Kasia Warnke i Piotr Stramowski pobrali się! Gdzie? Kiedy? Znamy szczegóły ich ślubu!
- viva
TYLKO U NAS! Aktorska para już po ślubie!
1 z 7
Kasia Warnke i Piotr Stramowski są już małżeństwem! Para wzięła ślub w ubiegłą sobotę. Data i miejsce uroczystości były utrzymywane w tajemnicy, Kasi bardzo zależało, żeby ochronić swoją prywatność. Na uroczystość zostali zaproszeni tylko najbliżsi i przyjaciele. Impreza odbyła się na łonie natury, nad rzeką rozstawiono długi stół i białe krzesła. Piotr i Kasia ślubowali sobie miłość pod pergolą z białych kwiatów. Panna młoda miała na sobie suknię w stylu lat 20. projektu Gosi Baczyńskiej i długi biały welon. Pan młody - kremowy garnitur i białą muszkę. Wśród gości znaleźli się między innymi Ola i Jolanta Kwaśniewska, dr Krzysztof Gojdź.
Pamiętacie tę zmysłową sesję pary, która ukazała się w VIVIE!. Co nam wtedy powiedzieli o miłości, namiętności i różnicy charakterów? Zapraszamy do galerii!
Polecamy: Katarzyna i Piotr po raz pierwszy razem jako para - o różnicy wieku i temperamentów
2 z 7
O początkach związku
Katarzyna Warnke Byłam zła na Piotrka na początku naszej współpracy. Mieliśmy wtedy próby w domu razem z Konradem Aksinowiczem, reżyserem filmu, na których Piotr zbyt blisko się przysuwał i klepał mnie po kolanie. Uważał, że skoro mamy grać małżeństwo, to jest naturalne i oczywiste, że on się tak zachowuje. A ja się wściekałam: „Co to za obyczaje?! Jeszcze nie zaczęliśmy kręcić scen, a ty już się do mnie przytulasz!”. Jednym słowem on cały czas twierdził, że w jego zachowaniu nie było żadnych ukrytych podtekstów, a ja cały czas czułam się uwodzona. Ale ostatnio odgrzebał stare SMS-y i powiedział, że jest w szoku.
Piotr Stramowski Po roku przez przypadek je przeczytałem i zobaczyłem ich podtekst, choć wcześniej rzeczywiście kłóciłem się z Kasią, że moje zachowanie było czysto zawodowe. Okazało się, że już wtedy byłem zafascynowany Kasią jako kobietą i jako osobą.
Polecamy: Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski - niepublikowane zdjęcia z Vivy! UWAGA! Film tylko dla dorosłych
3 z 7
Piotr Stramowski Myśmy nasz związek faktycznie zaczęli od tyłu, od wyniszczającego czteroletniego toksycznego małżeństwa, gdzie ludzie nie potrafią się już dogadać, a kiedyś potrafili, i mają się dość. Przez pierwszy tydzień godzinami siedzieliśmy w ciasnym samochodzie, bo tam kręciliśmy ważne zdjęcia. Atmosfera potrzasku, osaczenia, duszności była cholernie stresująca. I realistyczna. Między ujęciami musieliśmy podtrzymywać te stany, więc byliśmy kompletnie wyeksploatowani psychicznie i emocjonalnie.
Katarzyna Warnke Dlatego postanowiliśmy sobie, że na planie w ogóle się nie dotykamy, nie okazujemy jakichkolwiek czułych gestów, które zdradziłyby, że jesteśmy parą, choć już byliśmy razem, kiedy zaczęły się zdjęcia do filmu.
Piotr Stramowski I rzeczywiście większość ekipy nic nie wiedziała.
Katarzyna Warnke Ciekawy był moment, jak po zdjęciach wróciliśmy do Warszawy, do mojego domu, bo każde z nas mieszkało osobno, i rano zrobiliśmy sobie śniadanie. Nagle poczuliśmy, że jest dziwnie. Dziwnie i obco. Że my się właściwie nie znamy. Odważyłam się powiedzieć to Piotrkowi, a on szybko odpowiedział, że czuje dokładnie to samo.
Polecamy: Katarzyna i Piotr po raz pierwszy razem jako para - o różnicy wieku i temperamentów.
4 z 7
Po skończeniu pracy nad filmem Kasia i Piotr musieli przejść ze świata fikcji do codzienności. Nie było łatwo...
Katarzyna Warnke Tak. Przy tym stole nie było Krzysztofa i Agnes, tylko my. Teraz rozumiem te melodramatyczne historie z Hollywood o wybuchu wielkiej miłości na planie filmowym, która umiera, kiedy kończy się film. To jest tragedia, kiedy człowiek temu ulega. Myśmy ulegli, pozwoliliśmy sobie na to szaleństwo i nadal jesteśmy razem. Ale można ulec złudzeniu, za którym nie idą prawdziwe uczucia. - pomyśleli wtedy -
Piotr Stramowski To jakaś pomyłka. Przeżyliśmy fajną przygodę, ale dajmy sobie może spokój. That’s it. Koniec.
Katarzyna Warnke Zrozumieliśmy, że decyzję, czy chcemy być razem, trzeba podjąć na nowo.
Piotr Stramowski Trochę patetycznie to brzmi…
Polecamy: „Wiedziałam, że to jedyny, który mnie nie zawiedzie”. Piękne zdjęcia ślubne Małgorzaty Kożuchowskiej
5 z 7
Aktorzy różnią się nie tylko wiekiem, ale i charakterami
Katarzyna Warnke Ja mam łatwość wchodzenia w trudne sprawy – ciekawe określenie zresztą. Jak widzę problem, biegnę natychmiast, żeby go rozwiązać albo przynajmniej dowiedzieć się, o co chodzi. Piotrek ma cudowną umiejętność radości życia, lekkości, mnie tego strasznie brakuje. Chciałabym się tego nauczyć, żeby trochę odpuścić. Piotrek jest radosnym, łagodnym człowiekiem. On ma osobowość – śmialiśmy się z tego na początku naszego związku – „i tak, i nie”. To jest moje przeciwieństwo. Pamiętam, jak stał 15 minut przed półką z chlebem, już tego nie robi na szczęście, i czytał wszystkie etykiety…
Piotr Stramowski …teraz się wyzłośliwiasz. Trwało to najwyżej pięć.
Katarzyna Warnke No, może… (śmiech). Tak samo jest z innymi małymi i dużymi sprawami, ale bywa to też zaletą. Piotrek jest delikatny, nie przejedzie taranem po człowieku. Z drugiej strony moja szybsza decyzyjność i rodzaj krytycznego stosunku do świata też się przydaje, bo ułatwia nam życie.
Polecamy: „Most dwojga serc”. Wyjątkowa sesja ślubna Agaty i Piotra Rubików. Po raz pierwszy w internecie!
6 z 7
Katarzyna Warnke Mamy namiętny związek.
Piotr Stramowski Zdecydowanie. Uwielbiam tę młodość u Kaśki. Ona jest wulkanem, bardzo dużo mogę się od niej nauczyć. Szalenie podoba mi się jej sposób myślenia, jestem w nim zakochany na maksa.
Katarzyna Warnke Oczywiście przeszłam swoją szkołę życia, wiem już, że pewnych rzeczy nie można. Natomiast są pewne rejony, których nie umiem odpuścić. Moja dojrzałość polega na tym, że zrozumiałam, żeby się nie wycofywać z rzeczy, które są dla mnie najważniejsze. I ponosić tego konsekwencje. Piotrek też to o mnie wie, że gdybym się wycofała, cierpiałabym dużo bardziej.
Piotr Stramowski I była nieszczęśliwa. Ja to obserwuję każdego dnia. Kaśka jest jak skoczek narciarski, który z belki puszcza się w dół. Tego skoku nie da się już cofnąć. Dla Kasi system wartości, kręgosłup moralny jest cholernie ważny, ma klarowną wizję relacji międzyludzkich, jak one powinny wyglądać, a jeśli tak nie wyglądają, to ona o to walczy. Ma trochę idealistyczną wizję świata i żyjąc z nią, widzę, że bardzo mało osób odważa się, żeby pójść taką drogą. Ludzie są wygodni i ja tego nie krytykuję, bo sam wiem, że łatwiej udawać, że się nie widzi, nie słyszy i przymknąć oko. Kaśka sobie na to nie pozwala. To jest niespotykane i ja to w niej bardzo szanuję.
Katarzyna Warnke Piotrek ma z kolei taką właściwość, że ludzie czują się przy nim komfortowo, ja też to lubię. Dla niego priorytetem jest, żeby było przyjemnie, miło, żeby nikogo nie urazić, nie skrzywdzić. Trochę mu zazdroszczę, że gdziekolwiek się nie pojawi, ludzie się uśmiechają, rozluźniają. Że potrafi stworzyć takie proste relacje: luz, będzie dobrze.
Polecamy: Katarzyna i Piotr po raz pierwszy razem jako para - o różnicy wieku i temperamentów
7 z 7
Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski podczas sesji dla "Vivy!"
Katarzyna Warnke W czasie prób Konrad kupił nam obrączki: srebrne, tanie, proste, ale jednak symboliczne. Poszliśmy na łąkę i uroczyście się zaręczyliśmy, oczywiście w ramach przygotowania do filmu. Pamiętam ten moment, było w nim coś dziwnego, mnóstwo emocji, napięcia. Niesamowite przeżycie.
Piotr Stramowski Przy śniadaniu zdjęliśmy te obrączki, żeby odsunąć tamten świat i zobaczyć, co teraz. Co dalej?
Katarzyna Warnke Ściągnęliśmy obrączki, bo zdecydowaliśmy, że musimy stawić temu czoło. Jeśli ma się nam cokolwiek udać, musimy zobaczyć, co nas łączy naprawdę. To wymagało odwagi. Gdyby mnie pani zapytała, za co cenię nasz związek, to właśnie za to, że mamy odwagę rozmawiać o trudnych rzeczach. Nigdy się przed tym nie cofamy. Czasami mamy się nawet dość, bo ciągle są jakieś poważne sprawy do przegadania i nigdy nie może być tak beztrosko, na luzie, lekko.
Piotr Stramowski Oczywiście świetnie się też bawimy razem, ale jak dochodzi do jakiegoś napięcia czy konfliktu, od razu jest: „OK, to siadamy i gadamy. Trzeba się dowiedzieć co za tym stoi”. I wtedy – bywa – mamy siebie dość (śmiech).
Polecamy: „Wiedziałam, że to jedyny, który mnie nie zawiedzie”. Piękne zdjęcia ślubne Małgorzaty Kożuchowskiej