Reklama

To naprawdę szczęśliwa wiadomość! Choć syn Martyny Gliwińskiej i Jarosława Bieniuka przyszedł na świat w połowie marca, media donosiły, że kobieta wychowuje go sama. Teraz okazuje się, że najprawdopodobniej nastąpił wielki przełom w relacjach pary. Czy to prawda, że postanowili do siebie wrócić?!

Reklama

Martyna Gliwińska i Jarosław Bieniuk znowu razem

Związek Gliwińskiej i Jarosława Bieniuka należy do niezwykle burzliwych. Para wielokrotnie rozchodziła się i schodziła ponownie. Gdy okazało się, że Martyna jest w ciąży, nie utrzymywali dobrych relacji. Jeszcze w październiku dziewczyna w rozmowie z Na żywo mówiła: „Tak, to prawda. Jestem w ciąży z Jarkiem Bieniukiem. Nie znaczy jednak, że wspólnie będziemy rodzicami, ponieważ Jarek uznał to za problem. Jest teraz szantażowany przez swoją matkę, która, bardzo delikatnie mówiąc, nie wyraziła aprobaty dla mojego stanu”. Na szczęście, kiedy w marcu tego roku na świat przyszedł Kazimierz, ich stosunki zdecydowanie się ociepliły. Teraz wydaje się, że były piłkarz doszedł do wniosku, że najważniejsze jest dla niego założenie rodziny z Martyną Gliwińską.

Kilka dni temu świeża mama dodała na swoim Instagramie zdjęcie z sopockiego molo, na którym za rękę trzyma ją tajemniczy wielbiciel. Choć wiele osób doszukiwało się w tym informacji o nowym partnerze, okazuje się, że najprawdopodobniej jest nim... Bieniuk. Wskazuje na to opis zdjęcia (Fot. by Dad, czyli zdjęcie zrobione przez tatę), a także komentarz sportowca, który pod owym ujęciem wkleił serce.

Na żywo donosi: „Jarek stara się być dobrym ojcem. Wstyd mu za aferę z Sylwią Sz. i toczący się w tej sprawie proces. Gorączkowo myśli, jak nadrobić stracony czas i wynagrodzić Martynie wszystkie przykrości”.

Informator magazynu, czyli znajomy Bieniuka z Lechii Gdańsk, kontynuuje: „Jarek chce podzielić się z partnerką tym, co już ma. Uważa, że nie powinna zbyt szybko wracać do pracy. Jest potrzebna dzieciom - i to całej czwórce, z którą znów jest blisko. On ma głowę do biznesu, wcześniej zainwestował w kilka mieszkań na wynajem, zarabia na kontraktach reklamowych dla siebie i dzieci. Tylko spot jednej z telefonii komórkowej przyniósł mu ponad milion złotych”. Równocześnie sportowiec pracuje nad tym, by jego matka, która chce mocno ingerować w jego życie, nie miała już na nie aż takiego wpływu.

Myślicie, że tym razem im się uda i stworzą szczęśliwą rodzinę? Podobno Jarosław szuka już mieszkania, w którym pomieści się cała szóstka...

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama