Jarosław Kret odpuścił sądową batalię z Beatą Tadlą. Przez pięć lat nie było o tym mowy
Spór toczyli przez pięć lat
Byli jedną z gorętszych par polskiego show-biznesu. Kiedy się rozstali, odbyło się to w bardzo przykrej atmosferze. Przez pięć lat toczyli sądową batalię o wspólne lokum. Wszystko dlatego, że Jarosław Kret po rozstaniu domagał się oddania mu nieruchomości. Według najnowszych informacji Jarosław Kret zrezygnował jednak z sądowego sporu. Co było powodem?
Jarosław Kret i Beata Tadla rozstali się w sporze
Byli razem aż sześć lat. Rozstali się w atmosferze skandalu, kiedy to Jarosław Kret ogłosił koniec ich relacji w mediach społecznościowych. W tym razie również oboje mieli wystąpić w "Tańcu z Gwiazdami", który Tadla wygrała, ucierając nosa byłemu partnerowi. Przez kolejne pięć lat Jarosław Kret rościł sobie prawa do nieruchomości, którą nabyli wspólnie podczas związku. Teraz podobno odpuścił.
Jarosław Kret odpuścił sądową batalię z Beatą Tadlą
Sądowe potyczki byłej pary trwały pięć lat. Jarosław Kret domagał się 156 tysięcy złotych, które zainwestował w nieruchomość Tadli pod Warszawą. Według informacji, które publicznie przekazali znajomi dziennikarki, wzięła ona kredyt na siebie, ponieważ Jarosław Kret nie miał takiej zdolności. Raty spłacali jednak wspólnie.
CZYTAJ TEŻ: Poznali się w pracy, żyje w cieniu sławnej żony. Kim jest Maciej Maciejowski, mąż Anny Kalczyńskiej?
"Ponieważ zamieszkali tam razem, on dokładał się do kredytu. To chyba logiczne. Gdyby wspólnie wynajęli inne lokum, również płaciliby za nie oboje. A gdyby tak wynajmował mieszkanie, wyprowadził się, to jakim prawem miałby potem żądać od właściciela mieszkania zwrotu za wynajem" - mówiła d "Super Expreesu" bliska Tadli osoba.
Teraz Kret podobno wycofał pozew. 18 stycznia sąd wydał postanowienie dotyczące umorzenia postępowania. Mówi się, że decyzja Jarosława Kreta mogła być podyktowana przyszłą współpracą z byłą partnerką w TVP. Jakie są jednak oficjalne powody? Tego nie wiemy.