Jimmy Kimmel narzeka, że dostanie za mało pieniędzy za prowadzenie Oscarów. Tymczasem zapłacą mu...
„Jimmy Kimmel zdradził zaskakująco niska kwotę, jaką zarobi za poprowadzenie gali rozdania Oscarów” – takie nagłówki pojawiły się w piątek rano w mediach. O jaką kwotę chodzi? Czy jeden z najpopularniejszych prezenterów w USA rzeczywiście ma na co narzekać?
Kimmel zarobi 15 tysiecy dolarów za jedną noc
5 grudnia ujawniono, że przyszłoroczną, 89. galę wręczenia Oscarów będzie prowadził popularny amerykański komik, 49-letni Jimmy Kimmel. W radiowym programie „Kevin & Bean” autor programu „Jimmy Kimmel Live!” zdradził, że za pracę podczas gali zarobi 15 tysięcy dolarów. „Myślę, że to nielegalne, żeby w ogóle nie płacić” - żartował zarabiający 10 milionów rocznie Kimmel.
Co ciekawe, wszystkie osoby nominowane do Oscarów otrzymują torbę upominkową. W 2016 roku jej wartość wynosiła 233 tysiące dolarów.
Czy Kimmel poniesie konsekwencje?
Zazwyczaj prowadzący nie ujawniają takich informacji. Czy Kimmela mogą spotkać za to konsekwencje? Nawet jeśli, wydaje się, że komik nie ma zamiaru się tym przejmować. Podczas wywiadu zdradził, że nikt nie zabronił mu wypowiadania się na ten temat. Dodał, że jeśli to nie spodoba się członkom Akademii Filmowej, będzie to ich wina.
Nominacje do przyszłorocznych Oscarów zostaną ogłoszone 24 stycznia, a nagrody zostaną rozdane 26 lutego w Dolby Theatre w Los Angeles. Niestety, już wiemy, że „Powidoki” nie znalazły się wśród nominowanych filmów zagranicznych.
Polecamy też: Zofia Wichłacz uznana za jedną z najlepszych aktorek młodego pokolenia w Europie! Zobacz, czym na to zasłużyła