Reklama

Topmodelka Karlie Kloss ujawniła mroczne kulisy branży modelek. Zdradziła, że tego samego dnia na dwóch różnych castingach usłyszała, że jest za gruba i za chuda.

Reklama

Karlie Kloss o branży modelek

24-letnia Karlie Kloss należy do grona najlepszych współczesnych modelek. W latach 2011-2014 była aniołkiem Victoria’s Secret. W rankingu prestiżowego portalu models.com widnieje w kategorii „new supers”, tuż obok Joan Smalls, Jourdan Dunn, Cary Delevingne i Liy Kebede.

Mimo to, Kloss nie patrzy bezkrytycznie na branżę w której pracuje. Ostatnio zabrała głos w ważnej sprawie: dotyczącej tego, jak w przemyśle modowym traktuje się kobiece ciało. Modelka na początku tego tygodnia była gościem Cannes Lions Festival of Creativity. Podczas wywiadu na scenie powiedziała: „Nazwano mnie za grubą i za chudą tego samego dnia podczas dwóch różnych castingów”. Dodała, że chciałaby, aby projektanci tworzyli ubrania dla kobiet w różnych rozmiarach. Modelka zdradziła, że jej sposobem na przetrwanie w branży modelek jest skupienie się na zdrowiu i sile, a nie na wadze. „Nie chcę zadowalać innych, tylko siebie”, dodała i dostała owacje na stojąco.

Na temat body-shamingu wypowiadały się też inne modelki

Karlie Kloss nie jest jedyną osobą z branży, która w ostatnim czasie podniosła problem body-shamingu (ocenianie innych przez pryzmat wyglądu w negatywnym kontekście). W podobnym tonie wypowiedziała się duńska modelka Ulrikke Hoyer, która w maju mając zaledwie 60 centymetrów w talii usłyszała, że jest „za gruba” i została wyrzucona z japońskiego pokazu marki Louis Vuitton. „To, co miało być niesamowitym doświadczeniem, stało się wielkim upokorzeniem”, powiedziała. Kilka miesięcy wcześniej po przymiarkach w Paryżu, gdzie została zatrudniona do pokazu, dodatkowo zrzuciła kilka kilogramów by dobrze wyglądać na pokazie w Kioto. Mimo to została zwolniona, co później opisała za pośrednictwem Facebooka. Napisała, że nie wini dyrektora kreatywnego marki za ten incydent i zaznaczyła, że prawdziwym problemem jest to, że przemysł modowy „robi ubrania dla osób z zaburzeniami żywienia”.

W zeszłym roku Erin Heatherton, która była aniołkiem Victoria’s Secret w latach 2008-2013, przyznała się do depresji. Modelka ujawniła, że przed ostatnim pokazem dla marki usłyszała, że musi schudnąć. „Ćwiczyłam dwa razy dziennie, ale ciągle nie mogłam osiągnąć zadowalających rezultatów. Zamartwiałam się, bo pracowałam bardzo ciężko, a moje ciało stawiało opór. Doszłam do momentu, gdy pewnego wieczoru po przyjściu do domu usiadłam gapiąc się na jedzenie i myśląc, że chyba w ogóle nie powinnam jeść”. W końcu odeszła z Victoria’s Secret. „Zrozumiałam, że nie mogę pokazywać mojego ciała przed tymi wszystkimi kobietami, które patrzą i myślą, że to takie łatwe i że każdy w prosty sposób może tak wyglądać”.

Reklama

Polecamy też: Koniec z wychudzonymi modelkami na wybiegach? Francja walczy z anoreksją i wprowadza surowe przepisy!

Reklama
Reklama
Reklama