Ilona Łepkowska miażdży Natalię Przybysz za wyznanie o aborcji: „Najpierw miała ochotę na seks bez zabezpieczeń, a potem doszła do wniosku, że ma za małe mieszkanie”
Rok temu Natalia Przybysz wyznała w wywiadzie, że usunęła ciążę na Słowacji. Zbiegło się to w czasie z protestami w całej Polsce, dotyczącymi zmian w prawie aborcyjnym. Być może za to mocne wyznanie na piosenkarkę nie wylałaby się aż tak duża fala hejtu gdyby nie fakt, że jako powód decyzji podała... m.in. to, że miała za małe mieszkanie i że „nie chciała wracać do pieluch”. W najnowszym wywiadzie do jej słów odniosła się królowa polskich seriali Ilona Łepkowska, która nie kryje zgorszenia zwierzeniami piosenkarki.
Zobacz też: Pierwsze tak odważne wyznanie polskiej gwiazdy. Natalia Przybysz przyznała się do aborcji
Ilona Łepkowska ostro o aborcji Natalii Przybysz
Scenarzystka m.in. „Barw szczęścia” i „M jak miłość” uważa, że przesłanki, które powodowały Natalią Przybysz, gdy zdecydowała się dokonać aborcji, są godne potępienia i nie mają nic wspólnego z bohaterstwem i walką o prawa kobiet, a są jedynie formą wygodnictwa.
„Zrobiła to, bo najpierw miała ochotę na seks bez zabezpieczenia w dzień płodny, a potem doszła do wniosku, że ma za małe mieszkanie. I ona ma być ikoną walki o prawa kobiet? Dla mnie aborcja jako metoda antykoncepcyjna jest nie do przyjęcia”, grzmi w wywiadzie z Agnieszką Kublik dla „Gazety Wyborczej” Ilona Łepkowska.
Polecamy też: „Jak się zdarzy dziecko, to trzeba je urodzić” - tak Natalia Przybysz mówiła o ciąży w 2012 roku
Ilona Łepkowska o czarnym proteście
Co więcej, Ilona Łepkowska wypowiedziała się również krytycznie na temat... czarnego protestu! Uważa, że przykłady poddawane przez zwolenników liberalizacji prawa aborcyjnego są nie do przyjęcia, zaś kobiety w XXI wieku mogą zabezpieczyć się przed niechcianą ciążą, nawet jeśli są zmuszane do seksu.
„Jak patrzę na kobiety z drucianymi wieszakami, które mają być symbolem tego, co niby te biedne Polki muszą robić, jak są w niechcianej ciąży, to mnie szlag trafia. To jest nieuczciwe, że za każdym razem, broniąc prawa do aborcji, przypomina się 12-letnią dziewczynkę zgwałconą przez własnego ojca, która musi urodzić dziecko. To jest patologia, takiej dziewczynki oczywiście nie wolno zmuszać do rodzenia”, podkreśla z mocą Ilona Łepkowska.
„To jednak nieprawda, że kobiety, która jest zmuszana do seksu przez własnego męża, nie stać na środki antykoncepcyjne. Ma dostęp do lekarza. Wreszcie uważam, że brzuch kobiety w ciąży to nie jest tylko jej sprawa, ale i ojca. Takie transparenty to nakręcanie złych emocji” przekonuje scenarzystka.
Zgadzacie się z jej opinią?
Natalia Przybysz o aborcji
„Żyjemy w rzeczywistości, w której wszyscy udają, że aborcja to coś, co się nie dzieje. Każda kobieta jest z tym sama. Więc ja chcę to teraz powiedzieć na głos”, powiedziała rok temu w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” Natalia Przybysz.
Matka dwojga dzieci mówiła o tym, że trzeciego potomka ani ona, ani jej partner nie planowali. „Nie chciałam wracać do pieluch i szukać większego mieszkania”, przyznała, zaś ciążę, w którą zaszła dwa lata temu, nazwała „wpadką”, która może przydarzyć się każdemu, także dorosłym ludziom.
Aborcję przeprowadziła w jednej z klinik na Słowacji, a wcześniej usiłowała wywołać poronienie, zażywając polecone jej przez lekarza tabletki na wrzody.
Jej wyznanie wywołało w mediach ogromne kontrowersje. Uczestnicy czarnego protestu zarzucali jej, że wyrządziła nim więcej szkody niż pożytku protestującym i stanowczo ją potępili ze względu na pobudki, jakie nią wówczas kierowały.
Zobacz też: Natalia Przybysz dostała nagrodę Superbohaterki WO 2016 za kontrowersyjne wyznanie. Czy słusznie?