Katarzyna Groniec, Viva! 2/2022
Fot. Marlena Bielinska/Move Picture
O TYM SIĘ MÓWI

Była największą gwiazdą „Metra”. Tak dziś wygląda życie Katarzyny Groniec

„To nie ja wybrałam ten zawód, ale on mnie”, mówiła

Olga Figaszewska 23 lutego 2023 07:55
Katarzyna Groniec, Viva! 2/2022
Fot. Marlena Bielinska/Move Picture

Musical Metro ma już 32 lata. Jedną z gwiazd premierowej obsady była artystka, obdarzona zjawiskowym głosem – Katarzyna Groniec. Z miejsca zaskarbiła sobie uznanie i sympatię wielbicieli. Tak zaczęła się jej przygoda ze sceną. Jak wygląda życie największej gwiazdy Metra? 22 lutego Katarzyna Groniec, wokalistka, autorka tekstów i aktorka obchodziła swoje 51. urodziny.

Życie artystyczne Katarzyny Groniec

Katarzyna Groniec przyszła na świat 22 lutego 1972 roku w Zabrzu. Muzyka towarzyszyła od najmłodszych lat. Na swojej stronie internetowej wspomina: „Zadebiutowałam na komunii siostry mając 1,5 roku. Ku ogólnej konsternacji Mazurkiem Dąbrowskiego”. Muzyczny talent rozwijała na warsztatach jazzowych. Przyszły pierwsze sukcesy. W 1988 roku, Katarzyna Groniec w duecie z Piotrem Hajdukiem wygrali Festiwal Młodych Talentów, wykonując utwór „My Funny Valentine”. Nie mieli sobie równych. Już wtedy można było przypuszczać, że o tej dziewczynie jeszcze usłyszymy. 

Artystka przyznała, że decyzja o związaniu swojej przyszłości ze śpiewem była wbrew zdrowemu rozsądkowi. Zawsze muzyka i poezja były jej bliskie. Będąc w trzeciej klasie liceum, Katarzyna Groniec postanowiła zmienić swoje życie.

„Byłam wtedy w trzeciej klasie liceum i wizja, że na tym etapie kończę edukację i że się wyprowadzam, wiązała się oczywiście z wieloma dyskusjami w domu z rodzicami i dramatycznymi wystąpieniami od łez do wymuszeń. To na pewno był moment, który wymagał ode mnie największej odwagi, bo to była gra totalnie w ciemno. Wyjeżdżam do obcego miasta, przerywam naukę, nie wiadomo, co się wydarzy”, wspominała gwiazda w rozmowie z uwolnijmuzyke.pl.

W 1991 roku  na dobre  rozpoczęła się jej przygoda ze sceną. To wtedy wielbiciele teatru mogli podziwiać ją w głównej roli Anki w musicalu Metro. Przez kolejnych 9 lat współpracowała z Teatrem Buffo. Następnie związała się Teatrem Roma, Polonia, Ateneum, Capitolem czy Palladium. Katarzyna Groniec wystąpiła w trakcie swojej kariery, jak sama mówi, w nieliczonej ilości koncertów. „Zdarzyły mi się również teatry telewizji: „Przybysz z Narbony”, „Kram z piosenkami”, „Wieczory i poranki” a nawet jeden film! „Wrota Europy”, pisze artystka na stronie internetowej.

ZOBACZ TEŻ: Rola Leôncio dała mu wielką sławę, jednak życie go nie oszczędzało. Trudny los Rubensa de Falco z ''Niewolnicy Isaury”

Katarzyna Groniec, Metro, NIE WYKORZYSTYWAĆ PONOWNIE
Fot. Marcin Kubera - Metro/Katarzyna Groniec materiały prasowe

Każde wyróżnienie i nagroda są dla Katarzyny Groniec szalenie ważne. W 1997 roku na Festiwalu Piosenki Aktorskiej wokalistka zdobyła Grand Prix i Nagrodę Dziennikarzy. To sprawiło, że artystka była zapraszana do kolejnych przedsięwzięć, projektów.  Z kolei w 2007 roku wokalistka została uhonorowana nagrodą Prometeusza. Rok później otrzymała Dyplom Mistrzowski in. Aleksandra Bardiniego.

Katarzyna Groniec na swoim koncie ma także kilka płyt. Pierwszą w 2000 roku zatytułowaną „Mężczyźni” wyprodukował Grzegorz Ciechowski. Z kolei w 2018 roku ukazał się dziesiąty album studyjny pt. „Ach!”, za który artystka otrzymała nominację do Fryderyka w kategorii „muzyka poetycka roku”.  Dla autorki tekstów i aktorki bardzo ważne miejsce zajmuje płyta „Przypadki”. To była pierwsza autorska płyta Katarzyny Groniec. Wcześniej nie miała odwagi stworzyć własnego albumu – zbudowanego od początku do końca.

To bardzo skromna i ascetyczna płyta, dzięki której w końcu odważyłam się na więcej. To, że ta płyta wyszła uznałam za swój wielki sukces, poczułam się świadomą tego, co chcę powiedzieć. Bardzo szybko jednak znów zgubiłam drogę. Na szczęście, bo bez tego zagubienia i bez wiecznych poszukiwań traci się zainteresowanie działaniem. Ta świadomość się pojawia i znika, nie jest dana raz na zawsze”, mówiła w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną w 2018 roku.

Katarzyna Groniec, NIE WYKORZYSTYWAĆ PONOWNIE
Fot. Alex Lua/Katarzyna Groniec materiały prasowe

Katarzyna Groniec podjęła decyzję o tym, że pójdzie własną drogą. W tym samym wywiadzie artystka podkreślała, że nie ma szczęścia do grania w teatrze, chociaż nie ukrywa, że czasami brakuje jej zespołowej pracy, ale wtedy przypomina sobie, że ten tryb regularniej, codziennej pracy nad spektaklem przez kilka miesięcy, byłby prędzej powodem jej frustracji niż satysfakcji. Wciąż tworzy kolejne utwory, niezmiennie zachwyca na scenie. „Jestem w życiu w miejscu o którym mogę śmiało powiedzieć, że jest moją ziemią szczęśliwą”, mówiła w 2018 roku Krzysztofowi Zwierzchlejskiemu.

CZYTAJ TEŻ: Tej relacji nikt nie dawał szans, lecz okazali się parą idealną. Oto historia miłości Moniki Olejnik i Tomasza Ziółkowskiego

W swoich utworach Katarzyna Groniec porusza każdą cząstkę duszy swojego słuchacza.  „Staram się być uczciwa i mówić prawdę, która jest moja. Piszę o rzeczach, które znam i używam narzędzi, które mam. Ten rodzaj wrażliwości, którym dysponuję, pomaga mi pisać takie, a nie inne rzeczy”, komentowała dla miastokobiet.pl.

Artystka w słowa i dźwięki ubiera widzianą rzeczywistość, przekazuje emocje, a jedna z nich dotyczy przede wszystkim... miłości. „Ale jaki sens miałoby życie bez tych emocji? Dla mnie miłość jest najważniejszym celem w życiu. W piosenkach będzie zawsze; czy to miłość do mężczyzny, kobiety, dziecka czy w ogóle „do”. Piosenki są jednak po to, żeby opowiadać emocje”, powiedziała w rozmowie z Ewą Bujak dla uwolnijmuzyke.pl w 2018 roku.

Życie prywatne Katarzyny Groniec

O miłości w życiu prywatnym wokalistka opowiadała w wywiadzie dla miastokobiet.pl. „Miłość ma dla mnie ogromne znaczenie. Kiedy jesteśmy bardzo młode, miłość myli nam się z namiętnością, z przeciąganiem liny, dużo w tej miłości walczymy. To jest naturalne, żeby się nie zatracić, musisz się bić, żeby zachować siebie i swoją przestrzeń. Wydawało mi się wtedy, że o miłości można mówić wyłącznie w kontekście namiętności. Dziś uważam, że to absolutna bzdura”, tłumaczyła.

Zderzenie ze światem show-biznesu od początku było trudne dla Katarzyny Groniec. „Jak zaczynałam, to już wtedy sobie nie radziłam. To jest paradoks, bo uważam, że to nie ja wybrałam ten zawód, ale on mnie, ja tu nie miałam wiele do powiedzenia tak na dobrą sprawę”, wyznała Justynie Kokoszenko.

Janusz Józefowicz, Katarzyna Groniec, Marianna Linde, Olaf Lubaszenko, 20-lecie musicalu Metro, 2011 rok. 

Janusz Józefowicz, Katarzyna Groniec, Marianna Linde, Olaf Lubaszenko, 2011 rok
Fot. Kurnikowski/AKPA

W życiu prywatnym Katarzyna Groniec jest szczęśliwą mamą. Gwiazda poznała podczas pracy przy musicalu Metro swojego przyszłego męża Olafa Lubaszenko. Na świecie pojawiła się ich córka, Marianna. Jednak małżeństwo artystów nie przetrwało próby czasu. Są za to niezwykle dumni ze swojej pociechy. 28-latka poszła w ślady rodziców, którzy wspierają ją w podejmowaniu życiowych decyzji. Marianna Linde ukończyła Wydział Aktorski Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, a na swoim koncie odnotowuje kolejne sukcesy.

Jak podawał w 2018 roku Dobry Tydzień, Katarzyna Groniec po raz drugi wyszła za mąż i dziś wiedzie szczęśliwe życie w Sopocie. Artystka znalazła miłość u boku inżyniera statków.

„Chociaż jestem ze Śląska, 25 lat spędziłam w Warszawie. Sopot jest mały, wszędzie blisko, szczególnie od września do lipca jest przeuroczy”, mówiła.

"Jestem miszungiem, kundlem. Nie tyle śląskość, co moja kundlowatość mnie definiuje. Mama urodziła się na ziemiach niemieckich jako Ślązaczka. Poszła do polskiej szkoły, bo po wojnie zmieniły się granice. Mówiła piękną polszczyzną bez akcentu, pisała lepiej od mojego ojca, rdzennego Polaka, który zawsze miał problemy, podobnie jak ja, z ortografią. Obie z siostrą kończyłyśmy pacierz słowami: „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie, napisał Adam Mickiewicz. Amen” i długo myślałyśmy, że to jest część modlitwy (śmiech). Tak nas tata nauczył. Kompletna paranoja. Znam śląski i potrafię się nim posługiwać, nie mówię po niemiecku, bo ojciec nie pozwalał mamie nas uczyć. Wychowałyśmy się z babcią, mamą taty, która zaciągała po rosyjsku, bo pochodziła spod wschodniej granicy, a mama mamy używała wyłącznie śląsko-niemieckiego. Jeśli ktoś lubi kundle, to ja nim jestem." - mówiła o sobie w wywiadzie dla Vivy.

Życzymy dużo szczęścia! 

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, uwolnijmuzyke.pl, miastokobiet.pl, Dobry Tydzień

Katarzyna Groniec, NIE WYKORZYSTYWAĆ PONOWNIE
Fot. Szymon Szcześniak/materiały prasowe Katarzyna Groniec

Katarzyna Groniec, Viva! 2/2022
Fot. Marlena Bielinska/Move Picture

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Kocha muzykę, ale już podważano jej sukcesy. Córka Aldony Orman o cieniach posiadania znanego nazwiska

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

KATARZYNA DOWBOR o utracie pracy, nowych wyzwaniach i o tym, czy mężczyźni... są jej potrzebni do życia. JOANNA DARK i MAREK DUTKIEWICZ: dwie dusze artystyczne. W błyskotliwej i dowcipnej rozmowie komentują 33 lata wspólnego życia. SYLWIA CHUTNIK: pisarka, aktywistka, antropolożka kultury, matka. Głośno mówi o sprawach niewygodnych i swojej prywatności. ROBERT KOCHANEK o cenie, jaką zapłacił za życiową pasję – profesjonalny taniec. O TYM SIĘ MÓWI: Shannen Doherty, Christina Applegate, Selma Blair, Selena Gomez, Michael J. Fox łamią kolejne tabu – mówią publicznie o swoich chorobach.