Przypomnijmy, że jakiś czas temu Katarzyna Grochola przeszła operację, ponieważ zdiagnozowano u niej nowotwór płuca. O chorobie artystki dowiedzieliśmy się wówczas od jej córki, która w felietonie dla „Wysokich Obcasów” przyznała, że jej mama ma ciężki okres. „Mama ma raka. Nie mówiłam ci, bo to się nagle okazało. Za kilka godzin operacja. Powiedziała, że wszystko będzie dobrze”, czytaliśmy. Później Katarzyna Grochola opublikowała nagranie ze szpitala. „Owszem, miałam raka prawego płuca. Jestem po podwójnej operacji [...] Zamierzam przeżyć”, wyznała. Teraz słynna pisarka w rozmowie z Dorotą Wellman postanowiła opowiedzieć o swoich problemach oraz o tym, jak się dzisiaj czuje. „Jestem potwornie słaba, niestety. Nikt mnie nie uprzedził, że operacje na płucach są najbardziej krwawe i najdłużej się po nich dochodzi do siebie”, słyszeliśmy. Co jeszcze mogliśmy usłyszeć?

Reklama

Katarzyna Grochola szczerze o walce z chorobą

Pisarka w rozmowie z Dorotą Wellman dla „Dzień Dobry TVN” przyznała, że już drugi raz choruje na raka. „Wtedy miałam 30 lat i malutkie dziecko. Bardziej się bałam”, słyszeliśmy. „Poszłam z marszu, na chwilę, na badanie i okazało się, że tam coś siedzi i świeci na dodatek. Nie miałam czasu się zastanowić. To nie pierwszy raz przecież. Ale ostatni”, opowiadała.

W wywiadzie dla słynnego programu śniadaniowego podkreśliła, że nie czuje się najlepiej. „Jestem potwornie słaba, niestety. Nikt mnie nie uprzedził, że operacje na płucach są najbardziej krwawe i najdłużej się po nich dochodzi do siebie”, słyszeliśmy. Dodała również, że nie ukrywała swojego niezadowolenia, gdyż wzbudziła większe zainteresowanie chorobą niż nową książką. „To jest fascynujące, że jak piszę nową książkę, to ludzie nie pytają »jak twoja nowa książka« albo »jak się skończy«, ale jak przypadkiem zachorowałam, to dostałam 20 telefonów od dziennikarzy pod tytułem: »bo nam nie chodzi o to, że jest pani chora, tylko jak można pomóc« i się wkurzyłam”, wyjaśniała.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Barbara Bursztynowicz o pracy: „Wielokrotnie nosiłam się z myślami, czy powinnam zrezygnować z Klanu

Marcin Kempski/I like photo

Katarzyna Grochola szczerze o wierze w Boga

Później artystka przyznała, że w najtrudniejszych chwilach znajduje oparcie w Bogu. „Jestem silna. W moim życiu więcej było tąpnięć. Umacnia mnie to, że naprawdę wierzę, że jest coś silniejszego i potężniejszego od nas. Coś, co czuwa, kieruje, czemu warto się oddać, co w sprawach istotnych, mimo wolnej woli, którą nam dano, zdecyduje, co jest dla nas najlepsze”, mówiła. „Bóg jest wszędzie, nie muszę nawet do ogrodu wychodzić. Od prawdziwej wiary nic cię nie odsunie. Nawet ksiądz pedofil”, dodawała.

Zobacz także

Mama Doroty Szelągowskiej nie jest jednak zadowolona z warunków, jakie panują w szpitalach. „Służba zdrowia leży. Módlmy się o to, żebyśmy byli zdrowi”, mówiła. „Walka z chorobą polega na tym, żeby się po pierwsze nie przestraszyć, po drugie skonfrontować z rzeczywistością, a po trzecie metody leczenia są lepsze niż 30 lat temu. Można szukać pomocy, również u terapeutów i psychiatrów. Rak nie jest końcem życia, czasami. Ale wszyscy kiedyś będziemy musieli umierać. Cieszę się, że to ja, a nie moje dziecko. To byłoby dużo gorsze”, zakończyła.

Na sam koniec dodała, że skończyła pisać swoją najnowszą książkę jeszcze przed operacją. Wspomniała również, że bardzo chciała, aby zostało po niej nowe dzieło. Tytuł ostatniej pozycji Katarzyny Grocholi to „Miłość w cieniu słońca” i opowiada o miłości.

Katarzynie Grocholi życzymy wszystkiego, co najlepsze oraz szybkiego powrotu do zdrowia.

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Jurek Owsiak w poruszających słowach pożegnał przyjaciela

Marlena Bielinska/MOVE
Reklama
Reklama
Reklama