„Przygotowałam się na to, że zaraz zostanę zgwałcona”. Kim Kardashian o napadzie w nowym odcinku rodzinnego show
W najnowszym odcinku rodzinnego show „Z kamerą u Kardashianów” Kim Kardashian opowiedziała o napadzie w Paryżu. Celebrytka nie miała na sobie ubrań i była przekonana, że przestępcy za chwilę ją zgwałcą. Co jeszcze opowiedziała siostrom?
Kim Kardashian po pięciu miesiącach spekulacji dotyczących napadu opowiedziała, jak było naprawdę. W najnowszym odcinku rodzinnego show ze szczegółami opowiedziała siostrom o tamtych dramatycznych wydarzeniach. 2 października złodzieje wtargnęli do pokoju hotelowego, w którym przebywała celebrytka, i grożąc jej bronią ukradli biżuterię wartą ponad 10 milionów dolarów.
Jak to się zaczęło?
W najnowszym odcinku „Keeping up with the Kardashians” widzimy, jak Kim Kardashian siedzi na kanapie razem z siostrami: Kourtney i Khloe, którym opowiada o tamtej nocy.
„Dzisiaj jestem przekonana, że ci mężczyźni śledzili nas przez cały wyjazd. Na Snapchacie zdradziłam, że wszyscy wyszli na imprezę i że jestem sama. Wiedzieli, że nie ma mojego ochroniarza. Skorzystali z okazji, która się pojawiła”, zaczęła celebrytka.
Podczas rozmowy z siostrami Kim wspomina moment, gdy usłyszała kroki na schodach, kiedy leżała już w łóżku. Zapytała, kto się zbliża, ale nie dostała odpowiedzi. „To był ten moment, w którym moje serce zaczęło walić jak oszalałe. Zrozumiałam, że coś jest nie tak”, mówiła siostrom.
W trakcie napadu
Następnie Kim zobaczyła dwóch mężczyzn ubranych w mundury policyjne, którzy czołgali za sobą skutego kajdankami concierge’a, hotelowego portiera. „Usłyszałam, jak pytają go „Gdzie jest żona rapera?Zaprowadź nas do jej pokoju”. Mówili po francusku. W końcu został naszym tłumaczem - nie mogłam ich zrozumieć ani oni mnie, bo nie znam tego języka, a oni nie znali angielskiego”, opowiadała siostrom. Portier przekazał celebrytce żądanie napastników: oddanie pierścionka zaręczynowego od Kanye Westa, który leżał na stole. Gdy to zrobiła, złodzieje zaciągnęli ją siłą przez korytarz i wciągnęli po schodach na górę. Wtedy zauważyła, że są uzbrojeni.
„Zerkałam to na pistolet, to w dół na schody. Miałam sekundę, żeby podjąć szybką decyzję. Myślałam, żeby zbiec ze schodów, ale wiedziałam, że strzelą mi w plecy. A nawet gdyby mi się udało, to winda mogła się nie otworzyć na czas, więc miałam prze******. Nie było stamtąd ucieczki!”.
Kim Kardashian bała się, że zostanie zgwałcona
Po kilku chwilach wciągnęli ją z powrotem do pokoju.
„Kiedy włamywacz mnie związywał, pytałam portiera: „Czy my umrzemy, czy oni nas zabiją? Płakałam i prosiłam, by powiedział im, że mam małe dzieci”, wspominała ze łzami w oczach celebrytka. I opowiadała dalej: „Zakleił mi twarz, bym nie mogła krzyczeć. Potem złapał mnie za nogi, a ja nie miałam, wiecie, nie miałam nic pod spodem. Pociągnął mnie do siebie z przodu łóżka, a ja pomyślałam: „OK, to jest moment, w którym mnie zgwałcą. W pełni przygotowywałam się na to psychicznie, ale on tego nie zrobił. Skleił taśmą moje nogi i przyłożył broń do głowy. Byłam pewna, że za chwilę zginę. Modliłam się, by Kourtney miała normalne życie po tym, jak znajdzie moje martwe ciało w łóżku”, mówiła Kim. Następnie włamywacze włożyli ją do wanny i obrabowali z cennej biżuterii.
Jak zakończyła się ta historia?
Niedługo po ataku wrócił Pascal, ochroniarz Kim, który zadzwonił na policję. Kourtney, Kendall i Kros zjawiły się kilka minut później. W odcinku Kris wyznała, że to była najgorsza noc w jej życiu. Gdy Kanye West wrócił z koncertu, rodzina spakowała się i natychmiast wyleciała z Paryża.
„Ciężko uwierzyć, że to się wydarzyło. Ta wyprawa zaczęła się tak magicznie, a stała się najgorszym koszmarem”, dodała Kris.
Na koniec dramatycznego wyznania Kim Kardashian siostry mocno się przytuliły.
Polecamy też: „Wiedziałam, że chcą mi strzelić w głowę. Błagałam: Proszę, mam rodzinę, pozwólcie mi żyć”. Kim Kardashian o napadzie