Reklama

Trzy lata temu w maju w jednej chwili zmieniło się życie Jacka Rozenka. Aktor doznał wtedy rozległego udaru mózgu, przez który mógł stracić życie. Lekarze byli tego już niemal pewni, ponieważ były mąż Małgorzaty Rozenek miał wiele pecha… Artysta opowiedział o chorobie i tym, że przypłacił ją depresją.

Reklama

Jacek Rozenek – jak doznał udaru?

Jacek Rozenek promuje swoją książkę, w której wyjawia między innymi, jak jego codzienność zmieniło przejście przez udar. Przy okazji wizyty w Dzień Dobry wakacje ulubieniec widzów przyznał, że zły stan jego zdrowia od 2019 był spowodowany między innymi brakiem szczęścia. Medycy przeczuwali najgorsze. „Miałem wtedy strasznego pecha, że byłem sam. 4,5 godziny spędziłem na parkingu, co było takim przekroczeniem okna terapeutycznego, później przewieziono mnie do szpitala, gdzie nie podejmowano szczególnych działań medycznych. Poinformowano moją rodzinę, żeby się przyjechała ze mną pożegnać”, wyznał Jacek Rozenek w TVN.

Dodał też, że bardzo długo zwlekano z przejściem w leczeniu do rehabilitacji. „Prawdopodobnie nie odczuwałbym efektów udaru, a niestety stan zdrowia i mojego serca był taki, że dopiero po 1,5 miesiąca na OIOM-ie, mogłem się zająć rehabilitacją i tylko dlatego, że sam chciałem”, zaznaczył. „Większość lekarzy mimo wszystko stawiała diagnozę, że nie będę chodził, nie będę poruszał ręką. O tym jest ta książka, żeby podjąć walkę, kiedy nie masz żadnej motywacji”, podsumował.

CZYTAJ TAKŻE: Małgorzata Rozenek-Majdan o Jacku Rozenku: „Rozstając się, kierowaliśmy się dobrem naszych synów"

Jacek Rozenek - 2018

Artur Zawadzki/REPORTER

Udar a depresja. Tłumaczy Jacek Rozenek

W dalszej części rozmowy wyjaśnił, że jako pacjent po udarze musiał zmierzyć się także z depresją. „Ta choroba ma zaszytą bardzo szczególną depresję, że się odechciewa żyć. Przeszedłem to sam, siedząc w domu w trakcie pandemii. Wykonywałem pracę, którą sobie określiłem, że muszę wykonać”, przekazał widzom TVN Jacek Rozenek.

Aktor tracił siły do dalszego życia. „To tak jak wejście w ciemna dolinę, w której nie widzisz nic (...) Próbujesz dotknąć ściany i nie możesz, wobec czego myślisz, że zostaniesz tam do końca życia. To jest to przejście, o którym mowie, jest to opisane w książce. (...) W ramach tej choroby odkryłem, że można robić rzeczy, nie mając żadnego wsparcia i motywatora”, powiedział.

Dziś gwiazdor daje siłę innym pacjentom z udarami. Mamy nadzieję, że ciemny rozdział jego życia już nigdy nie wróci.

Czytaj też: Jacek Rozenek bał się, że nie podoła ojcostwu

Jacek Rozenek, Małgorzata Rozenek - 2012

Reklama

VIPHOTO/East News

Reklama
Reklama
Reklama