Reklama

Już od czternastu lat Anna Nowak-Ibisz i Krzysztof Ibisz nie są małżeństwem. Wspólnie jednak wychowują syna Vincenta. Zanim jednak udało się im poukładać sprawy z przeszłości i znów patrzeć sobie w oczy bez żali, musiało minąć trochę czasu. Dziś tworzą trwałą relację na zupełnie nowych zasadach. Dzięki wielu rozmowom i pracy, daleko im do eksmałżonków, którzy pozostają w konflikcie. Przypominamy historię relacji ulubienicy publiczności - która dziś obchodzi 57. urodziny - i jej byłego męża.

Reklama

Anna Nowak-Ibisz i Krzysztof Ibisz - historia poznania

Na ślubnym kobiercu stanęli w 2005 roku, natomiast rok później powitali na świecie syna Vincenta. Ich znajomość rozpoczęła się jednak o wiele wcześniej. Zupełnym przypadkiem. ,,My się z Krzyśkiem znamy od kiedy mamy 17 lat", podkreśliła Anna Nowak-Ibisz w poświęconym jej odcinku programu Uwaga: Kulisa Sławy w 2020 roku. Tak z kolei wspominała pierwsze spotkanie ze swoim przyszłym mężem w rozmowie z Magdą Mołek dla TVN Style: ,,To było w Teatrze Ochota. Pamiętam do dzisiaj, jak go zobaczyłam. Stanął na schodach i pomyślałam - koniec, Matko Boska, to jest ten".

Niedługo później oboje znaleźli się w tej samej szkole wyższej. ,,Byliśmy razem w szkole filmowej w Łodzi, ja byłem rok wyżej, Ania przyszła rok później (...) To jakieś przeznaczenie, że my się ciągle w tym życiu spotykaliśmy i potem, po 20 latach niewidzenia nagle spotkaliśmy się w Juracie i wtedy to wszystko do mnie wróciło i odnalazłem tę eteryczną i piękną dziewczynę, w której kochałem się w liceum", opowiadał Krzysztof Ibisz w Kulisach Sławy.

Jak Anna Nowak-Ibisz wspomina pierwsze motylki w brzuchu? Niektórzy ją ostrzegali... „Czarek Pazura mnie bronił przed Ibiszem, mówił mu, żeby przestał mnie dręczyć…”, zdradziła w programie W roli głównej. Z czasem oboje zaczęli wspólną pracę. „Trafiliśmy do jednego teatru, to ja dalej nie byłam już nim zainteresowana. Pewnego dnia na korytarzu Teatru Studio stanął i powiedział: "Kiedy będzie znowu taki czas, że ja nie będę nikogo miał i ty nie będziesz nikogo miała i znowu będziemy razem?". Ja tak popatrzyłam na niego i pomyślałam: "Kretyn. Przecież ja już nigdy z tobą nie będę". Nie powiedziałam mu tego, co pomyślałam”, ujawniła gwiazda w TVN Style.

„Później spotkaliśmy się w Juracie. On mnie zaczepił. To były imieniny Anny. Ja stałam plecami otoczona znajomymi z bukietem czerwonych róż. Krzysiek spytał naszego wspólnego znajomego, czy to jest Ania. Marek odpowiedział, że tak to jest Ania. I on wtedy podszedł do mnie i mnie przytulił. Powiedział: "Czuję się, jakbym wrócił do domu"”, dodawała Anna Nowak-Ibisz w programie Magdy Mołek.

Krzysztof Ibisz, Vincent Ibisz, Anna Nowak, 2019, Powązki

Mateusz Wlodarczyk / Forum

Rozstanie i obecne relacje Krzysztofa Ibisza i Anny Nowak-Ibisz

Ich związek jednak nie przetrwał próby czasu. Małżeństwem byli przez cztery lata. Dla obojga rozstanie było bolesnym doświadczeniem. Przechodzili poważny kryzys. Między nimi stanęła trzecia osoba... „To był proces. On powiedział, że odchodzi. Była inna kobieta”, wyjaśniła na antenie TVN Style była żona Krzysztofa Ibisza. Wtedy małżonkowie bardzo oddalili się od siebie i przez lata nie wypowiadali się o sobie w pozytywny sposób.

Anna Nowak-Ibisz pisała nawet na swoich social-mediach, że popularny prezenter nie interesuje się życiem i problemami ich wspólnego syna. Czas pokazał, że potrafi wyleczyć wszystkie rany. Ulubieniec widzów wyciągnął wnioski i dzisiaj cała trójka bardzo lubi spędzać czas ze sobą. „Z Anią przyjaźnimy się, bardzo kochamy naszego synka i po prostu jest nam miło, kiedy się spotykamy. Wtedy razem gdzieś idziemy, na przykład w niedzielę na spacer do lasu, potem jemy wspólnie obiad. Ania w ogóle świetnie gotuje. To są po prostu cudowne chwile dla całej rodziny” mówił Faktowi Krzysztof Ibisz.

,,Czy jest drugie takie eksmałżeństwo, gdzie drugi eksmąż zna kod do telefonu swojej żony?", podkreślał ewenement swojej relacji z byłą żoną. Oboje przyznają, że łączy ich silna przyjaźń. Jak sami po czasie się zorientowali, Anna Nowak-Ibisz i Krzysztof Ibisz okazali się znacznie lepszymi kumplami, niż małżonkami. „Krzysiek dobrze wie, że mój dom zawsze będzie dla niego otwarty, a ja dobrze wiem, że zawsze będę mogła na niego liczyć”, mówiła w ostatnim wywiadzie VIVY! Pani Gadżet.

Zobacz też: Artur Barciś zagrał w nowej ekranizacji Znachora. Na początku był sceptyczny, później nie mógł powstrzymać łez

W rozmowie z Katarzyną Piątkowską Anna Nowak-Ibisz tak opowiadała o relacji z Krzysztofem Ibiszem. Poniżej publikujemy jej fragment.

Czytałam, że jest Pani w przyjacielskich stosunkach z byłym mężem Krzysztofem Ibiszem.

To prawda. Panią to dziwi?

Trochę, bo to nie zdarza się często. Przy rozstaniu ludziom przecież towarzyszą zazwyczaj negatywne emocje.

Każda rozwiedziona osoba to wie, że to jest bardzo trudny czas. Szczególnie dla kobiety, która zostaje z małym dzieckiem. W pojedynkę jest to bardzo ciężkie, a ja nie miałam wsparcia najbliższych, a bardzo by mi się w tym momencie przydało. Ale moi rodzice zmarli przed narodzinami Vincenta, a przyjaciółki, jak to przyjaciółki, mają swoje życie, swoje dzieci, swoich mężów, swoje problemy. Ze wszystkim musiałam sobie poradzić sama, a żeby to zrobić, trzeba być bardzo poukładaną i ogarniętą osobą. Ale też, co ważniejsze, trzeba umieć improwizować w biegu.

Nie było nikogo, kto by Pani pomógł?

Czasem się zastanawiam nad tym, jak dałam sobie wtedy radę. Po prostu musiałam. [...] Nie od razu, ale po latach udało nam się dogadać z Krzyśkiem, bo przecież łączy nas syn. Vincent jest naszym wspólnym dobrem. I ja wiem, że gdyby cokolwiek mu się złego stało, to ja będę pierwsza, która da się za niego pociąć, a Krzysiek będzie stał tuż za mną. I zawsze to Vincentowi powtarzam: „Pamiętaj, że gdyby cokolwiek ci się wydarzyło złego, na ojca możesz liczyć na milion procent. On kosmos zwiedzi, żeby cię z czarnej dziury wyciągnąć”. Myślę, że ta świadomość jest dla Vincenta bardzo ważna. Poza tym Krzysztof bardzo dobrze mnie zna i potrafi bardzo pięknie o mnie mówić.

Poznaliście się już, kiedy byliście nastolatkami?

Tak, w Ognisku Teatralnym „U Machulskich” na warszawskiej Ochocie. Mieliśmy wtedy po 17 lat. Krzysiek jest moją pierwszą miłością. Potem jednak wiele razy się rozstawaliśmy i wracaliśmy do siebie. Tak że rozwód to nie było nasze pierwsze rozstanie. Poza tym, biorąc ślub, mogłam się tego spodziewać.

Zakładała Pani, że się rozwiedziecie?

Każdy, biorąc ślub, może się spodziewać rozwodu.

[...]

Pani wiedziała, a mimo to się zdecydowała.

Krzysiek bardzo nalegał. Pewnego dnia, gdy byłam na planie mojego serialu „Lindenstrasse”, zadzwonił i powiedział, że termin już jest wyznaczony, 24 czerwca i w ogóle nie ma tematu i nie ma na co czekać.

Żałuje Pani?

Absolutnie nie! Nasz ślub był przepięknym momentem w moim życiu. Jednak szłam do niego ze świadomością, że różnie może być.

Marlena Bielinska/Move Picture

Anna Nowak-Ibisz i Krzysztof Ibisz o swoim synu Vincencie

Vincent urodził się w 2006 roku. Jak sama prezenterka przyznawała, znajduje się on przede wszystkim pod jej opieką. Kilka lat temu nie miał też wielu okazji, by widywać się z tatą. ,,Pamiętaj Vincent, może się nie widujecie, różnie bywa, ale musisz wiedzieć jedną rzecz, że gdyby cokolwiek ci się stało, to twój tata poruszy niebo i ziemię, żeby ci pomóc, żeby cię znaleźć. On zrobi wszystko, co w jego mocy, żeby było ci dobrze. Może być zajęty, zapracowany, ale w sytuacjach kryzysowych jest nieoceniony", wyznała w rozmowie z Dobrym Tygodniem.

Rodzice Vincenta nie ukrywali też, że ich rozwód odbił się właśnie na nim. Byli zakochani odrobili jednak lekcję i dziś mają świetny kontakt. Tata z synem także. Wszystkim udało się zbudować relacje oparte na partnerstwie i wzajemnym szacunku.

Zobacz też: Pracuje w branży artystycznej, odnosi sukcesy. Kim jest ukochany Doroty Wellman?

Krzysztof Ibisz z synem, marzec 2023 roku, Teatr Polski

Krzysztof Jarosz / Forum

,,Oboje rozumiemy, że dobro naszego syna jest najważniejsze - domowy spokój, wzajemny szacunek. On widzi, jak ze sobą rozmawiamy, jakie mamy relacje. On to potem będzie niósł jako wielki kapitał na życie. (...) uważam, że to, co zbudowaliśmy, ma ogromną wartość i takie relacje, jakie mamy, są po prostu wspaniałe. Wymagało to pracy obu stron i przyszło z czasem, ale Ania wie, że zawsze może na mnie liczyć", wyznał prezenter w programie Uwaga: Kulisa Sławy Krzysztof Ibisz. „Jest niezłomny i ma to po mnie. Ma też w sobie wariactwo i komediowość, również po mnie, ale i po Krzyśku”, dodawała Anna Nowak-Ibisz w VIVIE!.

Przy okazji urodzin tak pisała o ukochanym dziecku. „Vincent jest dzieckiem wielkiej miłości. I choć wychowałam go samodzielnie i często miałam poczucie osamotnienia w roli matki, to warto pamiętać, skąd przychodzimy... Jeśli dzieci przychodzą z miłości, są upragnione i wyczekiwane, to miłość będzie je prowadzić przez resztę”…

Reklama

I tej dalszej miłości życzymy na kolejne lata.

Reklama
Reklama
Reklama