Jan Kulczyk zmarł nagle dziewięć lat temu. Nic nie zapowiadało najgorszego...
Jak wyglądały ostatnie chwile biznesmena?
Jan Kulczyk był jednym z najbardziej aktywnych biznesmenów na arenie międzynarodowej, w ojczyźnie mógł poszczycić się tytułem najbogatszego Polaka. Działał prawie całym świecie: prowadził interesy w Europie, Afryce i Ameryce Południowej. Właśnie mija 9 lat od niespodziewanej śmierci przedsiębiorcy. Wiele osób pyta: Jak do tego doszło? Jak wyglądały ostatnie chwile Jana Kulczyka?
Tak wyglądały ostatnie chwile Jana Kulczyka
Dokładnie 9 lat temu media poinformowały o niespodziewanej śmierci Jana Kulczyka. Do tragedii doszło niedługo po wizycie w luksusowej klinice w Austrii. Po odebraniu ciała jego dzieci — Dominika i Sebastian Kulczykowie — zdecydowali, że ich tato zostanie pochowany w grobie rodzinnym w Poznaniu.
Jak wyglądały ostatnie chwile słynnego przedsiębiorcy? Jan Kulczyk ostatnie godziny spędził w renomowanej klinice Allgemeinen Krankenhaus w Wiedniu. Pojechał tam, aby zrobić drobny, rutynowy zabieg, który nie zagrażał życiu pacjenta. Biznesmen miał się poddać badaniom przesiewowym pod kątem raka. Jak wiadomo, wszystko poszło zgodnie z planem. Jan Kulczyk czuł się bardzo dobrze. Zaraz po zabiegu wstał z łóżka i chodził po słynnej klinice, a nawet miał apetyt. Z pewnością myślał tylko o tym co zrobi, gdy przyjedzie do domu... Jak jednak wiadomo, nigdy tam nie wrócił.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Od samego początku traktował ją jak księżniczkę, niczego jej nie brakowało. Gdy zachorowała, nie opuszczał jej na krok
Jan Kulczyk miał następnego dnia rano przylecieć do Warszawy, jednak ostatecznie stan jego zdrowia się pogorszył i musiał pozostać w Wiedniu. Wtedy nic jeszcze nie zapowiadało najgorszego, jednak około północy miliarder zmarł z powodu zatoru tętnicy płucnej. Lekarz dr Michał Sutkowski w rozmowie z Faktem powiedział, że zator jest niezwykle rzadkim powikłaniem, którego nie da się przewidzieć. Dodał również, że pacjent po takim ataku umiera w przeciągu kilku sekund i jedynie na stole operacyjnym można go zatrzymać...
Gdy rodzina otrzymała wiadomość o śmierci Jana Kulczyka, nie mogła ukryć swojego bólu, a także ogromnego zdziwienia — biznesmen przed zabiegiem czuł się dobrze i nic nie zapowiadało, że mogły być to jego ostatnie dni. Była żona miliardera Grażyna Kulczyk oraz ich wspólny syn, Sebastian Kulczyk, polecieli do Austrii, aby odebrać ciało biznesmena. Jan Kulczyk spoczął na Cmentarzu Jeżyckim w Poznaniu.
Nieścisłości na temat śmierci Jana Kulczyka
Przypomnijmy, że zaraz po przekazaniu mediom smutnej informacji, wiele portali i gazet podawało, że Polak poleciał do Szwajcarii na zabieg kardiochirurgiczny. Nie było to jednak prawdą — jego wizyta miała mieć związek z rakiem prostaty.
To nie koniec nieścisłości. Kilka tygodni po śmierci miliardera w austriackich mediach pojawiło się doniesienie o tym, że Jan Kulczyk miał umrzeć przez powikłania po błędzie jednego z lekarzy. Choć sprawa była szeroko komentowana, prawdopodobnie nie miała wiele wspólnego z prawdą. Bliscy zmarłego nie zdecydowali się wnieść żadnego oskarżenia. „Tę sprawę uważamy za zamkniętą”, mówiłWyborczej bliski współpracownik Jana Kulczyka. I choć od tamtego wydarzenia w internecie pojawiło się więcej teorii (w tym chociaż taka, że Jan Kulczyk wciąż żyje), ani rodzina, ani nikt bliski więcej już nie zabrał w tej sprawie głosu.
Źródło: fakt.pl, wyborcza.pl
CZYTAJ TEŻ: Ujawniono dokładną przyczynę śmierci Sinéad O'Connor. Artystka zmagała się z chorobą
[Tekst opublikowany na Viva Historie 07.04.2024 r.]