Reklama

Choć Ilona Łepkowska nigdy nie stroniła od wyrażania swojego zdania w sposób dosadny i budzący niemałe emocje, tym razem jej wypowiedź wywołała prawdziwą burzę. W niedzielny wieczór wraz z prof. Tomaszem Płudowskim i dominikaninem o. Pawłem Gużyńskim scenarzystka była gościem w Faktach po faktach w TVN24. Dyskusja dotyczyła kwestii molestowania seksualnego, gwałtów i aktów pedofilskich. Poruszono w niej także temat tego, dlaczego ofiary tych traumatycznych doświadczeń milczą latami. Zdanie królowej polskich seriali, powołującej się na sprawę domniemanego gwałtu, którego na Kathryn Mayordze miał dokonać w czerwcu 2009 roku Cristiano Ronaldo, wprawiło widzów w osłupienie...

Reklama

Ilona Łepkowska ostro o domniemanej ofierze Cristiano Ronaldo. Scenarzystka wini ją za gwałt?

Zgromadzeni w studio goście, poza Iloną Łepkowską, zgodnie podzielali opinię, że sprawy dotyczące aktów pedofilii, gwałtów i molestowania seksualnego są niezwykle delikatne i skomplikowane z uwagi na to, że ich ofiary milczą latami, ponieważ często zmagają się z ogromną psychiczną traumą i żywią obawy, że mogą nie znaleźć zrozumienia i wsparcia w społeczeństwie.

Z reguły decydują się przełamać tabu i opowiedzieć o tym, co je spotkało, pod wpływem wyznań innych ofiar lub głośnych afer, takich jak #metoo, które dodają im odwagi i dają nadzieję, że zostaną potraktowane z należytym szacunkiem i nikt nie będzie ich piętnował lub – co gorsza – oskarżał, że w jakikolwiek sposób te dramatyczne wydarzenia mogły być ich winą.

Niestety, do grona osób podzielający tę opinię nie należy najwidoczniej Ilona Łepkowska. Scenarzystka stwierdziła bowiem, odnosząc się do sprawy wytoczonej przez Kathryn Mayorgę piłkarzowi Cristiano Ronaldo, że powracanie do traumatycznych wydarzeń po dziewięciu latach znacznie obniża wiarygodność ofiary i „sama sobie tym szkodzi”. „Moim zdaniem jest za późno na takie żale”, stwierdziła kwaśno królowa polskich seriali.

Zgromadzeni w studio goście nie zgodzili się z tą opinią i podkreślili, że trauma ofiar gwałtów jest zwykle ogromna i trudna do przezwyciężenia, zaś to, że decydują się przerwać milczenie uznać należy za akt dużej odwagi.

To jednak nie przekonało Ilony Łepkowskiej, z której wypowiedzi dało się wywnioskować, że według niej mówienie o aktach molestowania seksualnego i gwałtu po latach może oznaczać, że „nic tak naprawdę się nie wydarzyło” oraz że „jest różnica między zgwałceniem 14-letniego ministranta a dorosłej kobiety” (!).

Internauci ostro o Ilonie Łepkowskiej, komentującej ofiary gwałtów

Wypowiedzi te spotkały się z falą krytyki na Twitterze. Wszystkim trudno było uwierzyć w słowa wypowiedziane przez scenarzystkę.

„Czy ja oglądam Ilonę Łepkowską (chyba), która mówi, że to wina zgwałconej kobiety, że Ronaldo ją zgwałcił i tego wcześniej nie podała do informacji publicznej?”, „Łepkowska po stwierdzeniu, że „jest różnica miedzy zgwałceniem 14-letniego ministranta a dorosłej kobiety” powinna jako ekspert komentować filmy pornograficzne”, „To niewyobrażalne, co ta kobieta wygaduje. Wystarczy pół godziny, żeby sie dowiedzieć, dlaczego ofiary gwałtów latami milczą. Ale po co? Jak się jest gwiazdą, to można publicznie bredzić, co ślina na język przyniesie”, pisali zbulwersowani.

Reklama

Niestety, nagranie nie jest wciąż dostępne na stronie TVN24.pl. Internauci obficie jednak cytują wypowiedzi Ilony Łepkowskiej na forach internetowych i w mediach społecznościowych

Reklama
Reklama
Reklama