Przełomowy wywiad! Kasia Tusk po raz pierwszy opowiedziała o macierzyństwie i córce
Córka byłego premiera jeszcze nigdy nie była tak szczera!
Mimo że jej życiem interesuje się cała Polska, Kasia Tusk niechętnie udziela wywiadów, stroni od błysku fleszy i salonowego zgiełku. Córka byłego premiera woli domowe zacisze i poświęcanie czasu najbliższym: mężowi Staszkowi Cudnemu i półtorarocznej córeczce. Jednak w najnowszym wywiadzie dla Vogue Polska uchyliła rąbka tajemnicy i opowiedziała o macierzyństwie oraz o tym, jak dziecko zrewolucjonizowało jej życie.
Kasia Tusk o macierzyństwie
Od czasu do czasu prywatnymi zdjęciami dzieli się na łamach bloga Make Life Easier oraz w mediach społecznościowych. Zazwyczaj publikuje tam jednak fotografie i porady, dotyczące kulinariów, urody oraz mody, czyli szeroko rozumianego stylu życia. Bardzo rzadko wypowiada się publicznie na temat najbliższej rodziny. Do tej pory nie zdradziła imienia córeczki, której matką została ponad roku temu. O ślubie poinformowała natomiast... 5 lat po tym, jak się odbył i to tylko dlatego, że przekazywała suknię na rzecz WOŚP. Nie wspominając już, że namówienie ją na wywiad graniczy z cudem.
Te jednak się zdarzają i dowodem na to jest szczera rozmowa, jaką z blogerką i córką byłego premiera przeprowadziła Anna Konieczyńska dla „Vogue Polska”. Kasia Tusk opowiedziała m.in. o pierwszych dniach po porodzie i tym, jak zmieniło ją macierzyństwo.
„Na początku macierzyństwa najtrudniej było mi nauczyć się odrywania myśli od tego, co akurat robię, a potem szybkiego powrotu, już z bluzką pobrudzoną kaszką albo z misiem w dłoni. Gdy tylko się wkręcałam w temat, siłą rzeczy byłam z rytmu wybijana. W pierwszych tygodniach każdą drzemkę i każdą godzinę, gdy mąż zabierał córkę na spacer, wykorzystywałam wyłącznie na pracę. Wyciskałam minuty jak cytrynę. I myślałam sobie, co ja właściwie robiłam, zanim zostałam mamą? Przecież dopiero teraz osiągnęłam maksymalną efektywność”, zwierzyła się córka byłego premiera.
Kasia Tusk o córce. Jakim jest dzieckiem?
Mimo życiowej rewolucji, jaką jest macierzyństwo, Kasia Tusk daleka jest od narzekania. Wręcz przeciwnie: posiadanie dziecka całkowicie ją odmieniło, jasno ustawiło życiowe priorytety i sprawiło, że rozpoczęła niezwykle piękną i wyjątkową przygodę.
„Nie mam co narzekać, bo codzienność matki to dla mnie radosny odlot. Dziecko było przez nas tak upragnione, że nic nie jest mi w stanie popsuć samopoczucia. Nic nie przysłania tej mojej radosnej głupawki. Z mojego punktu widzenia jest fajniej”, deklaruje blogerka.
I dodaje, że ceni sobie codzienność we wszystkich jej odcieniach.
„Moje życie zaczęło kręcić się wokół domu. Śmieję się, że w jakimś stopniu odnalazłam w sobie gen Matki Polki. Zafiksowałam się na rodzicielstwie. Bardzo się z tego cieszę, bo to jest pozytywna fiksacja. Nie mam zamiaru udawać, że moje życie wygląda tak jak kiedyś. Bo nie wygląda. I dobrze! Organizowanie pracy systematycznie, punkt po punkcie, na zmianę z opieką nad dzieckiem, weszło mi w krew już od narodzin córki”, przekonuje w rozmowie z Anną Konieczyńską.
Kasia Tusk o pandemii koronawirusa, izolacji i suszy
Dodaje także, że pandemia koronawirusa nie wprowadziła w jej życiu rewolucji, ponieważ i tak w głównej mierze poświęcała się wykonywaniu codziennych czynności. Ma to m.in. związek z działalnością influencerki i prowadzeniem bloga. Dla bezpieczeństwa jednak nie odwiedza bliskich, by nie narażać rodziców na kontakt z wirusem w żaden sposób.
Kasia Tusk zaapelowała również o zrównoważoną gospodarkę wodną w domach z uwagi na wielką suszę, która grozi Polsce.
„Mamy suszę na wielką skalę, więc warto wprowadzić drobne zmiany w prowadzeniu domu, aby wodę wykorzystywać na wiele sposobów. Ja na przykład do zlewu wstawiam dużą miskę i jeśli nie używam detergentów (choćby w trakcie mycia warzyw czy owoców), to całą zawartość miski wykorzystuję później do podlewania roślin.
Warto też przemyśleć to, czy zamiast zielonego dywanu w ogrodzie, który wymaga hektolitrów wody, nie lepiej zasiać łąkę. No i nastawiać zmywarkę i pralkę dopiero, gdy są pełne”, pyta retorycznie blogerka.
Dołączamy się do tego apelu!
Kasia Tusk została po raz pierwszy mamą ponad rok temu:
Do tej pory jednak nie zdradziła imienia córeczki: