Robert Lewandowski, mecz Polska-Japonia, Mundial 2018
Fot. East News
ZE ŚWIATA SPORTU

„Żenada, kpina, szopka, cyrk!”, tak świat komentuje końcówkę meczu Polska-Japonia

Ogromna krytyka biało-czerwonych mimo wygranej

Konrad Szczęsny 29 czerwca 2018 08:33
Robert Lewandowski, mecz Polska-Japonia, Mundial 2018
Fot. East News

Gra na zwłokę japońskiej drużyny sprawiła, że Kuba Błaszczykowski przez ostatnie dziesięć minut meczu nie mógł wejść na boisko. Co gorsza, biało-czerwoni byli bezradni i nie odważyli się odebrać piłki przeciwnikom, którzy podawali ją do siebie z dużą swobodą, ku przerażeniu polskich kibiców i zdziwieniu międzynarodowych mediów. Wszystko dlatego, że wynik 1:0 i tak zapewniał drużynie Japonii awans do dalszego etapu rozgrywek, zatem za wszelką cenę starali się nie dopuścić, by Polacy zdobyli jeszcze jednego gola.

Żenująca końcówka meczu Polska-Japonia

Gdy do zawodników przeciwnej drużyny dotarło, że dzięki wynikowi spotkania Senegal-Kolumbia (0:1) nie muszą robić nic, by przejść do dalszego etapu mundialowych rozgrywek, zaczęli w sposób jawny opóźniać grę. Niestety, najbardziej gorszące było jednak zachowanie Polaków, którzy w tej sytuacji nie zdołali odebrać japońskim zawodnikom piłki.

Wyjątkiem był tu Kamil Grosicki, który jednak posunął się do dosyć kontrowersyjnego kroku i... upadł na boisko, pokazując sędziemu faul. Nic to jednak nie dało. W tej sytuacji najbardziej poszkodowany był Kuba Błaszczykowski, który za sprawą zachowania Japończyków nie zdołał wejść na boisko.

Co ciekawe statystyki pokazują, że od 82. minuty Japonia wymieniła aż 118 celnych podań! Wszystkie w okolicach środka boiska. Nie trzeba dodawać, że jeżeli chodzi o Polskę, zestawienie nie stawia nas w najlepszym świetle (grafika do obejrzenia poniżej).

Komentarze o końcówce meczu Polska-Japonia

„Co to za cyrk. Grosicki symuluje kontuzje, żeby była przerwa w grze i żeby mógł wejść Kuba. Trener Japończyków wlazł na boisko. Jakiś cyrk...”, pisał wyraźnie oburzony zastępca kierownika działu sportowego w Rzeczpospolitej Piotr Żelazny.

„To jest żenujące. Niegodne Mistrzostw. Szkoda....”, dodał Sebastian Szczęsny z TVP Sport.

„Jak my mieliśmy na tym mundialu cokolwiek ugrać, jak my nawet do zmiany w cywilizowany sposób nie umieliśmy doprowadzić? W ostatnich 10 minutach na murawie zabrakło tylko dziada z babą”, podsumował zniesmaczony Paweł Kapusta z Wirtualnej Polski.

Międzynarodowe media o końcówce meczu Polska-Japonia

Niestety, sytuacja ta nie umknęła również uwadze międzynarodowych mediów.

„To przypomina mi zawody z lat 1982 i 1986, kiedy oglądaliśmy Austrię i Niemcy rozgrywający swoje mecze tak jak tu, nawet dłużej. Dla mnie jako trenera to zadziwiające, że można swój los zawierzyć temu, co stanie się w innym meczu. Miałem trochę sympatii do Japonii, ale mam nadzieję, że zostanie rozgromiona w następnej rundzie”, mówił w BBC Michael O'Neill, trener Irlandii Północnej (tłumaczenie za Party.pl).

„Wprowadzenie Hasebe spowolniło grę. Pokazał kolegom, że wygrywają awans dzięki korzystniejszemu stosunkowi żółtych kartek i powiedział im, żeby zwolnili. I to nadało ton ostatnim pięciu czy sześciu minutom gry. Obie drużyny siadły i przestały naciskać, co zakończyło się bardzo kiepsko”, stwierdził natomiast w BBC Leon Osman, dawny środkowy Evertonu.

Adam Nawałka o końcówce meczu Polska-Japonia

O dziwo, polski selekcjoner... jest zadowolony z takiego obrotu sprawy.

„Jestem zadowolony, gdy wykonywane są założenia. A my zakładaliśmy grę w niskim pressingu”, powiedział Adam Nawałka po zakończeniu spotkania.

Przekonują Cię jego słowa?  

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.