Zapadł wyrok w sprawie Jerzego S. Jakie poniesie konsekwencje?
Artysta nie pojawił się w krakowskim sądzie
- Rafał Kowalski
Dzisiaj usłyszeliśmy wyrok w procesie Jerzego S. Przypomnijmy, że aktor odpowiadał przed sądem za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Okazuje się, że nie pojawił się w sądzie, gdy zapadł tam nieprawomocny wyrok skazujący. Jakie będą jego konsekwencje?
Jerzy S. usłyszał wyrok skazujący
Z informacji, jakie podają media wynika, że Jerzy S. jest według Sądu Rejonowego w Krakowie winny prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu 17 października 2022 roku. Co wtedy się stało? "75-letni kierowca lexusa podczas jazdy trącił w rękę 44-letniego motocyklistę. Poszkodowany doznał lekkich obrażeń, ale wyraził chęć zabrania go do szpitala. Policja wykonała badanie alkomatem, które dało wynik 0,7 promila alkoholu we krwi u 75-latka. Kierowcy auta zatrzymano prawo jazdy. Nie spędził nocy na dołku (w areszcie — przyp. red.) — mówił jesienią Faktowi mł. asp. Bartosz Izdebski z KWP w Krakowie.
Dziś sędzia ogłosił, że Jerzy S. dostał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na najbliższe trzy lat. To nie koniec. Aktor otrzymał też karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych w kwocie 60 złotych. Dlaczego tyle i co to znaczy? Wyjaśniono, że grzywna została zarządzona po zapoznaniu się z miesięcznymi zarobkami aktora, które wynoszą 6 tysięcy złotych.
Artysta musi również wpłacić 6 tysięcy złotych na fundusz postpenitencjarny oraz 4288 złotych na rzecz skarbu państwa za poczet kosztów sądowych.
Na ten moment wyrok nie jest prawomocny. Jerzy S. może się jeszcze odwołać od tej decyzji.
CZYTAJ TEŻ: Joannę Koroniewską i jej ojca łączy trudna więź. “Drogi Tato, ten samolot już odleciał”
Jerzy S. wypadek, potrącenie motocyklisty w 2022 roku
Przypomnijmy, że w październiku 2022 roku Jerzy S. spowodował wypadek. Doszło wówczas do zderzenia drogowego, w którym został potrącony motocyklista. Niedługo potem badania alkomatem wskazały, że aktor miał 0,7 promila alkoholu.
Następnego dnia pojawiło się oficjalne oświadczenie artysty. “Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu”, pisał.
Całe zajście tłumaczył tez śledczym. "W trakcie jazdy ul. Reymonta zorientowałem się, że rozładowała mi się bateria w aparacie słuchowym. Wówczas ten aparat działa jak korek. Nic nie słyszałem na prawe ucho, a zetknięcie ze skuterem było z prawej strony. Gdy kierowca zaczął mnie wyzywać, nie wiedziałem, co się dzieje, uznałem, że lepiej będzie odjechać", mówił.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mama Katarzyny Dowbor przeszła operację. Jak się czuje? Dziennikarka wystosowała apel
Sąd w Krakowie, wyrok dot. Jerzego S., 1.03.2023