Reklama

Igor Kwiatkowski przez wiele lat był związany z kabaretem Paranienormalni. Serca fanów podbił wcielając się na scenie w charakterystyczne postaci: Jacka Balcerzaka, Kryspina czy Mariolkę-krejzolkę. Od pewnego czasu stawia na indywidualną karierę. W 2017 roku wycofał się z szeregów grupy Paranienormalni. W najnowszym wywiadzie zdradził, dlaczego podjął taką decyzję.

Reklama

Igor Kwiatkowski w kabarecie Paranienormalni

Od lat jest związany z polską sceną kabaretową. Nie każdy zdaje sobie sprawę, ze zanim zaczął bawić miliony, wykonywał zupełnie inny zawód. Igor Kwiatkowski z wykształcenia jest kucharzem. Pracował jako magazynier, barman oraz DJ w jednej z radiowych rozgłośni.

W 2004 roku wspólnie z kolegami: Rafałem Kadłuckim i Robertem Motyką stworzył kabaret Paranienormalni. W 2008 roku dołączył do nich Michał Paszczyk. Widownia ich pokochała. Artyści z miejsca zaskarbili sobie ich sympatię, a Igor Kwiatkowski na scenie nie miał sobie równych. Bezbłędnie wykreował postać szalonej Mariolki.

W 2017 roku artysta podjął decyzję o odejściu z grupy. Nie porzucił jednak występowania na scenie i prowadzi solową karierę. Mogliśmy go także podziwiać w roli prowadzącego show Śpiewajmy razem. All Together Now.

Zobacz też: Tak wygląda dziś córka Michała Wójcika z kabaretu Ani Mru Mru! Wyrosła na piękną kobietę

Damian KLAMKA/East News

Świętokrzystka Gala Kabaretowa: Igor Kwiatkowski, Robert Motyka, 2017 rok

Artur Zawadzki/REPORTER

Dlaczego Igor Kwiatkowski odszedł z Paranienormalnych?

Niedawno artysta pojawił się w materiale Dzień Dobry TVN, gdzie opowiedział o swoich zawodowych wyzwaniach. Aktualnie przemierza całą Polskę wraz z nowym programem. „Lubię dzisiaj mówić, że zaczynałem w kabarecie Paranienormalni. To nie jest tak, że my się rozpadliśmy, po prostu koledzy robią swoje, ja swoje. Jeździ kilku facetów jednym autem, każdy ma swoje ego. Jakieś współzawodnictwo w nas jest. Zaczęliśmy do siebie warczeć albo ja warczałem do kolegów”, mówił.

W pewnym momencie odczuł, że przyszła pora na zmiany. Igor Kwiatkowski zdał sobie sprawę z tego, że chce pokazać siebie widzom od zupełnie innej strony. Znalazł na siebie nowy pomysł i potrzebną przestrzeń. „Przestałem grać Mariolkę, gdy zrozumiałem, że przebieram się za dziewczynę w wieku swoich dzieci”, wyjaśnił.

W rozmowie z dziennikarzem zdradził, że od zawsze potrafił bawić ludzi. Dziś robi dalej to, co kocha. „Jeżdżę od miasta do miasta, próbuję rozśmieszać ludzi. Dużo rzeczy po czterdziestce do mnie dotarło, jakoś tak zrozumiałem. Obróciłem się w tył, popatrzyłem na swoją przeszłość i zaakceptowałem to, jaka ta moja historia jest. Czyli klasowy wesołek, ja może nie potrafiłem się bić, bo byłem taki nadwrażliwy, szybko nie biegałem, więc moją supermocą w podstawówce było rozśmieszanie”, zwierzał się.

Życzymy wszystkiego, co najlepsze!

Czytaj także: Michał Wójcik z Ani Mru Mru popłakał się na wizji. Dziękował za wsparcie dla chorej partnerki

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama