Walczyła o zdrowie, dziś odzyskuje siły u boku ukochanego. Tak Kinga Rusin przywitała 2024 rok
„Ostatnie miesiące były trudne”, mówi
Ostatnie miesiące 2023 roku nie były dla Kingi Rusin najszczęśliwsze. Dziennikarka po licznych podróżach wróciła do Warszawy, gdzie przeszła operację i walczyła o powrót do sprawności. Teraz Rusin ponownie ruszyła w świat, a jej zdrowie ma się dobrze. Nowy Rok spędziła w egzotycznym miejscu, a towarzyszył jej oczywiście ukochany Marek Kujawa.
ZOBACZ TEŻ: Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska nie żyje. Profesor Zdrówko miała 72 lata
Kinga Rusin świętowała Nowy Rok w egzotyce
Po czteromiesięcznym pobycie w Polsce z uwagi na dolegliwości zdrowotne, Kinga Rusin ma się już świetnie i wróciła do swojej największej pasji, czyli podróży. Do kraju dziennikarka będzie wracać na rehabilitację, aby odzyskać pełną sprawność po operacji ścięgna. Nowy Rok powitała wraz z ukochanym Markiem Kujawą w Ameryce Środkowej.
"Na sylwestra powróciliśmy wreszcie 'na szlak'. Ostatnie miesiące były dla mnie trudne (choć końcówka roku była wspaniała). Teraz wreszcie czas na powrót do smakowania świata (choć z przerwami na zaplanowane treningi rehabilitacyjne). Na początek noworoczne szaleństwo w dżungli, nad brzegiem Morza Karaibskiego, czyli coś, co uwielbiamy i co od kilku lat jest stałym punktem naszego 'programu. A później? Kto to może wiedzieć?" - napisała Kinga Rusin podsumowując rok.
Kinga Rusin wraca do zdrowia po operacji
Dziennikarka wróciła do Polski kilka miesięcy temu, aby przejść zaplanowaną operację ścięgna. Rekonwalescencja trwała, a ona musiała poruszać się o kulach. Było to dla niej spore wyzwanie, jednak nie miała innej możliwości. Noga nie mogła być obciążana. Teraz przed nią rehabilitacja, ale czuje się już zdecydowanie lepiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Małgorzata Kożuchowska była zauroczona światowej sławy muzykiem, jedno spotkanie przekreśliło wszystko
"Muszę walczyć z przeciwnościami nie tylko losu, ale też tymi stworzonymi przez innych, w pełni sprawnych, ale pozbawionych empatii i wyobraźni ludzi. Każdemu urzędnikowi decydującemu o tym, jak mają wyglądać chodniki i podjazdy, dojścia do windy i klatki schodowe, zaleciłabym obowiązkowy tydzień z unieruchomioną nogą i kulami albo wózkiem inwalidzkim" - pisała w czasie rekonwalescencji.
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!