Reklama

Cieszy się ogromną sympatią i uznaniem fanów. Jacek Łągwa wspólnie z Michałem Wiśniewskim stworzył jeden z najpopularniejszych polskich zespołów. Ich Troje po przerwie wciąż zachwyca na scenie i przygotowuje się do wydania nowej płyty. Niewiele osób może zdawać sobie sprawę z tego, że to on skomponował największe przeboje formacji. Jacek Łągwa spełnia się zawodowo, cały czas się rozwija. A prywatnie? Artysta zmagał się z ciężką chorobą, problemami finansowymi. Udało mu się pokonać wszystkie przeciwności. Najgorsze chwile ma już za sobą.

Reklama

Jacek Łągwa o Ich Troje

Los nie zawsze był dla niego łaskawy, ale Jacek Łągwa nie ogląda się za siebie. Uczy się na błędach, docenia każdą lekcję. „Nie skupiam się na tym, co złego działo się w moim życiu. Te negatywne doświadczenia traktuję jak lekcje i staram się wyciągnąć z nich wnioski. Niczego nie żałuję”, mówi w Plejadzie Michałowi Misiorkowi. Artysta szerokiemu gronu odbiorców jest znany jako muzyk zespołu Ich Troje. Niedawno grupa została reaktywowana, świętuje 25-lecie i wkrótce premierę będzie miała nowa płyta. Na rynku wydawniczym pojawi się także wyjątkowa książka, w której znajdą się nieznane historie z życia artystów. „Ich Troje miało już swoje pięć minut. W tej chwili jesteśmy już bardziej historycznym zespołem. W pewnym sensie staliśmy się kultowi”, podkreśla Jacek Łągwa.

Kompozytor doskonale pamięta pierwsze spotkanie z Michałem Wiśniewskim i moment, w którym narodziła się idea stworzenia formacji, która została tak ciepło przyjęta przez fanów. Przełomem w karierze Ich Troje był rok 2001 rok. Grupa grała niezliczone ilości koncertów, a płyty sprzedawały się w błyskawicznym tempie. Jacka Łągwę z Michałem Wiśniewskim łączy wyjątkowa, raczej szorstka przyjaźń. „Mamy podobne charaktery, obaj lubimy dominować i rządzić. W związku z tym, gdy spędzamy ze sobą więcej czasu, wybuchają kłótnie i spory. Mówiąc kolokwialnie, czasem musimy sobie dać po ryju. Ale jestem facetem, który wytrzymał z Wiśniewskim chyba najdłużej. Dziś już doskonale go rozumiem. Wiem, jak do niego podejść i co zrobić, by przekonać go do pewnych rzeczy”, tłumaczył artysta w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady.

Artyście nigdy nie przeszkadzało to, że stoi w drugim rzędzie. „Nie jestem typem frontmana. Lepiej sprawdzam się w drugim rzędzie. Gdyby porównać nasz zespół do samochodu, to Michał jest jego karoserią, a ja silnikiem”, dodawał. Artysta tworzy również indywidualne projekty i ma na swoim koncie solową płytę.

Zobacz też: Jacek Łągwa zmienił się nie do poznania. Jak dziś wygląda życie wokalisty Ich Troje?

Darek Majewski / Forum

Michał Wiśniewski, Jacek Łągwa, Justyna Majkowska, Ich troje, Festiwal Piosenki Opole 2001

Jacek Łągwa miał tętniaka mózgu

Jacek Łągwa ma za sobą trudne doświadczenia. Muzyk kilkanaście lat temu wygrał walkę z tętniakiem mózgu. Choroba przyszła niespodziewanie. Dowiedział się o niej po powrocie z wakacji na Kubie. Lekarze długo błędnie diagnozowali objawy, nie mogli znaleźć przyczyny złego samopoczucia artysty. Jacek Łągwa skarżył się na potężny ból głowy.

„W środku noc zaczął strasznie boleć mnie łeb. Wyłem z bólu. W życiu czegoś takiego nie czułem. Stwierdziłem, że to pewnie malaria i następnego dnia pojechałem do szpitala zakaźnego w Łodzi. Tam nie chcieli mnie przyjąć, gdyż uznali, że minęło za mało czasu i jeszcze nie mam prawa czuć objawów. Odesłali mnie do lekarza pierwszego kontaktu, który stwierdził, że mam grypę kolumbijską. Dał mi jakieś leki, wziąłem je i ból ustąpił. Poszedłem więc do klubu, żeby się trochę napić. Po jakimś czasie głowa zaczęła boleć mnie jeszcze bardziej”, zwierzał się w rozmowie z Michałem Misiorkiem.

Artysta trafił do szpitala, gdzie przeszedł serię badań. Dopiero punkcja kręgosłupa wykazała, że w płynie mózgowo rdzeniowym ma ślady krwi. Od razu wykonano tomografię, która ujawniła, że Jacek Łągwa ma tętniaka mózgu. „Lekarz powiedział mi, że to cud, że przeżyłem. Po moim powrocie z Kuby tętniak był już napuchnięty, a ja wlałem w siebie pół litra wódki jednego i drugiego dnia. Powinien mnie trafić szlag na miejscu”, mówi Plejadzie.

Lekarzom udało się go usunąć. Artysta odczuwa niewielkie skutki uboczne choroby. „Czasem oko zezuje mi po tej stronie, po której byłem krojony. Ale lekarz uprzedzał mnie, że tak może być. Poza tym, miewam problemy z koordynacją prawej i lewej ręki, gdy gram na pianinie czy gitarze. Na szczęście, jest to do opanowania. Od tej operacji minęło już 14 lat i staram się do niej nie wracać”, dodał.

Zobacz też: Dlaczego Justyna Majkowska odeszła z Ich Troje? Jacek Łągwa szczerze o powodach decyzji

VIPHOTO/East News

Jacek Łągwa, Michał Wiśniewski, 2016 rok

Jacek Łągwa jest szczęśliwym mężem. Ukochaną Karolinę poznał w listopadzie 2007 roku, kilka miesięcy po rozstaniu z pierwszą żoną. Ze względu na niestabilną sytuację para nie spieszyła się ze ślubem. Pobrała się w czasie pandemii.

Na pytanie Michała Misiorka, czy brakuje mu czegoś do szczęścia, Jacek Łągwa odpowiedział: „Mam taką naturę, że niezależnie od okoliczności staram się być pogodny i uśmiechnięty. Wychodzę z założenia, że co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. Mimo że przeżyłem wiele trudnych chwil, to jestem szczęśliwym człowiekiem. Nie upijam się na smutno, z reguły na wesoło”.

Życzymy wszystkiego, co najlepsze!

Źródło: Plejada.pl

Lukasz Kalinowski/East News
Reklama

Jacek Łągwa, 2016 rok, Jubileusz 20-lecia Ich Troje w katowickim Spodku

Reklama
Reklama
Reklama