, należał wcześniej do księżnej Diany. Kate, bez wahania, odpowiedział: „tak’’.

Ślub jak z bajki

To najlepsze zwieńczenie ich miłości! 29 kwietnia 2011 roku Kate wyszła za księcia Williama. „Ślub stulecia’’, jak nazwały go media, był transmitowany przez stacje telewizyjne na całym świecie. Suknia Kate pochodziła z brytyjskiego salonu domu mody Alexandra McQueena, a zaprojektowała ją Sarah Burton. Jednak czy życie pod ciągłą presją nie tylko mediów, ale również rodziny królewskiej to idealny scenariusz dla Kate? Nie wiadomo.

Reklama

Przeczytaj też: Czy książę Jerzy potwierdził informacje o ciąży księżnej Kate? Zaskakujące doniesienia mediów!

Reklama
Reklama
Reklama