Reklama

Izabela i Apoloniusz Tajenrowie we wrześniu powitali na świecie swojego synka. Leopold jest zdrowy i ma przy sobie kochających rodziców. Był wyczekanym dzieckiem. Niedawno małżeństwo udzieliło pierwszego wywiadu po narodzinach synka na kanapie Dzień Dobry TVN, a teraz Izabela Podolec-Tajner opowiedziała o macierzyństwie i poruszającej historii. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że przez chorobę mogła nigdy nie zostać mamą…

Reklama

Izabela Podolec-Tajner o miłości i macierzyństwie

Ta informacja była dla niej prawdziwym ciosem. Przez chorobę nigdy mogła nie spełnić swojego marzenia o macierzyństwie. Izabela Podolec-Tajner wielokrotnie słyszała od lekarzy, może nie będzie mogła mieć dzieci…

„To dla mnie tak wyczekana rola. Leopold był bardzo wyczekanym dzieckiem. Chorowałam, wiele razy słyszałam od lekarzy, że nie będę mogła mieć dziecka. To było straszne i nie chcę do tego wracać. Trzeba patrzeć na pozytywne strony w życiu i najważniejsze, że Leoś jest już z nami i jest zdrowy! ”, wyznała w rozmowie z Party szczęśliwa mama.

„Czułam jedno, że będę w pełni szczęśliwa – i jestem. Leopold już się do nas uśmiecha – to największe szczęście”, dodała.

W rozmowie z dziennikarzami zdecydowała się opowiedzieć o swoim podejściu do różnicy wieku jaka dzieli ją z mężem - 36 lat! Ale oni udowadniają, że wiek to tylko liczba, a liczą się szczere uczucia, którymi obdarzamy się nawzajem. Izabela i Apoloniusz Tajnerowie wciąż padają ofiarami krytyki z tego powodu.

„Żal mi ludzi, którzy nie mają własnego życia, ale mają czas, aby krytykować czyjeś. Mam mocny charakter i nigdy nie przejmowałam się tym, co myślą obcy dla mnie ludzie, którzy często są sami w czarnej dziurze życiowej. Mamy z Apoloniuszem rodzinę, przyjaciół, znajomych – to są dla mnie ważni ludzie. Wiem, co i dlaczego w życiu robię, dlaczego podejmuję takie, a nie inne decyzje i nie potrzebuję adaptacji przez obce mi środowisko. Dlatego pozdrawiamy wszystkich hejterow!”, wyznała Izabela Podolec-Tajner.

Artur Zawadzki/REPORTER

Okazuje się, że żona Apoloniusza Tajnera jest na razie na urlopie macierzyńskim. Zwolniła tempo pracy w swojej firmie Meeting Point. I podkreśla, że synek daje jej niesamowitą radość, szczęście i miłość. Nie wyobraża sobie powrotu do firmy na pełen etat, ma ten komfort, że swoje zadania może wykonywać z domu.

„Na razie jestem zupełnie pochłonięta macierzyństwem i to syn jest dla mnie najważniejszy”, mówi w Party.
„Cieszę się, że Leoś ma dobrego tatę i chciałabym, aby on sam był po prostu dobrym, szczęśliwym, a przede wszystkim zdrowym człowiekiem ”, dodała.

Reklama

Szczęśliwym rodzicom jeszcze raz serdecznie gratulujemy!

Artur Zawadzki/REPORTER
Piotr Molecki/East News
Reklama
Reklama
Reklama