Krzysztof Ziemiec po odejściu z TVP ruszył z własnym kanałem na YouTube o nazwie "Otwarta Konserwa". W jednym z materiałów odniósł się do odejścia z TVP. Twierdzi, że sam złożył wypowiedzenie zaraz po wypuszczeniu materiału o Pawle Adamowiczu. Nie zabrakło gorzkich słów ze strony byłego dziennikarza stacji. Co powiedział?
Krzysztof Ziemiec pracuje jako malarz
W marcu tego roku Krzysztof Ziemiec zakończył współpracę z TVP. Odbyło się to za porozumieniem stron, jednak powszechnie mówiło się, że to telewizja podziękowała mu za współpracę. Teraz Ziemiec pracuje w Irlandii jako malarz, co zostało uwiecznione na zdjęciu, które obiegło Internet.
ZOBACZ TEŻ: Świętują 15. rocznicę ślubu, przed laty pokonali kryzys. Tak kochają się Tomasz Wolny i Agata Tomaszewska!
"Wykonuję polecenia. Każą malować, to maluję. Praca to praca. Myślenie jest w wojsku, a nie na budowie" — tłumaczył.
Ziemiec o odejściu z TVP
Ziemiec w najnowszym materiale opublikowanym na swoim kanale YouTube twierdzi, że sam złożył wypowiedzenie i to on zrezygnował z pracy dla TVP. Były dziennikarz podkreślił też, że nigdy nie był prorządowym pracownikiem stacji.
"Nie wstydzę się, nie mam zamiaru być uznawany za jakiegokolwiek propagandystę. Nawet jeśli ktoś tak myśli, to byłem propagandystą przez ostatnie 8 lat, a wcześniej nie? Trochę powagi. Nie można wszystkich wrzucać do jednego wora, bo w ostatnich latach w TVP powstawało mnóstwo dobrych programów. Nie byłem prorządowym dziennikarzem" — przekonuje Ziemiec.
CZYTAJ TEŻ: Był legendą polskiego rocka. Tak Jacka Zielińskiego żegnają gwiazdy i fani
Ziemiec twierdzi, że sam złożył wypowiedzenie po emisji materiału o Pawle Adamowiczu.
"Gdybym wiedział, co w tych materiałach jest, w życiu moja noga by tam nie stanęła. Najlepszy dowód na to, że kiedy wróciłem do Warszawy z tego wydania z Gdańska, pierwsze, co zrobiłem, to skierowałem swoje kroki do gabinetu szefostwa i złożyłem wypowiedzenie z telewizji właśnie za to, co się stało — że to było poza mną, poza moją wiedzą i zgodą. (...) Nie miałem pojęcia o tych materiałach i absolutnie nie zgadzałem się z nimi. Skończyło się na tym, że zamieniłem redakcję na "Teleexpress" - mówił.