Reklama

Wygląda na to, że rok 2020 dla brytyjskiej rodziny królewskiej nie przebiega najlepiej. Gdy księżna Meghan i książę Harry zrezygnowali z królewskich obowiązków, sądzono, że to najgorsze, co może w tym roku spotkać rodzinę Windsorów. Nic bardziej mylnego. Skandal z udziałem syna królowej, księcia Andrzeja, wciąż się toczy i wszystko wskazuje na to, że jeszcze długo będziemy świadkami kryzysu monarchii. W obronie syna stanęła teraz królowa, a internauci i zagraniczne media piszą wprost, że nie jest to dobre posunięcie...

Reklama

Skandal z udziałem księcia Andrzeja

Syn królowej Elżbiety II od kilku lat zamieszany jest w seksaferę z udziałem Virginii Roberts, z którą miał obcować, gdy ona miała zaledwie siedemnaście lat. Kobieta miała wyznać, że była zmuszana do seksu z księciem między 1999 a 2001 rokiem. Spotykała się z nim trzy razy, m.in. w Londynie, Miami i Nowym Jorku. Jego przyjaciele mieli kazać jej chodzić z arystokratą do łóżka i robić dokładnie to, czego chciał. Ta nie mogła mu odmawiać. Początkowo Pałac Buckingham odmawiał wydania komunikatu w tej sprawie, podkreślając, że rzecznicy królowej nigdy nie komentują przebiegu rozpraw sądowych. Choć sądzono, że skandal ucichnie, to sprawa wciąż się ciągnie. „Byłam wypożyczana politykom i naukowcom oraz... rodzinie królewskiej i ludziom, którym po prostu, nigdy byście nie pomyśleli. Nie wiedziałam, co by się stało, gdybym powiedziała „nie”. Nie wiedziałam, co by się stało, gdybym na nich doniosła. Ta 16-letnia dziewczyna po prostu na to pozwoliła”, słyszymy na nagraniu Virginię, kobietę, która oskarżyła księcia Andrzeja o bycie wspólnikiem milionera.

Nowe informacje na ten temat ujrzały światło dzienne, ponieważ przebywający w areszcie Jeffrey Epstein, który był oskarżony o nakłanianie do prostytucji i wykorzystywanie nieletnich dziewcząt, został w sobotę 10 sierpnia 2019 roku znaleziony martwy w swojej celi. Groziło mu 45 lat więzienia za pedofilię. Najnowsze ustalenia mówią, jakoby syn królowej działał jako wspólnik Epsteina. Jak podaje Daily Mail, w dokumentach sądowych stwierdzono, że książę Andrzej obcował z 17-letnią Virginią Roberts. Mimo to książę nie przyznaje się do winy i uparcie twierdzi, że nie zna Virginii.

Sprawa wciąż się toczy, ale za zamkniętymi drzwiami. Tymczasem książę Andrzej wraz z rodziną wmieszali się w kolejną aferę. Tym razem chodzi o długi! Syn królowej wraz z byłą żoną, Sarah Ferguson zalegają ze spłatą 6,7 mln funtów właścicielowi willi w Szwajcarii, którą kupili w 2014 roku. Choć Andrzej i Sarah rozwiedli się w 1996 roku, to wciąż utrzymują bliskie relacje ze względu na swoje córki - Eugenię i Beatrice. Wraz z nimi często przez lata wyjeżdżali do wspólnego domku w szwajcarskim mieście Verbier, gdzie spędzali wakacje czy ferie zimowe.

Niestety okazuje się, że książę Andrzej winien jest właścicielce ogromną sumę. Willa, którą wykupił warta jest dziś 18 mln funtów. Ma siedem sypialni, taras, saunę i basen. Właściciele posiadłości oczekują zwrotu pieniędzy, ale ich cierpliwość powoli się kończy i.. planują wkroczyć na drogę sądową.

Reklama

Brytyjskie media wyjawiają, że na ratunek księciu Andrzejowi ruszyła mama, czyli królowa Elżbieta II, która chce uniknąć spotkania w sądzie. Co na takie rozwiązanie powiedzą podatnicy? W tej chwili spłacają już ich Meghan i Harry, którym dwa lata temu Brytyjczycy opłacili remont posiadłości Frogmore Cottage, w której ostatecznie para nie zamieszkała. Poddani królowej nie będą zadowoleni...

Getty Images
Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama