Reklama

Beata Tadla i Jarosław Kret nie są razem już od lutego, ale pogodynek nie daje prezenterce za wygraną. Mimo że dziennikarka ani myśli wracać do Kreta, on po raz kolejny prosił ją o przebaczenie. A wszystko na oczach kolegów stacji telewizyjnej, w której oboje pracują…

Reklama

Jarosław Kret padł na kolana przed Beatą Tadlą

Kilka dni temu w studiu telewizyjnym Nowa TV, Jarosław Kret zaczął się dziwnie zachowywać... Świadkowie zdarzenia relacjonowali je pozostając w dużym osłupieniu. „Wszyscy byliśmy w szoku. Jarek nagle, klęknął przed Beatą, chwycił ją za ramię i błagalnym głosem poprosił, aby przeczytała list od niego. Beata się wściekła, powiedziała, żeby przestał robić szopki, bo to zaczyna być niesmaczne!”, powiedział Super Expressowi jeden z pracowników telewizji.

Dziennik poprosił o komentarz pogodynka, ale ten nie chciał rozmawiać. Z kolei jego była partnerka wysiliła się na jedno zdanie, ale nie wniosło nic nowego do sprawy. „Nie będę komentować ani tego, ani innych zdarzeń z udziałem Jarosława Kreta”, wyznała podenerwowane

Jak Jarosław Kret zerwał z Beatą Tadlą?

Przypomnijmy, że para rozstała się po 5 latach związku w lutym tego roku. Zakończenie związku przebiegło jednak bardzo dziwnie, ponieważ lada dzień para miała wystartować w Tańcu z gwiazdami, w którym byli promowani jako zakochani. Jednak podczas jednego z treningów, Kret zapytany o to czy jest zazdrosny o Tadlę, odpowiedział w zaskakujący sposób.

„Mnie to nie obchodzi. Nie myślę o tym. Ja mam swój własny dom na warszawskiej Starówce, Beata ma swój gdzie indziej. Nie chcę wnikać w szczegóły i o tym opowiadać, ale tak wygląda nasze życie. Każdy z nas ma swoje”, usłyszał dziennikarz Faktu. Po tych słowach stało się jasne, że Jarosław Kret nie jest już, a na pewno nie chce dłużej być z Beatą Tadlą. Upokorzona przez pogodynka gwiazda znalazła jednak w sobie siłę, by z podniesionym czołem wygrać taneczne show, a tuż po jego zakończeniu uporządkowała wszystkie prywatne sprawy.

Reklama

Dziś byli partnerzy w studiu telewizyjnym się jedynie mijają. Grafik pracy rozpisany jest tak, by Beata Tadla i Jarosław Kret nie mieli wspólnych wejść na wizję. Pojawiły się także plotki, że pogodynek udał się do psychologa, by zrozumieć swój błąd i naprawić wszystkie szkody, które wyrządził Tadli. Ale sądząc po jej ostatniej reakcji, gwiazda chyba nie zamierza przyjąć przeprosin od Kret… Czy 54-latek w końcu się podda?

Marcin Kempski
Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama