Reklama

Reklama

„W macierzyństwie zawsze byłam twardą babą i zawdzięczam to jeździectwu”, mówiła w wywiadzie do VIVY! Karolina Ferenstein–Kraśko. Rok później siłę, sprawność i wytrzymałość, której nauczył ją ten ekstremalny sport wykorzystała w programie „Agent. Gwiazdy”.

Poleacamy też: Czy Karolina Ferenstein–Kraśko i Piotr Kraśko będą mieli czwarte dziecko?

Przyjaciółka Kingi Rusin

Pytana przez dziennikarzy czy było jej łatwiej niż innym uczestnikom, bo przyjaźni się z prowadzącą Kingą Rusin, powiedziała, że w ogóle się z nią nie kontaktowała w trakcie programu, gdyż zabraniał jej tego kontrakt. A konkurencję miała sporą, bo wśród uczestników był Victor Borsuk, który zawodowo zajmuje się kitesurfingiem, Anna Skura, która kocha wspinaczkę, czy kolarka Maja Włoszczowska.
Jaka jest Karolina Ferenstein–Kraśko, czarny koń „Agent. Gwiazdy”?

Fanka jeździectwa

Od lat żyje w dwóch światach - w szalonej Warszawie i w sielskim Gałkowie. Zanim poznała Piotra Kraśko stadnina na Mazurach była całym jej światem. Karolina wielokrotnie zdobywała tytuł w zawodach jeździeckich. „Wtedy jeździectwo traktowałam tylko i wyłącznie na poważnie, byłam takim strasznie zafiksowanym sportowcem. Sądziłam, że nie jestem stworzona do trenowania amatorów i dlatego Piotr nie był w obszarze moich zainteresowań”, wspominała.

„Była bezwzględnym, wymagającym i surowym trenerem. To jak Malina potrafi angażować się w lekcje, ile emocji w to wkłada, jak jej zależy, nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem”, nie krył zachwytów Piotr Kraśko. Dla niego było oczywiste, że żona powinna zdecydować się na udział w programie. I był absolutnie pewien, że da sobie radę. „Uważał, że powinnam zrobić coś dla siebie, coś niesamowitego, co da mi doświadczenie na całe życie”, mówiła Karolina.

Matka dzieciom

Wychowała się na Mazurach, gdzie jej dom zawsze tętnił życiem. Choć jest jedynaczką nigdy nie czuła się samotna, bo u Ferensteinów zawsze pełno było pełno dzieci, młodzieży i oczywiście koni. „Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę, żeby jej dom był tętniący życiem, prawdziwy”, mówiła. Udało się. Jest mamą trójki dzieci: Konstantego, Aleksandra i Lary.

Największym jej zmartwieniem, gdy zdecydowała się na udział w programie było to, jak oni poradzą sobie bez niej. „Okazało się, że moja rodzina świetnie dała sobie radę beze mnie, i że mama nie jest niezastąpiona”.

Bizneswoman

Udało jej się połączyć największą pasję z biznesem. Ma firmę, która organizuje największe jeździeckie zawody w Polsce CSIO*****, a na zawody do Gałkowa, zwane polskim Ascot co roku ściągają tłumy fanów jeździectwa.

„Nie jestem kobietą, która mogłaby siedzieć i nic nie robić. Nie wyobrażam sobie, żebym musiała zrezygnować z pracy lub z jeździectwa. Po prostu staram się znaleźć równowagę pomiędzy pasją, pracą i rodziną”, mówi Karolina.

Czy bała się wyzwań jakie czekały na nią w Hong Kongu i na Bali? Raczej nie, bo jak mówi: „Konie mnie nauczyły, że żywiołu nie trzeba się bać”.

Reklama

Zobacz także: Karolina Ferenstein-Kraśko i Piotr Kraśko o sile rodziny i wspólnych pasjach. EKSKLUZYWNE VIDEO

Reklama
Reklama
Reklama