„To nie jest żadne zapeszanie, tylko myślenie do przodu”. Katarzyna Dowbor spisała testament
„U nas obowiązuje jakieś tabu wokół tego tematu”
Katarzyna Dowbor jest w świetnej formie. Skupia się na pracy i realizuje nowe projekty. W jednym z wywiadów zdradziła, że spisała testament. Gwiazda Nasz nowy dom podkreśliła, że zrobiła to z myślą o najbliższych i zaznacza, że trzeba być przygotowanym na wszystko. „Jesteśmy młodzi, zdrowi, wydaje nam się, że będziemy żyć wiecznie, a wszystko się może zdarzyć. Są wypadki i inne okoliczności życiowe”, mówiła w 2019 roku w Fakcie.
Katarzyna Dowbor o spisaniu testamentu
Już kilka lat temu w mediach pojawiły się informacje, że Katarzyna Dowbor postanowiła spisać testament. Dziennikarka tłumaczy, że chce, by sprawy formalne zostały zabezpieczone. Kwestia podziału majątku w wielu rodzinach jest powodem do kłótni, konfliktów czy nieporozumień.
„Proszę zobaczyć, ile stresów przeżywają polskie rodziny, dlatego że u nas obowiązuje jakieś tabu wokół tego tematu. Ludzie uważają, że pisanie testamentu oznacza pakowanie się do grobu. Jakaś bzdura! Przecież to zapobiega wszelkim awanturom rodzinnym, niedomówieniom i procesom o podział majątku, które mogą toczyć się latami. To bez sensu”, zwierzała się Katarzyna Dowbor w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady.
Zobacz też: Katarzyna Dowbor o starzeniu się. Porównała się do Fiony ze „Shreka”!
Gwiazda zaznaczyła, że nigdy nie można być niczego pewnym w życiu. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co nas spotka. Prowadząca Nasz nowy dom chce pozbawić bliskich problemów związanych z podziałem majątku.
„Nie wiem, co zdarzy się jutro. Mogę przewrócić się na skórce od banana i zejść z tego świata. Chcę oszczędzić moim bliskim napięć i problemów związanych z podziałem majątku. I uważam, że to nie jest żadne zapeszanie, tylko myślenie do przodu”, dodawała.
Kilka lat temu niektóre media podawały, że gwiazda przepisała wszystko zwierzętom. Katarzyna Dowbor zaznacza, że prawda wygląda inaczej, niż przestawiły ją tabloidy. „Zapytana przez kogoś o testament, powiedziałam, że wszystko odziedziczą moje dzieci pod warunkiem, że zapewnią moim zwierzętom godny byt do końca ich dni. Czyli, jeśli nie będą mogły lub chciały się nimi zajmować, to opłacą kogoś, kto to będzie robił lub znajdą im inne, dobre miejsce do życia. Jest to dla mnie ważne, bo z przerażeniem słucham opowieści o psach czy kotach wyrzuconych na ulicę po śmierci ich właściciela. Mieszkanie, dom, samochód i majątek każdy chętnie przejmie, ale już zwierzę przez wielu traktowane jest jak przedmiot. Na śmietnik to można wyrzucić kanapę czy fotel, a nie czworonoga. Absolutnie buntuję się przeciwko czemuś takiemu. Zwierzę przecież też czuje. Ono traci bliskiego przyjaciela, jakim był właściciel. Więc niech chociaż dożyje swoich ostatnich dni w spokoju – w domu, który był też jego domem”, dodawała gwiazda.
Źródło: Plejada
Sprawdź też: Katarzyna Dowbor o poważnej operacji: „Było to okraszone ryzykiem i strachem”