Johnny Depp z „niegrzecznego chłopca” zmienił się w smutną karykaturę samego siebie. Czy powróci jeszcze na szczyt?
Johnny Depp to wieczny buntownik i niegrzeczny chłopiec Hollywood. Zaczynał jako niepokorny nastolatek i już na początku kariery był zamieszany w skandale i awantury. Następnie wydawało się, że wydoroślał i ustatkował, jednak jego głośny rozwód z Amber Heard, a także ostatnie „wybryki” są dowodem na to, że była to tylko chwilowa przemiana.
Johnny Depp – niegrzeczny chłopiec Hollywood
Johnny Depp nie zawsze marzył o aktorstwie. Gdy był nastolatkiem jego pasją była muzyka i to z nią wiązał swoją karierę. W wieku 16 lat rzucił szkołę i poświęcił się graniu wraz z zespołem. Jako dwudziestolatek ożenił się z siostrą kolegi z zespołu, Lori Anne Allison. Dziewczyna pracowała jako kosmetyczka i wizażystka m.in. na planach filmowych. To ona przedstawiła swojego męża Nicholasowi Cage’owi i pośrednio pomogła mu z rozpoczęciu kariery filmowej. Para rozwiodła się po dwóch latach.
Wkrótce pojawiły się pierwsze sukcesy oraz sława. Młody aktor nie potrafił poradzić sobie z nagłym zainteresowaniem. Znany był wtedy z wielu skandali i awantur pod wpływem alkoholu. Otworzył też własny klub nocny „Viper Room”. W 1993 roku doszło w nim do tragedii – aktor River Phoenix zmarł z przedawkowania narkotyków. W toku śledztwa Johnny był także przesłuchiwany. Wydarzenie to mocno nim wstrząsnęło. Niestety już rok później aresztowano go za zdemolowanie pokoju hotelowego w Nowym Jorku. Na okładki gazet trafiał też ze względu na liczne romanse m.in. z Winoną Ryder czy Kate Moss. Związki te były bardzo burzliwe, nadal mówiono też mówiono o jego uzależnieniach. Ciągłe afery i wybuchowy charakter aktora nie szkodziły wówczas jego popularności. Mimo że nie wszystkie filmy z jego udziałem były hitami, a krytycy nie zawsze byli mu przychylni, był jednym z bardziej lubianych aktorów. Producenci niemal bili się o niego, ponieważ jego nazwisko gwarantowało sukces.
W 1998 roku rozpoczął się jego związek z Vanessą Paradis. Na początku Johnny miał jeszcze stare przyzwyczajenia. Na jednej z pierwszych randek zaatakował paparazzo, który próbował zrobić im zdjęcie. Francuzka miała jednak na niego dobry wpływ. 14 lat ich związku to najspokojniejszy okres w życiu aktora. Para nie wzięła ślubu, ale doczekała się dwójki dzieci. W tym czasie unikał alkoholu i innych używek. Sielanka skończyła się, kiedy w 2012 roku para ogłosiła rozstanie. Jeszcze większym zaskoczeniem było, że aktor od razu związał się z młodszą o 20 lat Amber Heard i w 2015 roku wziął z nią ślub. Ich małżeństwo przetrwało 15 miesięcy. Po tym czasie młoda aktorka złożyła pozew o rozwód, jako powód podając „różnice nie do pogodzenia” i wnioskując o alimenty. Wydarzyło się to po zaledwie dwóch dniach od śmierci ukochanej mamy aktora, Betty Sue Palmer. Kiedy aktor odmówił płacenia, Amber ujawniła, że w czasie trwania ich związku znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, a jako dowód pokazała zdjęcia siniaków na swojej twarzy. Ich rozwód śledziły media na całym świecie. Pikanterii dodawał mu fakt, że przed ślubem para nie podpisała intercyzy. Vanessa Paradis, ich dzieci, a także pierwsza żona bronili Deppa twierdząc, że nie ma skłonności do agresji i mimo wybuchowego charakteru, nikogo by nie skrzywdził. Ostatecznie Amber Heard wycofała zarzuty, ale sprawa odbiła się na reputacji i zdrowiu aktora.
Johnny wrócił do starych nawyków i nie mógł poradzić sobie z problemami. Notorycznie spóźniał się na plan zdjęciowy kolejnej części „Piratów z Karaibów”. Bywał też pijany i kłócił się z członkami ekipy filmowej. Pojawiła się nawet informacja, że jego kwestie były mu dyktowane przez słuchawkę, ponieważ nie był w stanie nauczyć się ich na pamięć. Jego dawni agenci wyjawili kulisy trudnej współpracy i rozpoczęli walkę o zadośćuczynienie w sądzie. Aby spłacić ich oraz byłą żonę, aktor musiał wyprzedać znaczną część majątku. Na jaw wyszło też, że przez lata wydawał wielkie kwoty i obecnie jest niemal bankrutem. Kilka ostatnich ról przyjął ze względu na wysokie gaże, ale nawet one nie uratowały jego budżetu.
Ostatnio Johnny Depp przyszedł pijany na premierę swojego nowego filmu „Morderstwo w Orient Expressie”. Świadkowie twierdzili, że ledwo trzymał się na nogach, bełkotał i czuć było od niego alkohol. Na naszych oczach z bożyszcza fanów aktor przemienił się w smutną karykaturę samego siebie. Nie jest już „niegrzecznym chłopcem” i nie przypomina przystojniaka sprzed lat. Zamiast tego coraz częściej przypomina zaniedbanego dziwaka. Czy powróci jeszcze na szczyt?
Zobacz także: „Johnny Depp skończył się jako aktor”. Była menadżerka zdradza jego mroczne sekrety