Reklama

Mimo że dziś jest na samym szczycie, zdaje sobie sprawę, że nie zawsze tak było. A przyjaciele, którzy są z nim od samego początku, to jedna z największych wartości w jego życiu. Olivier Janiak podjął się rzeczy niesłychanie trudnej, namówił bliskich Roberta Lewandowskiego na... zwierzenia. Jaki na co dzień jest najlepszy polski piłkarz?

Reklama

Przyjaciele Roberta Lewandowskiego o piłkarzu

„Robert jest ekspertem na boisku, ale kiedyś w dowolnej dziedzinie, choćby fizyki kwantowej, także wyrokował, jakby był alfą i omegą’’, powiedział o Lewym jego przyjaciel, Marek Kalitowicz. Nic dziwnego, Polakowi nie można odmówić ogromnego talentu. Jednak przyjaźń z taką osobą nie jest najłatwiejsza.

„Zbyt perfekcyjny jestem. Tomek i reszta ekipy miewają z tym problem. Ale niczego nie musimy sobie tłumaczyć. Lojalność jest kluczem. Mamy wokół siebie specjalistów w różnych dziedzinach, jednak najbliżej są przyjaciele’’, powiedział na łamach magazynu Elle Man Robert.

W rozmowie z Olivierem Janiakiem każdy podkreśla, że zarówno Ania Lewandowska, jak i jej mąż — mimo licznych sukcesów — nadal są normalnymi, nieoderwanymi od rzeczywistości osobami.

„Sami ogarniają Klarę i dom, niemały. Nie mają nikogo, kto szlaja im się po chacie z mopem. Oni są po prostu cudownie normalni’’, zapewnia przyjaciel Lewego, Kamil.

Jakbym doszedł do momentu, w którym jestem zadowolony z siebie, tobym przestał się rozwijać

I mimo że na swojej drodze spotykają mnóstwo ciekawych ludzi, w gronie najbliższych piłkarz i jego żona czują się najlepiej. „To dwójka nastawionych na realizację celu sportowców i normalnych ludzi. Dlatego to bliskie otoczenie jest tak z nimi związane. Oni nigdy nie odlecieli. Mogliby się zaprzyjaźnić, z kim chcą, wybrać sobie dowolne towarzystwo, bo wypada, bo warto, ale to z nami czują się naturalnie, bezpiecznie’’, powiedział Zwiślak.

Robert Lewandowski ogląda swoje mecze?

Nic bardziej mylnego. Jak mówią bliscy sportowca, to musi być przypadek, że akurat w telewizji będzie leciał mecz z jego udziałem.

„Ostatnio przypadkiem trafił na finał Ligii Mistrzów sprzed lat: Borussia — Bayern. Obejrzał, bo po takim czasie wszystkie emocje były już do ogarnięcia. Grasz sezon życia, jesteś tak blisko i przegrywasz... To był chyba najtrudniejszy moment w jego karierze’’, mówi Róża w rozmowie dla magazynu Elle Man.

Żona piłkarza wspomina mecz, w którym Robert pobił swój osobisty rekord. „Kiedy Robert strzelił pięć bramek w dziewięć minut, był niezadowolony. Żali się, że mógł szóstą zdobyć. Może i siódmą. Potem zaczął myć w domu podłogę’’, wspomina Ania Lewandowska. Jednak sportowiec ma na to swoje wytłumaczenie.

Reklama

„Jakbym doszedł do momentu, w którym jestem zadowolony z siebie, tobym przestał się rozwijać. Toby znaczyło, że it's time to say »goodbye«’’, podkreśla Lewy. „On ciągle wyznacza sobie nowe cele. Nie tylko na boisku’’, kwituje przyjaciel Roberta, Kamil, w rozmowie z Olivierem Janiakiem.

Reklama
Reklama
Reklama