Reklama

Miał wykonać obowiązki służbowe i wrócić jak zwykle do domu. Tym razem – 12 lat temu – tak się jednak nie stało. Paweł Janeczek, który zginął w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku pozostawił pogrążonych w smutku żonę i syna. Teraz Joanna Racewicz przy okazji Wszystkich Świętych wspomniała ukochanego w pięknych słowach. Jakie miał zwyczaje?

Reklama

Wiersz dla Pawła Janeczka od Joanny Racewicz

Kilkanaście godzin temu na profilu dziennikarki pojawił się wzruszający wpis, w którym za pomocą starannie ułożonych wersów, Joanna Racewicz opowiedziała o tęsknocie za partnerem, o jego zwyczajach i tym, co po sobie zostawił. Pełen wpis cytujemy poniżej…

„Świat już zawsze będzie uboższy,
o Twój uśmiech, ciepło dłoni, iskrę w oku.
Pusty bez „jestem, nawet jak mnie nie ma”
i „wrócę do domu przed kolacją”.

Książki odwykły od notek na marginesach,
z koszul uleciał zapach skóry,
Wyblakły zdjęcia i bilet w jedną stronę.
Ściany odwykły od brzmienia głosu.

Klucze w szufladzie nie otworzą odległego domu.
W powietrzu niedokończona trudna rozmowa
Ojcostwo przerwane w pół słowa.
Okruchy na blacie w kuchni.
Bezcenne ślady istnienia.

Kochamy. Na zawsze. J. i I”, czytamy na Instagramie.

Czytaj też: Tak Igor Janeczek zapamiętał tatę. Joanna Racewicz dba, by jego wspomnienia nigdy nie wyblakły

Komentarze po pięknych wpisie Joanny Racewicz

Internauci nie przeszli obojętnie wobec słów epitafium, które pierwszego listopada prezenterka Polsatu News umieściła na swoim koncie. Wiele osób wzruszyło się czytając wiersz…

„Świat zawsze już uboższy ale na zawsze ubogacony Jego obecnością”; „Uwielbiam Pani słowa ...rozpacz, tragedia, a tak pięknie ubrane w słowa”; „Trudno nawet polubić taki post . Trudno zrozumieć co Pani czuje chociaż wielu wie lepiej. Trudno żyć, ale trzeba. Niestety.”; „Pamiętam w modlitwie, Pani Joasiu. "Janosik" to był wspaniały człowiek z pewnością wspiera Panią i Igorka. Jest zawsze blisko Was”, to tylko niektóre z reakcji obserwatorów Joanny Racewicz.

Wierzymy, że opublikowane wspomnienie spodobałoby się samemu panu Pawłowi.

Reklama

Czytaj także: Joanna Racewicz: „Pamiętam moment, kiedy musiałam powiedzieć niespełna dwuletniemu dziecku, że tata już nie wróci”

Marta Wojtal
Reklama
Reklama
Reklama