Katarzyna Bosacka w ostrych słowach krytykuje polskich sportowców!
„To, w jaki sposób reklamują śmieciowe jedzenie, jest obłudą i zakłamaniem”
Od dawna stoi na straży zdrowego odżywiania! Katarzyna Bosacka, dziennikarka i specjalistka od zdrowego odżywiania znów w ostrych słowach krytykuje polskich sportowców. Jednak wszystko zaczęło się już w ubiegłym roku... Co zarzuca Lewandowskiemu, Grosickiemu i Błaszczykowskiemu?
Katarzyna Bosacka ostro o polskich sportowcach
Dotychczas Katarzyna Bosacka krytykowała żywieniowe wybory gwiazd. Od niedawna skupia swoją uwagę na polskich sportowcach, a przede wszystkim, Robercie Lewandowskim. W ubiegłym roku wytknęła mu promowanie śmieciowego jedzenia. Bo przecież jako sportowiec powinien stać na straży zdrowego odżywiania. „Panie Robercie Lewandowski, naprawdę wstyd! Jest Pan sportowcem uwielbianym przez miliony Polaków, także tych najmłodszych, Pana żona jest propagatorką zdrowego jedzenia, a Pan napój gazowany z kofeiną, ten najbardziej znany na świecie, który jest jedną z przyczyn otyłości. Szkoda, że kasa jednak jest najważniejsza…”, apelowała prowadząca Wiem co jem.
Zaznaczyła, że napastnik Bayernu Monachium jet wzorem dla dzieci i młodzieży. Dlatego podpisując kolejne kontrakty powinien zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na nim ciąży.
Tym razem Katarzyna Bosacka ponownie zabrała głos. Jednak swoją uwagę skupiła na ocenie zachowania pozostałych sportowców, kolegów Roberta Lewandowskiego z polskiej reprezentacji. Zarzuciła im... hipokryzję! W końcu sami korzystają z zaleceń dietetyków a równocześnie zachęcają do kupna niezdrowych przekąsek czy napojów.
W rozmowie z WP Gwiazdy powiedziała: „Nie pan Robert Lewandowski jedyny. Kuba Błaszczykowski reklamuje chipsy, Grosicki napój energetyczny. Mam w sobie odwagę, żeby powiedzieć jasno i prosto, że nad dietą tych ludzi czuwa sztab dietetyków. Nie wyobrażam sobie, żeby którykolwiek z nich miał przyzwolenie we własnej diecie na napoje energetyzujące czy śmieciowe jedzenie. Jednak jeśli zjemy coś takiego od czasu do czasu, nic się w sumie nie stanie ”.
„Mój syn poprosił, abym na mecz Polski z Senegalem kupiła mu chipsy. Kupiłam mu chipsy naturalne, ale u nas w domu też zdarzają się takie rzeczy. Uważam, że napoje gazowane są elementem dzieciństwa. To nie jest tak, że tego kompletnie nie ma w moim domu. Natomiast to, w jaki sposób sportowcy reklamują śmieciowe jedzenie, jest obłudą i zakłamaniem, bo im tego nie wolno konsumować. Jeśli ktoś uważa, że w związku z tym należy mi się hejt, to jego sprawa ”, dodała.
Uważasz, że Katarzyna Bosacka ma rację?