Reklama

Rozstanie Hanny i Tomasza Lisów od kilku tygodni jest tematem numer jeden w polskim show-biznesie. I choć doniesienia o tym, że para dziennikarzy nie jest już razem pojawiały się w mediach od dawna, nikt nie wierzył, że to koniec. Dziennikarka, chcąc chronić swoją prywatność, niechętnie zdradza intymne szczegóły życia prywatnego. Jednak ostatnim wywiadem, którego udzieliła, rozwiała wszelkie wątpliwości.

Reklama

Hanna i Tomasz Lisowie rozwodzą się?

Wszystko na to wskazuje. Obecnie prezenterka mieszka w swoim mieszkaniu na warszawskim Powiślu. „To mój azyl, dobrze się tutaj wraca po pracy, dobrze się tutaj czuję. I o to chodzi’’, mówi prezenterka w rozmowie z Izą Komendołowicz dla magazynu PANI.

Nie ma nic bardziej intymnego i wartego tego zachowania niż relację między kobietą a mężczyzną

Jednak przeprowadzka to niejedyna rewolucja w życiu Hanny Lis. Dziennikarka po raz pierwszy rozprawiła się z plotkami na temat rozstania z redaktorem naczelnym Newsweeka.

„Jeśli chodzi o zmiany w moim życiu prywatnym, powiem krótko: niełatwo budować udane życie małżeńskie pod tak ogromną presją, jakiej był poddany nasz związek z Tomaszem. Nie tylko medialną, zaznaczę. Dziwię się ludziom, którzy przeprowadzają wiwisekcję swoich związków na łamach mediów. Często po latach od rozstania. Ja nie zamierzam’’, podkreśliła gwiazda.

Hanna Lis o paparazzich

Prezenterka świadomie nie chce komentować zmian w życiu prywatnym. „Od kilkunastu lat mam paparazzich na płocie pod domem albo śledzą mnie na ulicy. I będąc obiektem tego mocno niezdrowego zainteresowania, muszę coś zachować dla siebie. A nie ma nic bardziej intymnego i wartego tego zachowania niż relację między kobietą a mężczyzną’’, wyznała Lis.

Reklama

W przeszłości gwiazda nie zawsze była ostrożna w tych kwestiach. „Przed lat raz, góra dwa popełniłam ten błąd, kiedy poddałam się naciskom i udzieliłam osobistego wywiadu. Myślałam, że wtedy się ode mnie odczepią. Oczywiście nikt się nie odczepił, bo ludzie są ciekawi i chcą zaglądać innym do kuchni i do sypialni’’, skwitowała dziennikarka.

Reklama
Reklama
Reklama