Reklama

Książę Harry w wojsku przeżył prawdziwą szkołę życia. Czas, jaki spędził w armii sprawił, że książę wydoroślał, przestał być nazywany leniwym imprezowiczem, a stał się zdyscyplinowanym mężczyzną godnym tytułu księcia. Wnuk królowej Elżbiety II ma za sobą długą, dziesięcioletnią służbę wojskową. W nowej biografii czytamy, że od śmierci księcia Harry’ego dzieliły zaledwie centymetry!

Reklama

Książę Harry mógł zginąć

Będąc w wojsku książę Harry służył na takich samych zasadach, jak inni żołnierze. Nie wyręczano go w wykonywaniu zadań i nie chroniono ze szczególną starannością - traktowano jak każdego innego żołnierza. „On po prostu był na służbie. Nigdy nie słyszałem, żeby narzekał”, mówi kapitan Dickon Leigh-Wood. Z nowej biografii księcia Harry'ego dowiadujemy się, że podczas misji w Afganistanie był o krok od śmierci! Jeden z pojazdów jadących w kolumnie wykrył, że coś trzasnęło pod czołgiem.

Wydano rozkaz, by natychmiast się zatrzymać. „Automatycznie myślisz wtedy: to koniec. Pojazdy, które przejechały wcześniej, nie trafiły w to miejsce, mijając je o około 6 cali. Gdyby ktokolwiek z nas na to najechał, byłby to koniec gry”, wspomina kapitan Dickon Leigh-Wood. Księcia Harry'ego dzieliły zaledwie „centymetry”, gdy wraz z kolegami przejechał nad miną. Tych informacji nie podawano wcześniej do publicznej wiadomości.

Wykorzystujemy wszystkie nasze siły, by się go pozbyć

Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy księciowi Harry'emu groziło niebezpieczeństwo. W 2007 roku otwarcie mówiono o porwaniu księcia Harry'ego, a nawet, grożono mu śmiercią! Pierwotnie te informacje nie były podawane do wiedzy publicznej. Chodzi o czas, w jakim książę Harry przebywał na misji w Afganistanie. Jego pobyt w tym rejonie utrzymywano w tajemnicy, prasa zaczęła jednak plotkować i pisać wprost o tym, gdzie przebywa książę Harry.

Zarówno do mediów, jak i do pałacu zaczęły docierać groźby ze strony talibów w kierunku księcia. Jeden z afgańskich watażków nazwał go nawet „szakalem, który chce zabijać niewinnych Afgańczyków”. „Wykorzystujemy wszystkie nasze siły, by się go pozbyć. Powiadomiliśmy naszych dowódców w prowincji, by zrobili wszystko, co mogą, by go wyeliminować”, powiedział rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid w 2007 roku.

Podobno żołnierze towarzyszący brytyjskiemu następcy tronu (który był wówczas trzeci w kolejce) przeszli szkolenie z „odbijania zakładników”. Pałac ostatecznie potwierdził obecność księcia Harry'ego w Afganistanie, jednocześnie skracając jego pobyt na misji.

Książę Harry w wojsku

Nie od dziś wiadomo, że wnuk królowej Elżbiety II służył w Afganistanie. Książę do wojska trafił w maju 2005 roku pod pseudonimem Henry Wales. Rok później ukończył kurs oficerski i został podporucznikiem w pułku kawalerii Household w armii brytyjskiej. Dwa lata później został porucznikiem. Od czerwca 2007 roku książę Harry przebywał w Kanadzie, gdzie przygotowywał się do misji w Afganistanie.

Co ciekawe, w ostatniej chwili odwołano wysłanie go na misję w Iraku. Trafił jednak na 10 tygodni do Afganistanu, bardzo blisko linii frontu. Podobno walczyłby tam dłużej, gdyby australijski tabloid nie wyjawił miejsca, w którym stacjonowała jego jednostka. Ze względów bezpieczeństwa pobyt Harry’ego w Afganistanie skrócono.

Reklama

Na przełomie 2012 i 2013 roku pełnił drugą misję w Afganistanie, gdzie zajmował się m.in. systemem naprowadzania śmigłowców na cele. W akcjach bojowych nie brał jednak udziału. ,,Wszystkie zdobyte w ciągu ostatnich 10 lat doświadczenia zostaną ze mną na całe życie. Jestem za nie bardzo wdzięczny”, powiedział na zakończenie służby w 2015 roku. Mimo zakończenia wojskowej kariery książę Harry cały czas jest zaangażowany w pomoc wojennym weteranom.

Reklama
Reklama
Reklama