Reklama

Gdy we wrześniu Joanna Górska zniknęły z wizji, mało kto podejrzewał, że dziennikarki Polsatu toczy trudną walkę z rakiem. W październiku prezenterka Polsatu wyznała, że zmaga się z nowotworem piersi. Fani za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazywali jej wyrazy wsparcia, zaś ona na bieżąco starała się informować ich o postępach w leczeniu. Z okazji nadejścia nowego roku Joanna Górska zdobyła się na odważny gest i pokazała, jak wygląda bez peruki.

Reklama

Zobacz też: Joanna Górska zniknęła z telewizji z powodu poważnej choroby. Poinformowała o tym fanów w szczerym wpisie

Joanna Górska, dziennikarka Polsatu, pokazała, jak wygląda bez peruki

Joanna Górska, która w listopadzie po raz pierwszy od czasu ogłoszenia wiadomości o chorobie pojawiła się na wizji, złożyła swoim fanom i bliskim życzenia, zamieszczają w Internecie poruszające zdjęcie. Dziennikarka Polsatu pozuje na nim bez peruki - w ten sposób przełamuje tabu związane z rakiem. Podpisała je:

"Niech to będzie dobry rok. Wszystkiego dobrego dla wszystkich", przekazała życzenia na Instagramie.

Zobacz też: Jak wyglądały ostatnie tygodnie życia Ani Przybylskiej? Zobaczcie intymny zapis tych dni na Instagramie aktorki

Fani wspierają Joannę Górską, dziennikarkę Polsatu, w walce z rakiem

Internauci nie szczędzą Joannie Górskiej słów wsparcia i również przekazują pełne życzliwości życzenia noworoczne.

"Joasiu,jestem Tobą oczarowany! Wyglądasz fantastycznie! Teraz będzie już tylko lepiej! Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok! Mnóstwo zdrowia!", napisał jeden z nich. "Wszystkiego dobrego na Nowy Rok. Dużo zdrowia i siły do walki. Pozdrawiam", dodał inny.

"Ja także walczę z nowotworem! Życzę Pani wytrwałości i epatowania dalej tak cudownym podejściem! Pozdrawiam", zdobyła się na wyznanie trzecia fanka.

Dołączamy się do życzeń i mamy nadzieję, że Joanna Górska szybko wróci do pełni sił!

Reklama

Zobacz też: Wstrząsające słowa wdowy po Tomaszu Kalicie: „W Sylwestra do śniadania otworzyłam wino musujące i powiedziałam mu, że go bardzo kocham, ale umrze, i to nie moja wina. Oboje płakaliśmy”

Reklama
Reklama
Reklama