Internauci bezlitości dla Kayah i Piaska. Ostro komentują ich wpadki w Opolu. "Tragedia"
"Nie było nikogo lepszego do prowadzenia?", grzmią widzowie
Tegoroczny Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu już od samego początku wywołuje sporo emocji. Przede wszystkim dlatego, że jest to pierwszy festiwal od zmiany rządu i władz w Telewizji Polskiej. Wielu artystów przez lata nie pojawiało się na tej scenie, wśród nich była m.in. Kayah, która w tym roku nie tylko wystąpiła w Opolu, ale zrobiła to w zupełnie nowej roli — prowadzącej. Duet Kayah i Andrzeja Piasecznego po raz pierwszy zaprezentował się w roli konferansjerów i niestety ich początki nie były łatwe.
Kayah i Piasek na opolskiej scenie. Widzowie zniesmaczeni
Wielu widzów już po pierwszych minutach zwróciło uwagę na niepoprawną dykcję artystów, którzy nie tylko śpiewają na polskich i zagranicznych scenach od wielu lat, ale także mieli okazję sprawdzić się już wcześniej w roli jurorów w programach telewizyjnych. Być może stres debiutantów na opolskiej scenie był silniejszy niż dotychczasowe doświadczenia pracy ze słowem i przed kamerą.
61. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, który potrwa od 31 maja do 2 czerwca, rozpoczął się piosenką "Podaruj mi trochę słońca" wyśpiewaną przez duet prowadzących. Na widowni lało jak z cebra, w związku z czym niektórzy widzowie uznali dobór repertuaru za wyjątkowy nietakt. Wśród obecnych na miejsców widzów byli jednak też tacy, którzy świetnie bawili się w rytm muzyki pomimo niefortunnej pogody.
"Bardzo za wami tęskniłam, dobrze was widzieć i jeszcze lepiej słyszeć", wyznała Kayah na przywitanie, podkreślając, że na opolskiej scenie ostatni raz była osiem lat temu. Podobnie jak wielu innych artystów, którzy na znak protestu nie pojawiali się na festiwalu podczas rządów PiS.
Za wypowiedzią Kayah podążył Andrzej Piaseczny. "Trochę nas nie było, dlatego wracamy wytęsknieni tej festiwalowej atmosfery, ale przede wszystkim was. Opole znowu łączy (...) Jesteśmy debiutantami w tej roli, więc proszę nam wybaczyć przejęzyczenia". Przejęzyczeń było niestety dość sporo, a zła dykcja prowadzących była ciężka do zignorowania.
Zobacz także: Opole 2024: kto pojawił się na scenie?
Kayah i Piasek zaśpiewali piosenki Skaldów i zaliczyli wpadkę
Zanim prowadzący zapowiedzieli koncert Premier, wspomnieli o zmarłym 6 maja Jacku Zielińskim ze Skaldów. "Opole znowu łączy i jak zawsze docenia muzycznych mistrzów. Zanim rozpoczniemy koncert Premier, winni jesteśmy muzyczne wspomnienie, którego nie mogło dziś zabraknąć. Czy pamiętacie piosenki Skaldów?", zapytała ze sceny Kayah.
Po chwili wraz z Piasecznym zaczęli nucić kilka popularniejszych utworów zespołu a capella, ale nie obyło się bez wpadek. Wokaliści mylili się w tekstach piosenek, pojawiło się kilka przejęzyczeń, co też sprawnie obrócili w żart. Ostatecznie z opolskiej sceny wybrzmiało: "Cała jesteś w skowronkach", "Prześliczna wiolonczelistka", "Kulig".
Niestety słychać było w tych kilku utworach fałszowanie, co wypadło bardzo nieprofesjonalnie. Internauci nie zostawili na tegorocznej konferansjerce suchej nitki.
Z całym szacunkiem, ale nie da się słuchać prowadzącej Kayah. Zawsze na scenę wychodziła z klasą i głosem, a tu nie wiem, co sobą próbuje zaprezentować;
Andrzej Piaseczny super jako prowadzący, ale Kayah pajacuje za bardzo. Suknia też mocna nietrafiona, jest dwa razy większa od Andrzeja;
Tragedia, nie było nikogo lepszego do prowadzenia?
Masakra! Jeden bełkot i to zapowiadających również! , czytamy opinie wzburzonych internautów.
Zgadzacie się z tymi opiniami?