Reklama

Mimo wielkich nadziei film Pawła Pawlikowskiego Zimna wojna nie otrzymał ani jednego Oscara podczas 91. gali ich wręczenia. Film zdobył jednak dużo popularność za granicą o czym świadczą aż trzy oscarowe nominacje. Z tego powodu w Dolby Theatre zjawiła się liczna reprezentacja twórców filmu. Byli wśród nich między innymi Paweł Pawlikowski, Tomasz Kot, Borys Szyc oraz Joanna Kulig, która zaledwie kilka dni temu po raz pierwszy została mamą.

Reklama

Joanna Kulig o porażce „Zimnej wojny”

Informacja, że aktorka urodziła syna ujrzała światło dzienne zaledwie kilka dni temu. W związku z tym pojawiły się wątpliwości, czy osobiście zjawi się na wręczeniu Oscarów, by trzymać kciuki za polski film. Wszystko stało się jasne, kiedy opublikowała zdjęć z przygotowań do gali. Joanna Kulig nie mogła przepuścić okazji, by wziąć udział w największej imprezie świata filmu.

Świeżo upieczona mama, która po raz pierwszy pokazała się publicznie po porodzie, wyglądała kwitnąco, a uśmiech nie schodził jej z twarzy. Humoru nie zepsuła jej nawet porażka Zimnej wojny. Jeszcze przed ogłoszeniem nominacji mówiło się, że Joanna Kulig ma szansę na Oscara jako najlepsza aktorka. Tymczasem Zimna wojna nie otrzymała ani jednej statuetki w kategoriach, w których była nominowana, czyli najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepszy reżyser i najlepsze zdjęcia.

Reklama

„Wszystkie nasze nominacje zgarnęli inni. Trochę nam smutno. Spokojnie do tego podchodzę, skupiam się na macierzyństwie. Cieszę się tym, co tutaj się dzieje i jestem naprawdę bardzo szczęśliwa”, powiedziała po zakończonej gali aktorka dziennikarzom TVN24.

Reklama
Reklama
Reklama