Kendall Jenner w ogniu krytyki. Wszystko przez reklamę Pepsi, w której wystąpiła
Kendall Jenner wzbudziła ogromne kontrowersje. Poszło o reklamę Pepsi, która została wycofana z emisji już po jednym dniu. Przedstawiciele marki przeprosili modelkę za to, że postawili ją w takiej sytuacji. Wszystko przez to, że zdaniem internautów spot lekceważy ważne problemy społeczne.
Reklama Pepsi z Kendall Jenner wzbudziła duże kontrowersje
W trwającym dwie i pół minuty filmiku widzimy Kendall Jenner podczas sesji zdjęciowej. Modelka pozuje w kawiarnii w blond peruce i śliwkowej szmince. Za oknem przechodzi demonstracja, która na transparentach ma wypisane pacyfistyczne hasła. Modelka jest zaciekawiona, wygląda przez witrynę i zastanawia się, co się dzieje na ulicy. W końcu spotyka się wzrokiem z mężczyzną, który kiwa do niej głową, zapraszając, by do nich dołączyła. Jenner bez namysłu zdejmuje perukę i ubrania w których pozuje. Zmazuje szminkę i pewnym krokiem idzie na manifestację. Po drodze bierze puszkę Pepsi, po czym podchodzi do policjanta stojącego w kordonie i mu ją wręcza. Ten bierze łyka napoju, a na jego twarzy od razu pojawia się uśmiech. Modelka wraca do tłumu i nagle wszyscy zaczynają radośnie tańczyć. Spot zatytułowany „Jump in” ma zachęcać do celebrowania chwil i zainspirować młodych do działania.
Reklama Pepsi spotkała się z ogromną krytyką
Na nieszczęście Pepsi, filmik został odebrany zupełnie inaczej. W ciągu kilku godzin od emisji spotu wylała się na niego fala krytyki. Internautów najbardziej wzburzyła scena, w której Kendall Jenner wręcza puszkę policjantowi. Podczas prawdziwej manifestacji zostałaby potraktowana jako zagrożenie i dostałaby gazem pieprzowym w twarz. Zdaniem internautów reklama Pepsi nieudolnie nawiązuje do słynnego zdjęcia z lipcowego protestu organizacji „Black Lives Matter” w Baton Rouge. Gdy podczas manifestacji przeciwko brutalności policji czarnoskóra nastolatka Ieshia Evans z otwartymi ramionami podeszła do funkcjonariuszy, natychmiast została aresztowana. Fotografia autorstwa Johnathana Bachmana stała się hitem internetu i została okrzyknięta zdjęciem roku przez agencję Reutersa.
Manifestacja w Baton Rouge w Luizjanie odbyła się w ważnej sprawie: przeciwko zastrzeleniu przez funkcjonariuszy czarnoskórego mężczyzny, Altona Sterlinga. 37-latek leżał na ziemi, przygwożdżony przez dwóch policjantów i nie miał możliwości ruchu. Ci jednak uznali, że sięga po broń i go zastrzelili. Pisały o tym gazety na całym świecie, a oburzeni Amerykanie wyszli na ulicę.
The new #Pepsi ad stealing the imagery of @IeshiaEvans in Baton Rouge and exploiting the activism of Black women. pic.twitter.com/v4TaG4dH5n
— THATO MMEREKI (@thatommereki) 5 kwietnia 2017
Dziennikarze wściekli, Pepsi przeprasza
Z kolei dziennikarze byli wściekli na Pepsi za przedstawienie manifestacji jako radosnych, kolorowych spotkań, które nie mają żadnego celu. W końcu od czasu wyboru Donalda Trumpa na prezydenta Ameryka jest podzielona jak nigdy. Wielu Amerykanom nie podobają się słowa głowy państwa o imigrantach czy kobietach, dlatego regularnie demonstrują w ważnych społecznie sprawach. Zdaniem wielu krytyków reklamy, Pepsi zbagatelizowała znaczenie demonstracji, które są coraz częstszym zjawiskiem w Stanach Zjednoczonych.
„Nie zamierzaliśmy naszą reklamą lekceważyć poważnych problemów”, napisali w oświadczeniu przedstawiciele Pepsi. Dodali, że chcieli za jej pomocą „przekazać światu wiadomość o pokoju, jedności i zrozumieniu”. Jednocześnie marka podjęła decyzję o usunięciu reklamy z oficjalnych kanałów w mediach społecznościowych i przeprosiła Kendall Jenner za „postawienie jej w takiej sytuacji”.
Polecamy też: Powiększone usta, pośladki i biust. Wygląd Kardashianek zapoczątkował kontrowersyjną modę. Jaką?