Reklama

Reklama

Nietakt, dziennikarska dociekliwość czy początek wielkiego konfliktu? Pytanie, które Krzysztof Ibisz zadał Joannie Liszowskiej w trakcie wywiadu, wywołało istną burzę! Internauci twierdzą, że nie było ono niestosowne, jednak pojawiają się głosy, że mogło zostać przez aktorkę serialu „Przyjaciółki” odebrane jako wścibskie. O co dokładnie chodzi?

Zobacz też: Joanna Liszowska odzyskała prawo jazdy po feralnej kolizji sprzed trzech lat. Internauci kpią z gwiazdy: „Przesiadam się na komunikację miejską!”

Krzysztof Ibisz w programie „Demakijaż” zapytał Joannę Liszowską o pieniądze, pracę i macierzyństwo

Gościem Krzysztofa Ibisza w ostatnim odcinku programu „Demakijaż” była Joanna Liszowska. Aktorka w ostatnim czasie stroniła od błysku fleszy i szczerych zwierzeń przed kamerami, chyba że było to związane z jej zobowiązaniami zawodowymi. Jednak na słynnej kanapie, na której zasiadają znakomite kobiety ze świata show-biznesu, dała się namówić prowadzącemu „Taniec z gwiazdami” na osobiste wyznania. Jedno z pytań wywołało w mediach szczególnie duże poruszenie.

Krzysztof Ibisz chciał dowiedzieć się, jaka była pierwsza praca Joanny Liszowskiej. Aktorka zwierzyła się, że co prawda nie mogła narzekać w domu na niedostatek, jednak jej dzieciństwo i młodość nie były przepełnione przepychem i dobrami luksusowymi.

W moim domu sytuacja finansowa była stabilna, ale się nie przelewało, więc wiedziałam, że jeśli czegoś nie potrzebuję, ale bardzo pragnę sobie kupić, to po prostu muszę sobie na to zarobić. Pracowałam więc w dwóch miejscach – roznosiłam ulotki i pracowałam w lokalnej kafejce. W kolejne wakacje pracowałam w salonie Mercedesa, robiłam kawę, odkurzałam gablotki i takie tam proste rzeczy. Wszystko po to, żeby sobie kupić martensy”, zwierzyła się aktorka „Przyjaciółek”.

Prowadzący poszedł krok dalej i nawiązał do obecnej sytuacji materialnej Joanny Liszowskiej.

Mogłabyś sobie pozwolić na to żeby nie pracować, jesteś spełnioną mamą, więc po co to robisz?”, zapytał, co wywołało u niektórych widzów dużą konsternację. Aktorce udało się jednak wybrnąć z kłopotliwego pytania po mistrzowsku.

Sądzę, że najlepsza mama to szczęśliwa mama. A ja po prostu kocham pracę w teatrze”, zripostowała.

Czy uważacie, że tym pytaniem Krzysztof Ibisz naruszył strefę komfortu Joanny Liszowskiej, czy być może media niepotrzebnie dopatrują się w nim złośliwości?

Reklama

Zobacz też: Naga Kinga Rusin, pośladki Ewy Minge, Joanna Liszowska w wannie. Pozujące gwiazdy mają sporo odwagi

Reklama
Reklama
Reklama