Reklama

Jej nazwisko w ostatnim czasie odmieniane jest przez wszystkie przypadki - i to nie w pozytywnym kontekście. O Zofii Klepackiej zrobiło się głośno za sprawą jej poglądów na temat społeczności LGBTQ, zaś w miniony weekend przed lokalnem wyborczym wdała się w ostrą dyskusję z Kingą Rusin. Kim jest, które jej wypowiedzi gorszyły opinię publiczną i jakie sekrety skrywa jej życie prywatne?

Reklama

Zofia Klepacka o Klerze i LGBTQ - cytaty

33-latka z Warszawy, która ma na koncie medal olimpijski w windsurfingu, po raz pierwszy dała o sobie znać w sieci we wrześniu zeszłego roku, gdy w kinach miał premierę film Wojciecha Smarzowskiego Kler. Wówczas umieściła na swoim profilu na Facebooku okładkę Gazety Polskiej, na której widniały wizerunki m.in. papieża Jana Pawła II, błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz świętego Maksymiliana Kolbego. Miała ona być odpowiedzią na plakat kontrowersyjnego filmu. „Dobro ze złem zawsze zwycięży... Pamiętamy!!!”, podpisała ją sportsmenka. Niestety, fani szybko zaczęli publikować pod postem negatywne komentarze, przypominając, że czasopismo porównało w artykule społeczność LGBTQ do nazistów.

Na odpowiedź Zofii Klepackiej nie trzeba było długo czekać. Zaczęła ostro odpisywać, uderzając w swoich fanów. Do jednego z nich napisała: „Przykro patrzeć, jak twój tata dla szwabów pracuje”. Był to jednak dopiero początek jej medialnej kariery.

Pół roku później, w lutym tego roku, gdy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał kartę LGBT+, windsurferka opublikowała na swoim profilu na Facebooku mocny wpis.

„Mówię kategorycznie nie dla promocji środowisk LGBT+ i będę bronić tradycyjnej Polski. Czy mój dziadek walczył o taką Warszawę w Powstaniu? Nie wydaje mi się... Panie Prezydencie, może się Pan lepiej weźmie za sport w Warszawie, który kuleje?”, pytała rozgoryczona. Jej post został usunięty przed administrację Facebooka (został prawdopodobnie wcześniej zgłoszony). „Przed chwilą poraz kolejny Fb usunął mój post. Pamiętajcie jedno! Dobro ze złem zawsze zwycięży! Na pohybel...”, skomentowała wówczas Zofia Klepacka.

Fani byli podzieleni: zwolennicy chwalili ją za odwagę, przeciwnicy oskarżyli o zaściankowe poglądy i propagowanie nienawiści względem przedstawicieli mniejszości seksualnej.

Temat powrócił już na początku marca. Okazało się wówczas, że urażone prezentowanymi na oficjalnymi profilu mistrzyni olimpijskiej treściami środowiska LGBT postanowiły podjąć wobec niej kroki i skontaktować się z klubem, do którego należy.

„Słuchajcie!! To wielkie tolerancyjne towarzystwo… Tak liczy się z odmiennymi głosami, że zamiast merytorycznej dyskusji i argumentów, postanowili wysyłać donosy na mnie z żądaniem wyrzucenia mnie z klubu i odebrania medali... Za to, że mam inne poglądy na życie i na wychowywanie swoich dzieci??? To jest tolerancja w wydaniu tych... walczących o tolerancję.... Tylko pomimo tego, że wielu chciałoby abym straciła wszystko i spotkały mnie jakieś nieszczęścia, to zawsze będę stała w obronie wartości które wyznaję!”, skarżyła się.

Tydzień później w sieci głośno było o wypowiedzi 91-letniej uczestniczki Powstania Warszawskiego, która skrytykowała poglądy Zofii Klepackiej, zaznaczając, że Ci, którzy ginęli w czasie walk, chcieli, by każdy miał prawo do godnego życia.

„My w Powstaniu walczyliśmy przede wszystkim o odzyskanie niepodległości naszej ojczyzny, ale także o to, co było dla nas najważniejsze. O to, żebyśmy byli traktowani nie jak podludzie, tylko żeby każdy z nas był człowiekiem godnym szacunku. O naszą godność ludzką. Każdy, kto wie, czym jest ludzka godność, musi pamiętać, że jej podstawą jest wolność. Że nie wolno nikogo nie szanować dlatego, że ma inny kolor skóry, inne poglądy czy orientację seksualną. O ile nie wyrządza nikomu krzywdy, ma prawo taki być”, podkreślała Wanda Traczyk-Stawska w rozmowie z Wirtualną Polską.

Z kolei kilka dni później koleżanka z kadry, Jolanta Ogar, która jest zadeklarowaną lesbijką, ujawniła, że w trakcie spotkania w cztery oczy Zofia Klepacka przeprosiła ją za to, co opublikowała swego czasu w sieci.

„Znamy się z Zosią 15 lat. Przecież wie, że jestem otwarcie lesbijką. Poznała nawet moją żonę. Zrobiło mi się zwyczajnie przykro po tym, co napisała. Czekałam na nią na tym zgrupowaniu, żeby powtórzyła mi to samo prosto w oczy. Ale okazało się, że już nic do mnie nie ma. Przeprosiła mnie nawet za to. My nie zachorowaliśmy na homoseksualizm, my nim nikogo nie zarażamy. Tacy się urodziliśmy i pokochaliśmy osobę z naszej płci. To jest poza naszą kontrolą”, mówiła poruszona sportsmenka w wywiadzie dla tygodnika Wprost.

I gdy wydawało się, że na tym kontrowersje się zakończyły, na początku kwietnia Zofia Klepacka po raz kolejny postanowiła wyrazić swoją dezaprobatę dla środowiska LGBTQ, publikując filmik na swoim profilu na Facebooku.

„Siemanko, wszyscy moi hejterzy, którzy chcieliście odebrać mi medale, wywalić mnie z kadry olimpijskiej. Nie udało się Wam mnie zdyskredytować, którzy pisali do world sailingu, aby mnie zdyskredytować - no sorry, nie udało wam się tego zrobić. Ale zrobiliście dobrą robotę. Wszyscy się dowiedzieli o tej karcie LGBT, którą chcieliście wprowadzić do szkół i indoktrynować nasze dzieci. My jako rodzice nie pozwolimy na to. Możemy powiedzieć, że wygraliśmy tę batalię. Gdzie jest Wasz lider Rabiej? Wyjechał na wakacje, czy gdzieś się schował?”, ironizowała.

Dziękowała jednocześnie tym, którzy wyrazili dla niej wsparcie.

„Chcę podziękować wszystkim rodzicom, którzy zauważyli co się dzieje. Kibicom, którzy zorganizowali ogólnopolską akcję, wszystkim stowarzyszeniom, które kategorycznie mówią nie dla karty LGBT. Niech nas Bóg błogosławi. Pamiętajcie o trzech wartościach, w jakich wzrastaliśmy: Bóg, Honor, Ojczyzna. LGBT może nam podskoczyć”, mówiła na nagraniu.

W odpowiedzi na kolejne skargi, które spływały do Polskiego Związku Żeglarskiego w związku z postawą Zofii Klepackiej i które wyrażały wątpliwość, że reprezentuje ona swoim zachowaniem idee olimpijskie, głos zabrał prezes stowarzyszenia, Tomasz Chamera.

„Związek jest w stałym kontakcie z zawodnikami Kadry Narodowej i reagowaliśmy w sprawie Zofii Klepackiej. Reagujemy, jeśli przekroczą granice między prywatnością a reprezentantem kraju w zakresie naruszającym normy wynikające z karty reprezentanta”, mówił w rozmowie z Sportowymi Faktami.

Dodał, że mimo dramatycznego tonu wpisów i wypowiedzi windsurferki na temat prób odebrania jej medali, takie wnioski formalne nigdy do związku nie wpłynęły.

„Nie było też żadnej reakcji ze strony Międzynarodowej Federacji Żeglarskiej World Sailing”, dodał Chamera.

Zofia Klepacka o pedofilii w Kościele i LGBTQ

W połowie maja Zofia Klepacka postanowiła skomentować głośny film Tomasza Sekielskiego Tylko nie mów nikomu. Na swoim profilu na Facebooku opublikowała zdjęcie kardynała Stefana Wyszyńskiego, przypominając jego wypowiedź na temat kościoła.

„Jeśli przyjdą niszczyć ten Naród, zaczną od Kościoła, gdyż ten Kościół jest siłą tego narodu”.

Z kolei w komentarzu pod fotografią zacytowała fragment artykułu (nie podając źródła), według którego aktów pedofilii notorycznie mają rzekomo dopuszczać się przedstawiciele społeczności LGBTQ, nie księża.

„Na czele brytyjskiej siatki homoseksualistów-pedofilów stał James Rennie, znany działacz LGBT, domagający się prawa adopcji dla homoseksualistów”, mogliśmy przeczytać w nim.

Oczywiście wpis wywołał w sieci kolejną burzę, windsurferce zarzucano m.in. ignorancję, propagowanie treści, które nie mają żadnego faktycznego potwierdzenia i powielanie stereotypów, krzywdzących dla wspomnianej społeczności.

Spór Zofii Klepackiej z Kingą Rusin

Od kilku dni natomiast głośno jest o spotkaniu Zofii Klepackiej z Kingą Rusin, do którego doszło w lokalu wyborczym w niedzielę. Obie panie publikują w mediach społecznościowych obszerne wpisy, w których relacjonują to, co się stało i na bieżąco odnoszą się do oskarżeń drugiej strony.

Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ oraz TUTAJ.

Zofia Klepacka: życie prywatne. Mąż, dzieci, ojciec

Wielu internautów zastanawia się, co wiadomo o życiu prywatnym mistrzyni olimpijskiej. W 2007 roku poślubiła ona argentyńskiego żeglarza sportowego Lucio Nocetiego, który porzucił dla niej swoją karierę. Wychowują razem dwójkę dzieci: syna Mariano, który urodził się w 2009 roku oraz córkę Marię, która przyszła na świat w 2013 roku.

To właśnie dzięki ofiarności męża i jego poświęceniu się rodzinie Zofia Noceti-Klepacka może czynnie uprawiać sport.

„Gdyby nie decyzja Lucio, ja bym musiała zostawić deskę. Rodzina jest dla mnie najważniejsza. To fundament. Wybrałabym dom i dziecko, gdybym nie miała oparcia w mężu. Dzięki niemu nadal pływam”, podkreślała przed igrzyskami w Londynie windsurferka.

Co ciekawe, z innej jej wypowiedzi wynika, że oboje nie planowali, że zostaną rodzicami tak szybko (gdy sportsmenka urodziła synka, miała 23 lata).

„Zawsze chciałam być mamą, ale pierwsza ciąża była zaskoczeniem. Byłam wtedy z moim ówczesnym partnerem, którego poznałam na zawodach na Maderze. Gdy dowiedziałam się o ciąży, przeszła mi przez głowę myśl, że może to już koniec sukcesów w sporcie, ale stwierdziłam, że spróbuję wrócić. Udało się”, zwierzała się w Twoim Stylu w lipcu 2017 roku.

W tym samym wywiadzie wyjawiła również, że jej ojciec przeszedł przeszczep serca z powodu choroby, na którą cierpiał. Było to moment zwrotny w jej życiu, wówczas to mocno zbliżyła się do Boga.

„Miałam potworny kryzys, musiałam wspierać załamaną mamę i bałam się, że tata umrze. Przez miesiąc jego choroby nie chodziłam na treningi, codziennie odwiedzałam go w szpitalu. Noc przed operacją przesiedziałam w kaplicy, modląc się do Boga, żeby go nie zabierał. Przez kolejne tygodnie, gdy leżał na OIOM-ie, modliłam się, by przeszczep się przyjął. Tata żyje, jest w dobrej formie. Ten cud umocnił mnie w wierze”, deklarowała w rozmowie z Twoim Stylem.

33-latka pochodzi z Warszawy, wychowała się w jednej z kamienic przy ulicy Marszałkowskiej. Ma pięcioro rodzeństwa: zarówno braci, jak i siostry

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama