Reklama

Od lat poświęca się pasji i osiąga swoje cele. Genialny choreograf, aktor scenarzysta i reżyser. Twórca musicalu Metro odnosi kolejne sukcesy. Dyrektor Studio Buffo jest ceniony nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju. Dla Janusza Józefowicza praca w teatrze jest bardzo ważna, ale to rodzina jest dla niego najważniejsza. Dzięki najbliższym zrozumiał, że w życiu istotna jest równowaga. Jak podają media… na Janusza Józefowicza czeka nowe wyzwanie. Jakie?

Reklama

Sukces Janusza Józefowicza

Jak niedawno poinformował Super Express, Janusz Józefowicz został jurorem jednego z popularnych w Rosji programów. Nasi wschodni sąsiedzi są zachwyceni jego talentem, wszechstronnością i kochają musicale artysty – Metro, Polita czy Romeo i Julia. Nic dziwnego, że to właśnie dyrektor Studio Buffo został doceniony przez producentów. To ważne wydarzenie w jego karierze i możliwość podreperowania budżetu. Zwłaszcza, gdy w sytuacji związanej z pandemią koronawirusa branża artystyczna mocno odczuła lockdown.

„Janusz Józefowicz wyjechał do Rosji. W czasie gdy w Polsce za sprawą pandemii koronawirusa niewiele się dzieje w rodzimym show-biznesie, niektórzy szukają zarobku za granicą”, czytamy na stronie dziennika. Podobno za swój angaż reżyser ma zainkasować pół miliona złotych.

Zobacz też: Natasza Urbańska: „Dobrze się uzupełniamy. W teatrze wiem, że to on jest reżyserem”

W komentarzu dla Super Expressu reżyser opowiadał o swojej nowej roli. „Nagrałem właśnie pierwszą serię talent show dla Rossija Kultura. Razem z Riccardo Cocciante i Teoną Kontrydze zasiadam w jury programu 'Bolszoj Musical'. Będziemy oceniać ludzi, którzy będą odtwarzać przeboje ze światowej sławy musicali, z orkiestrą i profesjonalną scenografią”, dodał.

Praca za granicą jest związana z częstymi wyjazdami. To oznacza, że zawodowe obowiązki rozdzielą na pewien czas Janusza Józefowicza z ukochaną żoną i córeczką. Z pewnością reżyser może liczyć na wsparcie najbliższych.

Źródło: Super Express

Reklama

Sprawdź: Janusz Józefowicz: „Staram się do dzieci częściej przytulać i trochę częściej nazywać to, co czuję”

Mateusz Stankiewicz/SameSame
Reklama
Reklama
Reklama