Tak wyglądały ostatnie chwile Jerzego Połomskiego. Menedżerka podała przyczynę śmierci artysty
"Lekarze do końca o niego walczyli"
Wielki artysta polskiej sceny, wykonawca takich hitów, jak "Bo z dziewczynami" i "Cała sala śpiewa" odszedł 14 listopada w szpitalu przy ul. Wołoskiej w Warszawie. Menedżerka i opiekunka Jerzego Połomskiego, Violetta Lewandowska, wyznała, że lekarze walczyli o życie artysty do samego końca. "Organizm nie poradził sobie z zakażeniem, które wdarło się do jego organizmu".
Jerzy Połomski: ostatnie miesiące były dla niego trudne
Smutną wiadomość o śmierci artysty przekazała ubiegłego wieczora jego menadżerka, która o 19:20 otrzymała telefon ze szpitala. "Dzisiaj wieczorem w warszawskim szpitalu przy ul. Wołoskiej w Warszawie zmarł Jerzy Połomski. Był i niezwykłym artystą i niezwykłym człowiekiem. Wyjątkową osobowością. Wielki żal i wielka strata dla polskiej kultury”, poinformowała PAP Violetta Lewandowska. Opiekunka artysty podkreśliła, że jego stan był poważny.
Jerzy Połomski od kilku lat podupadał na zdrowiu. W 2018 roku pojawiły się u niego problemy ze słuchem, na skutek czego musiał zawiesić działalność artystyczną. Wówczas nie tracił nadziei na ewentualny powrót do ukochanego zawodu i cieszył się urokami emerytury. "Proszę na mnie spojrzeć, jestem pełen sił i zdrowia. Tacy jak ja nigdy się nie poddają i walczą do końca", mówił w jednym z wywiadów cztery lata temu.
Latem 2021 roku artysta postanowił wyprowadzić się ze swojego ukochanego mieszkania na Mokotowie i dołączyć do swoich kolegów w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Sam wybrał sobie to miejsce na wypadek, gdyby potrzebował całodobowej opieki i ten moment wtedy nadszedł. Wokalista z bólem serca pożegnał swoją samodzielność i życie w warszawskim mieszkaniu. W Skolimowie mimo opieki i towarzystwa czuł się samotny.
„Jerzy ma problemy ze słuchem, nie nosi aparatu, przez co nie słyszy, co się do niego mówi. Unika kontaktu z mieszkańcami. Większość czasu spędza w swoim pokoju albo na samotnych spacerach po ogrodzie. Ma straszne problemy z pamięcią. Są dni lepsze i gorsze”, tak jego ostatnie miesiące życia w jednym z wywiadów opisywała mieszkanka Skolimowa.
Swoje 89. urodziny, które obchodził 18 września, spędził samotnie w swoim pokoju. Ostatecznie tylko na chwilę spotkał się ze swoją menedżerką. "Jerzy nie zaakceptował swojego przeniesienia tutaj. On tego nie rozumie. Tęskni do swojego mieszkania. Poza tym nie ma żadnego z nim kontaktu", mówiła o wokaliście inna mieszkanka Skolimowa w rozmowie z "Super Expressem".
Zobacz też: „Bardzo przeżył jej śmierć”. Jerzy Połomski niedawno pożegnał ukochaną siostrę
Jerzy Połomski, 2013 rok
Jerzy Połomski: przyczyna śmierci artysty
Według ustaleń "Super Expressu" stan Jerzego Połomskiego pogorszył się znacznie w ubiegłym tygodniu i właśnie wtedy artysta trafił do szpitala przy ul. Wołoskiej w Warszawie, gdzie spędził ostatnie chwile swojego życia. W jego organizm wdała się infekcja, stan był bardzo poważny.
"Jerzy miał infekcję. Jego organizm nie poradził sobie z zakażeniem, które wdarło się do jego organizmu. Trudno mi teraz dokładnie powiedzieć", mówiła tabloidowi Violetta Lewandowska. Opiekunka Jerzego Połomskiego poinformowała, że medycy walczyli o jego życie do samego końca. "Wiem, że lekarze do końca o niego walczyli. Niestety się nie udało".
Czytaj również: Jerzy Połomski czuje się bardzo samotny. Zeszłoroczna przeprowadzka ma swoje minusy...
Jerzy Połomski, nagranie programu „Pytanie na śniadanie”, Warszawa, 12.03.2012 rok