Reklama

W jednej z najnowszych rozmów Krzysztof Ibisz zdobył się na zaskakujące wyznanie. Okazuje się, że uwielbiany prezenter Polsatu w przeszłości trafił do aresztu. Spędził tam aż dwie doby! "Byłem tym pokoleniem, które troszkę na ulicach o wolność walczyło" — tak wspominał czasy młodości. Co dokładnie się wydarzyło?

Reklama

Krzysztof Ibisz wspomina młodość

Krzysztof Ibisz wciąż pozostaje jednym z czołowych polskich prezenterów oraz twarzą stacji Polsat. Niedawno zaprezentował swoje artystyczne popisy w popularnym programie Twoja Twarz Brzmi Znajomo, lecz zdecydowanie najlepiej czuje się w roli prowadzącego najważniejszych wydarzeń na żywo. W piątek poprowadził koncert "Pokolenia wolności", który odbył się w Gdańsku. Wydarzenie uczciło 34. rocznicę pierwszych wolnych wyborów w Polsce.

CZYTAJ TAKŻE: Robert Stockinger trafił do szpitala. Lekarzy zaniepokoiła jedna rzecz

Fala nostalgii najwidoczniej uderzyła Krzysztofa Ibisza, który po koncercie powrócił wspomnieniami do swojej przeszłości, naznaczonej żmudną walką o wolność. Jak sam przyznał, nie wszystko szło zawsze po jego myśli...

Krzysztof Ibisz spędził dwie noce w areszcie za walkę o wolność

Prezenter udzielił wywiadu ShowNews i opowiedział o czasach swojej młodości. Zdarzały się sytuacje niebezpieczne, kiedyś nawet spędził dwie doby na dołku. "Wiesz, ja byłem tym pokoleniem, które troszkę na ulicach o wolność walczyło. Pamiętam, że kiedyś siedziałem za to 48 godzin, że nosiłem opornik, który wtedy był symbolem wolności" — wspominał Krzysztof Ibisz. W jaki sposób on i jego znajomi sprzeciwiali się ówczesnej władzy? "Po prostu walczyliśmy z milicją na ulicach. Pamiętam, malowaliśmy po nocach "17 września — pamiętamy". Te nasze napisy na murach, to była taka nasza walka o wolność".

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Donald Tusk zdradził pilnie strzeżoną tajemnicę swojej córki! Tak nazywa się młodsza córka Kasi Tusk

Tamte czasy porównał do tego, jak dziś wygląda życie w Polsce. Nie zabrakło osobistej refleksji. "Teraz cieszymy się z tego, że mamy wolne wybory, że możemy jeździć po świecie, że paszport mamy w domu, a nie na posterunku, że możemy wyznawać poglądy, jakie chcemy, że po prostu jesteśmy wolni. Ta wolność warta jest każdej ceny" — przyznał w rozmowie z ShowNews.

Reklama

Krzysztof Ibisz, VIVA! 2009

Piotr Porebsky/METALUNA
Reklama
Reklama
Reklama