Bartosz Kloch: „Czuję pewnego rodzaju misję popularyzacji działań osób z niepełnosprawnościami”
Uczestnik Top Model walczy o marzenia. „Protezy, które noszę od urodzenia, nie są powodem do wstydu. Stały się znakiem rozpoznawczym”
Dziesiąta edycja programu Top Model dostarcza widzom wielu emocji. Wśród uczestników znalazły się osoby, które z pewnością świetnie odnajdą się w świecie modelingu. Jedną z nich jest Bartosz Kloch. 23-latek zachwycił fanów programu i samych jurorów. Ma ogromny talent, jest ambitny, zdeterminowany, a przede wszystkim pragnie wykorzystać swój czas w Top Model w ważnym celu. Bartosz Kloch chce dać siłę i motywację innym osobom, które wciąż boją się zawalczyć o siebie samych. On postanowił, że niczego nie będzie odkładał na później. Ma misję! „Niepełnosprawność wcale nie musi ograniczać. Chcę, by mój udział w „Top Model” inspirował innych do pokonywania barier, nie tylko fizycznych”, mówi w jednym z wywiadów.
Top Model: Historia Bartosza Klocha
Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. To prawda. Stawia przed sobą kolejne cele, spełnia marzenia i nie poddaje się przeciwnościom. Bartosz Kloch urodził się z wadą kończyn. Jak mogliśmy się dowiedzieć z programu, jego rodzice musieli podjąć decyzję - albo ich syn będzie jeździł na wózku inwalidzkim, albo zostanie poddany operacji. Dziś Bartosz porusza się dzięki protezom. „Przed pierwszym rokiem życia miałem amputację obustronną nóg, bo urodziłem się z wadą wrodzoną kończyn dolnych”, mówił.
Bartosz Kloch podkreśla, że zamierza walczyć ze stereotypami na temat wyglądu modeli w świecie mody i będzie normalizował wizerunek osób z niepełnosprawnościami. „Przełamuję stereotyp, że model musi być idealny. Protezy, które noszę od urodzenia, nie są powodem do wstydu. Wręcz przeciwnie, w moim przypadku stały się znakiem rozpoznawczym”, mówił w rozmowie z Linią.
Sam przeszedł pewną drogę, by zaakceptować swoją sytuację. Zdarzało się, że w szkole doświadczał różnych reakcji. To sprawiło, że wstydził się tego, jak jest postrzegany i czuł się oceniany. Starał się ukrywać protezy i swoją niepełnosprawność.
„Zaczęło przeszkadzać mi to, że ludzie na mnie patrzą. Wzbudzam jakieś takie zainteresowanie, którego wtedy zupełnie nie chciałem. Krępowało mnie rozbieranie się przed innymi, albo ściąganie swoich protez, tak samo, jak właśnie potrzebowałem zmienić skarpetki”, zdradzał.
Zobacz też: Paraolimpijka z protezą nogi pozuje w kostiumach kąpielowych...
Z czasem Bartosz Kloch potrafił zawalczyć o siebie i marzenia. Zawsze miał przy sobie wsparcie rodziny i przyjaciół, ale tak naprawdę przełom nastąpił niedawno. Pewnego dnia natknął się na jedną z japońskich kampanii reklamowych, w których wystąpiła modelka z niepełnosprawnością. Zrozumiał, że nie ma rzeczy niemożliwych, a ograniczenia funkcjonują jedynie w naszych głowach.
„Wtedy w mojej szafie zrobiłem małą rewolucję. Większość długich spodni zastąpiłem krótkimi. Protezy, które noszę od urodzenia, nie muszą być powodem do wstydu. Wręcz przeciwnie, mogą stać się atutem, sprawić, że jesteśmy wyjątkowi, oryginalni i niepowtarzalni. Od roku maluję protezy na czerwono. Stały się one moim znakiem rozpoznawczym”, mówił w rozmowie z Linią.
Bartosz Kloch o swojej misji
Bartosz Kloch poświęca się swoim pasjom. Uwielbia rowerowe wyprawy, basen i postawił sobie za cel pokonywanie własnych barier. 23-latek studiował projektowanie odzieży, ale w pewnym momencie przerwał naukę. Przeglądał swoje projekty i doszedł do wniosku, że moda jest dla niego ważna, chce, by była częścią jego życia, ale projektowanie wymagało do niego wielu poświęceń. Bartosz uwielbia kontakt z ludźmi. Zadał sobie wtedy pytanie, co chciałby robić. Odpowiedź była prosta. Dlatego dziś sprawdza się stojąc przed obiektywem aparatu. Modelowi przyświeca także jeden waży cel. Pragnie mówić głośno o swoich doświadczeniach.
„Chciałbym normalizować wizerunek osób z niepełnosprawnościami. Pokazać, że te fizyczne bariery nie stanowią takiego zagrożenia, jakie ma się w głowie”, mówił przed kamerami Top Model. Uczestnik Top Model jest także aktywny w mediach społecznościowych, gdzie wykorzystuje swoje zasięgi, by poruszać istotne kwestie. „Myślę, że nie odważyłbym się na udział w programie tylko ze względu na siebie. Otuchy i odwagi dodawała mi świadomość, że może to komuś pomóc, zainspirować i dodać pewności siebie. Kluczowe było dla mnie wyjście ze strefy komfortu”, zwierzał się w rozmowie z Plejadą.
Często odzywają się do niego osoby, dla których jest inspiracją i motywacją, a także ci, którzy sami chodzą na protezach. To zawsze są dla niego budujące wiadomości.
Bartosz w programie daje z siebie wszystko i podkreśla, że chce jak najlepiej wykorzystać swoje pięć minut. Brakowało mu w przestrzeni publicznej osoby, która byłaby do niego podobna. „Wydaje mi się, że takich osób jak ja potrzeba w sferze publicznej jeszcze więcej. Tylko nie z syndromem ofiary, ale z pewnością siebie, świadomością własnego ciała. (…) Zmiana świadomości społecznej i znalezienie odpowiedzi na pytanie: "Czy taka osoba, jak ja, może być modelem/modelką?" są chyba kluczowe w tym wyzwaniu społecznym”, dodawał w rozmowie z Plejadą.pl.
Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem działalności Bartosza! Trzymamy mocno kciuki za jego udział w programie i życzymy kolejnych sukcesów.
Źródło: Linia, Plejada.pl
Zobacz też: Top Model 2020. Oryginalna uroda i temperament! Kim jest Łukasz Bogusławski?