„Przez większość życia byłem duchowym cwaniakiem", mówił Krystian Wieczorek. Potem przeszedł duchową przemianę
Dziś nie wyobraża sobie nie mieć kontaktu z Bogiem
Od siedmiu lat jest szczęśliwym mężem, a od pięciu także dumnym tatą. Maria i Aniela to najważniejsze kobiety w życiu Krystiana Wieczorka. Aktor nie ukrywa, że nic nie udałoby mu się, gdyby nie jeden ważny czynnik jego codzienności – dobra relacja z Bogiem. W kilku wywiadach opowiadał szczerze o tym, dlaczego tak ważna jest dla niego duchowość.
Wiara Krystiana Wieczorka. Aktor o byciu częścią Kościoła
Kilka lat temu portal Aleteia zaprosił ulubieńca widzów M jak miłość do rozmowy na jeden konkretny temat – relacji z Bogiem. Krystian Wieczorek zgodził się udzielić wywiadu i wyjaśnił już na samym początku, jaki jest jego pogląd na coraz modniejszą postawę katolików wierzących niepraktykujących… „Wierzący niepraktykujący to jak żyjący nieoddychający. To jak uciekanie przed odpowiedzialnością, byciem z Bogiem na serio”, przyznał.
Dodał, że w jego życiu kontakt z siłą wyższą zawsze był stawiany wysoko w hierarchii potrzeb. „Bóg zawsze był dla mnie ważny, tylko nie zawsze zdawałem sobie z tego sprawę. Kiedyś ta relacja była po mojemu, teraz jest po Bożemu", opowiadał i nie ukrywał, że jego poprzedniemu duchowemu wcieleniu daleko było do ideału. „Przez większość życia byłem duchowym cwaniakiem, trochę orientu, trochę czegoś innego. W końcu pomyślałem, że mam pod ręką tradycję, po co szukać dalej? Pomyślałem, że gdybym miał zostać ateistą, to chciałbym wiedzieć, co odrzucam", czytaliśmy na portalu Aleteia.
OBEJRZYJ TEŻ: Natasza Urbańska odczuła, jak okrutny umie być show-biznes: „To tak zwane hieny. Znikali i przestawali odbierać telefon"
Dlaczego w pędzącym i pełnym pokus świecie aktor M jak miłość trzyma się blisko prawd wiary? „Relacja z Bogiem daje niewyobrażalny spokój i harmonię. Trzeba być cierpliwym. Czekamy na fajerwerki, ale to tak nie działa. One się zdarzają, zwykle na początku. Można to porównać do ludzkiej namiętności, to jak seks z Bogiem. Ale potem zaczyna się robota, trudna i żmudna. Wchodzi się na kolejne piętra miłości, relacji"…
Krystian Wieczorek o kryzysach wiary
Kilka lat temu aktor usłyszał o sobie, że jest „kościółkowym aktorem”. Nie przejął się, bo wie, jak wiele daje mu ta jego część życia. Dodatkowo zawsze mówi filmowcom, że nie chciałby pracować w niedzielę – to czas dla niego, rodziny i Boga.
A co artysta sądzi o kryzysie wiary? „Kryzys wiary? Często to po prostu lenistwo, przez które ktoś nawet nie wszedł na ścieżkę wiary, tak na serio. Kryzys może się pojawić, ale kiedy wejdzie się głęboko w praktykę”, opowiadał dla Aleteia. „Kiedy pielęgnuję relację z Panem Bogiem, dbam o nią, jest w porządku. Kiedy tylko poluzuję, zaczyna się sypać. Jak w relacji coś zaczyna zgrzytać, trzeba się połapać w odpowiednim momencie - nie ignorować znaków, nie dać się przywalić tonami grzechu. Powiedzenie: "Bóg jest dla mnie najważniejszy" jest trudne. Ale to Bóg daje właściwą perspektywę, definicję miłości”, dodał.
Jednocześnie aktor umie stanąć z boku i ocenić, które działania Kościoła nie zgadzają się z jego sumieniem. „Niby jestem w kościele, ale też z pewnymi rzeczami się kłócę, polemizuję; inaczej nie potrafię", opowiadał we Wprost.
A czy popiera ideę apostazji? „Nie mam klapek na oczach, widzę, co się dzieje i nie patrzę na to obojętnie. Nie potrafię tego przyjąć bezrefleksyjnie, zgodzić się na to i jakoś to sobie usprawiedliwić. To nie jest też tak, że chcę teraz dokonać apostazji, ale wiele osób w tej kwestii rozumiem”, otwarcie wyznał.
Choć jedna sprawa mu się nie podoba. „Ostatnio sprowadzamy apostazję do nagłówka w Internecie: jeden to zrobił, drugi planuje. Ja uważam, że to jest trudna i bolesna decyzja — taką byłaby na pewno dla mnie. To niepstryknięcie palcami”, podsumował.
CZYTAJ TAKŻE: Ich związek wisiał na włosku, teraz obchodzą 5. rocznicę ślubu. Katarzyna Nosowska opublikowała wspólne zdjęcie z mężem
Zgadzacie się z jego zdaniem?